przyjażn między facetem a babką??

ja czekałam 3 lata i masz rację. jeśli nie spróbujesz to będziesz żałowała. ale czy z drugiej strony warto niszczyć przyjaźń dla czegoś, co może rozpaśc się po chwili? przyjaźń to też piękne uczucie, bo polega na akceptacji kogoś takim, jaki jest. w całości. miłość Ci tego nie zagwarantuje.

myślę, że trochę rozumiem problem;) jesteśmy przyjaciółmi od zawsze, ona jest już 3 lata z jednym facetem(który jest też moim kumplem) ja raczej wpadam z jednego związku w drugi....hmm tylko, że zawsze jest świadomość, że gdzieś tam ona jest i zawsze będzie...Jak i w Twoim wypadku czas spędzony z nią jest jakiś taki magiczny:) gadanie o problemach, partnerach, życiu z nią jest mi wręcz niezbędne (jej również), ale chyba nie będzie nam dane spróbować bycia razem-zbyt długo się znamy, ona ma fajnego faceta i wiele innych takich...mam nadzieję tylko, że nie jestem w niej po prostu zakochany i że to nie z jej powodu kończą się moje związki(że podświadomie odrzucam moje dziewczyny bo nie są tą moją przyjaciółką) czas pokaże pewnie:)

a mnie się zdaje, że podświadomnie odrzucasz tamte babki, bo żadna z nich nie jest taka jak ONA..Współczuję szczerze.

zdanie\"lepiej zapobiegac niz leczyc\" napisalam niewiedzac jeszcze o wielu szczegolach -WAZNYCH!! ktore duzo mowia. A z kazda kolejna wypowiedzia przedstawiasz jakas nowa syuacje,ktora \"pokazuje\",ze jednak Jego tez do Ciebie ciagnie i ze nie jestes Jemu obijetna! Przynajmniej tak to wyglada z mojego punktu widzenia:) I wlasnie.. czesto zalujemy,ze moglismy cos zrobic,a tego nie zrobilismy,ze nie wykorzystalismy szansy... \"lepiej zalujmy,ze cos sie stalo, niz ze sie tego nie wykonalo\"!!!

i też o ironio losu wielokrotnie godziłem ją i jej faceta;) śmieszne to życie

godziłeś bo od tego są PRZYJACIELE..tak, to ironia losu. To, że jego do mnie ciągnie, to ja wiem, bo jak kiedys się zawzięłam - napisałam mu sms, że się nie potkamy, to przyleciał do m nie do domu i w skarpetkach mnie ciągnął po korytarzu:-)

miłość - a Ty mówiłes Jej co czujesz??

persymona-> ale dlugo nie wytrzyma sie w takiej sytuacji... Bo to sie moze ciagnac w nieskonczonosc.. Wydaje mi sie,ze najlepsze bedzie \"woz albo przewoz\"... raz kozie smierc... Hocki klocki-> jestes teraz w najpiekniejszym okresie..mlodosc... Kurcze mnie by denerwowalo to,ze jak jest dobrze, to jest ze swoja Panna, a jak jest zle, to leci do mnie! Pogadaj z Nim i powiedz o swoich odczuciach jeszcze raz.. powiedz,ze to dla Ciebie ciezka sytuacja... Tzn ja bym tak zrobila:) Ja tez juz jakis czas jestem sama uciekam przed miloscia, bo podobnie jak u Ciebie-nie lubie tego 1szego okresu zapoznawczego...a poza tym, do azdnego nie czuje nic wiecej oproz sympatii.... wiem,ze milosc przychodzi z czasem,ale ja bym chciala ten\"czas\"preskoczyc... ech... juz ztematu zbaczam,a to znak,ze spac trzeba:) ale jutro tu zagladne:) moze sie na cos przydam jeszcze:) dobranocka

tak dokładnie:) i tylko ta świadomość, że i ona w głębi chciałaby być ze mną i własne mysli(takie przestraszone marzenia) jak by było fajnie:) cóż dobranoc ...życie jest zagadką i nieustannie zaskakuje, życzę Ci żeby zaskoczyło Ciebie pozytywnie dobranoc

ja czyli ona = jeszcze raz dziękuję!! bądź tu jutro:-) snij o polu słoneczników:-)

TAKIE PRZESTRASZONE MARZENIA..............dobranoc miłość!

nigdy chociaż czasami czuję się przy niej jak pijany i ona na pewno to widzi (od jakiegoś czasu staram się trochę od niej uciekać) pa ponownie

to smutne co piszesz a zarazem piekne niech cie cieply wiart do snu ukolysze-kolorowych :)

i dzis mieliśmy się widzieć. Wczoraj Go do siebie zaprosiłam, a dzis mu napisałam, że jestem aspołeczna, i że nie mam ochoty na towarzystwo. To co, że bym chciała, aby był. Ale z drugiej strony jakiś totalny wyrzut sumienia...ech.

hocki klocki.... ja już to przerobiłam... tajemne spotkania w romatycznych restauracjach, niesmiały dotyk, pocałunek, nikt inny nie całował tak jak on.. jego dziewczyna zaczęła do mnie wydzwaniać i robic mi bardzo nieprzyjemne sceny :( zakończyłam nasze spotkania. Oni rozstali się, ja zostałam z moim partnerem, Przyjaciel wyjechał na koniec świata a ja za nim bardzo tęsknie. Dzwoni do mnie raz w tygodniu, codziennie przysyła maile... ale jest na koncu świata, swoim koncu świata...

Mialam takiego przyjaciela ... ktory byl moim partneram .. ale sie nie udalo .. kurcze ja go nadal kocham ... ale on juz jest ma swoje male szczescie .. ludzilam sie ze moze istniec przyjazn miedzy nami ...

a ja już sama nie wiem, co mam powiedzieć, bo może i nie wiem czego chcę...Do dupy z tym wszytskim! mam piwo, Jego nie ma. Pisze do Niego maila. takiego ostatecznego. Kończącego. Tylko czy będę miała odwagę go wysłac?? oto jest pytanie!

dodajcie mi odwagi:-)

a moze to, o czym piszecie, to nie była przyjaźń.........?

to o czym piszę było/jest przyjaźnią.. bardzo wyątkową:)

Nie ma przyjaźni między facetem a kobietą, no chyba że nie podobają się sobie pod względem fizycznym. Mój mąż po 6 latach małżeństwa stwierdził, że zakochał się w swojej przyjaciółce. Więc nigdy w życiu nie uwierzę, że można się przyjaźnić z facetem i do niczego nie dojdzie, nawet w myślach.

Zdaje mi się, że taka przyjaźń jest możliwa. Bo przecież nawet jak jedna ze stron poczuje (albo nawet dwie), to przecież jeszcze do niczego nie musi dojść. A to czy lepiej, żeby nie doszło, czy lepiej, żeby doszło, to juz osobne zagadnienie. Może warto zaryzykować i sprowokować tło to takiej sytuacji. Miło być przyjaciółką i siostrą dla fajnych facetów, ale chwilami boję się, że wpadłam w tą rolę jak w schemat i czasem smutno mi, że nie patrzą na mnie inaczej :-(