Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Galia

Moje przeboje - nieudane próby nawiązania kontaktu z mężczyzną.

Polecane posty

a wracajac do spotkan z mezczyznami, to pamietam jak spotkalam sie z pewnym chlopakiem, po krotkotrwalej wymianie maili i rozmow na gg, spytal jakim przyjade samochodem na to spotkanie, gdy go poinformwalam, nie wiem jakim cudem zjawil sie na drodze przede mna i eskortowal mnie na miejsce spotkania , potem poszlismy do knajpi na kawe, pozniej opowiedzial mi prawie caly swoj zyciorys...ogolnie rozmowa zbytnio sie nie kleila, a on mial przyklekony do twarzy caly czas glupkowaty usmiech, troche skrocilam to spotkanie wymyslajac jakis powod, potem odprowadzil mnie do samochodu i ....chcial mnie calowac, jakims sposobem wywinelam sie od tego ale i tak cmoknal mnie w policzek.... ledwo dojechalam do domu dostalam chyba z 4 smsy z wyznaniami i tekstami jak z harlekina...chcial sie spotkac nastepnego dnia, a ja juz nie mialam ochoty go ogladac, tylko do niego to ne docieralo, pisal mi prawie poematy na komorke, ale na mnie to dzialalo jak plachta na byka, jakos udalo mi sie od niego odczepic ale na jakis czas odechcialo mi sie randek w ciemno...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcę tylko wznowić temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żonka przyszła R.
przede mna z moim kochaniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skołowana internautka
od dwoch lat probuję namowic znjomego poznanego na necie na kolezenskie kontakty poza netem i....nic z tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama50
"Mam nadzieję, że nie byłam jedyną osobą w tego rodzaju przeżyciach Może któraś wspomni z humorem o czymś podobnym? Też chcę się pośmiać razem z wami Niekoniecznie próby nawiązania znajomości w Biurze Matrymonialnym, tak w ogóle "- naturalnie to jest Twoj cytat, ktory zachecil mnie do opisanie czegos podobnego. Nie korzystalam z biura matrymonialnego, choc mnie bardzo namawiano, skorzystalam z innej formy pozyskiwania znajomych. Po kilka latach zycia w samotnosci, postanowilam popatrzec na mezczyzn troche inaczej lepiej, ponoc nie wszyscy sa tacy zli. Zalogowalam sie na " Sympatii" - to chyba najbardziej popularny portal na ktorym rejestruja sie osoby samotne, choc nie tylko. Powiem tak, nie jestem osoba wybredna, stawiajaca bardzo wysoko poprzeczke, ale jestem - zaradna, zdecydowana, konkretna, madra zyciowo, wiem czego chce od zycia, a zarazem jestem zadbana, szczupla, wyksztalcona, jestem tak mysle osoba, ktora ma juz jakas wypracowana pozycje. Takich zapewne jest wiele kobiet. Ale o "Sympatii" - nie "zaczepilam nikogo", czekalam az mnie "ktos" zauwazy. Owszem zauwazali np. mlodzi, bardzo mlodzi, ktorzy mysleli, ze bede ich nauczycielka, a moglabym byc niejednokrotnie ich matka, Panowie, ktorzy szukali wrazen - majacy zony. Zapomnieli chyba chwilowo, ze istnieja agencje towarzyskie, ale tam trzeba za przyjemnosci placic. Spotkalam sie tez z wieloma w realu - nie byly to osoby, ktore tak pieknie opisywaly siebie. Byli to mezczyzni, ktorzy bardzo chcieli wprowadzac sie do mieszkania, natychmiast, ale ja grzecznie odpowiadalam, ze moje mieszkanie nie jest przystosowane do przyjecia tak "waznej" osoby - brakuje mnie poprostu szafy. Zaobserowalam, ze co poniektorzy troszeczke zanizaja swoj wiek - ja tez tak zrobilam, spotkalam czlowieka, ktory wydawal mi sie ze to jest ten - ale jak powiedzialam naprawde ile mam lat / on byl w moim wieku/ to stwierdzil, ze jestem za stara. Panowie nie wiecie, ze kobieta troszeczke po 50 -tce jest najlepsza. Ma ustabilozowane zycie, pozycje, ma wiele wolnego czasu i wtedy naprawde wolny czas mozna spedzac razem, roznie - tyle jest piekna dookola nas. Byciem przez chwile z osoba mloda / one patrza tylko i wylacznie na dobra materialne/ nie poprawicie swojego EGO. Bardzo mnie rozbawil jeden Pan - zapytal czy ja chodze w futrach, to bylo dla Niego bardzo wazne, bardzo sie rozczarowal jak powiedzialam, ze niestety nie, a ubieram sie zawsze stosownie do sytacji. I tak jestem sama - swoj czas zapelniam zupelnie inaczej - chodze na wernisaze, do teatru, na basen, duzo czytam,jezdze na rowerze i zaliczam km pieszo. Zdecydowanie wole tak niz byc ....... nie dokoncze. Pozdrawiam i zycze wszystkiego co dobre osobom, ktore pociagna temat mojej uroczej KOLEZANKI. Pozdrawiam Cie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama50
Nie dopisalam - moj pobyt na Sympatii byl krotki, niespelna rok. Byc moze nie mialam szczescia.Nie chce nikogo zniechecac do zawierania znajomosci w ten sposob. Jest to mysle dobra zabawa i napewno zdarzaja sie bardzo wartosciowe znajomosci. Zycze tego wszystkim, ktorzy tak bardzo szukaja tej "drugiej" polowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kama50 Trzeba było kandydatowi \"od futer\" powiedzieć, że w futrach to ty chadzasz, ale tylko w takich, które otrzymujesz od prawdziwych mężczyzn, bo prawdziwa dama sama sobie ich nie kupuje :D:D:D Naprawdę, śmiesznowaty gość. Zastanawiałam się, jakbym ja się zachowała na twoim miejscu. Odpowiedziałabym mu chyba, że zakładam szenszyle na spotkania z facetami, przyjeżdżającymi po mnie takimi \"furami\", do których nie wstyd wejść. Niechby sobie główkował, czy on ze swoim autkiem może startować do kobiety w futrze :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedna ranka w ciemno :-( Facet dość przystojny, ale znowu MAŁY! Ja mam 170 cm wzrostu, o czym pisałam a tu znowu pojawia się maluszek niższy ode mnie. Poszliśmy na kawę i pizzę. Sympatyczny i inteligentny, nie skreśliłam go od razu za wzrost, ale w miarę rozwoju rozmowy okazało się, że on jeszcze tkwi w przeszłości i przeżywa fakt że jego ex żona właśnie wyszła za mąż. Nie miałam ochoty paprać się w czyimś życiu a nie daj Boże brudach. Grzecznie i sympatycznie rozstaliśmy się, też nie będzie kolejnej randki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podejrzenie, ze faceci z internetu zamieszczają nieprawdziwe informacje odnośnie wzrostu i wieku, bo ten też wyglądał starzej niż podał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama50
Mysle ze w " Sympatii" sa zarówno męzczyźni i kobiety , ktore ukrywaja nie tylko swoj wzrost, wiek i jeszcze inne przypadlosci.. Mysle, ze niepotrzebnie. Apropos wzrostu ja bardzo lubie , moze źle powiedzialam podobaja mi sie męzczyźni wysocy - tak jak to mowi moja przyjaciolka ", wyjsciowi, czy tacy ktorych widac.Dobrze byloby gdyby do tego "wyjściowego" mozna byloby dodac delikatnosc, madrosc zyciwa, czułosc i szacunek. Ja spotykalam roznych mezczyzn - wysokich, niskich i na kazdego patrzylam bardzo przyjaznie, ale chyba mialam pecha...Ja opisalam swoje spotrzezenia bycia w sympatii bardzo ogolnikowo, ale spotykalam naprawde rozynych mezczyzn.Mysle, ze Oni patrzyli na mnie tez jak na " dziwolaga" - osobe, ktora bardzo razilo zadane na pierwszej "randce" pytanie o seks. Ja wiem, ze to jest normalność, ale zawsze chcialam JA zeby w mezczyzna w kobiecie zobaczyl - widzial KOBIETE a nie OBIEKT SEKSUALNY. Ja naprawde jestem normalna kobieta, po przejsciach i naprawde patrzaca na zycie baaardzo realnie, ale pewne rzeczy, sytuacje mnie raża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
hej, dawno tu nie zaglądałam :)) musze sie zgodzić z Tobą Kama ze niestety zdecydowana wiekszość panów na randkach patrzy na nas nie jak na kobete, ale jak na obiekt seksulany. I tylko zastanawiają się kiedy i jak uda im się zaciągnąć do łóżka. Jak ktoś jeszcze napisze lub powie to wprost, to ok, wiem z kim mam do czynienia, mówię uprzejmie dziękuje i jest spokój. Gorzej gdy ktoś wmawia kobiecie ze szuka wielkiej miłości, a tak naprawdę szuka jednego... Z ostatnich wiadomości.. Spotkała mnie miła niespodzianka. Jakies pół roku temu rozmawiałam z jednym panem na randkach. Te nasze rozmowy wyglądały w sumie różnie. Raz lepiej raz gorzej, ale ogólnie pozytywnie. Planowaliśmy nawet jakieś spotkanie, ale... jakos tak wyszło ze do spotkania nie doszło. Dwa tygodnie temu siedziałam sobie wieczorem w domku, czekało mnie niemiłe przezycie dnia następnego więc trochę byłam podłamana. Miałam czynne gg żeby z kims pogadac bo mi było jakoś smutno. Dostałam wiadomośc od jakiegoś nieznajomego. Zazwyczaj wszystkie takie wiadomości kasuję, nie gadam z nieznajomymi. Ale ponieważ potrzebowałam wtedy z kims pogadac więc pociągnęłam rozmowę. Gadka szmatka, ogólna rozmowa o pierdołach, zaczełam go podpytywać o różne rzeczy.... Zaczęło mi cos świtać w głowie.. jakieś skojarzenia, fakty.. okazało się ze to własnie był ten pan, z którym wtedy rozmawiałam na randkach (oczywiście pan nie znał mojego gg, tylko zaczepiał przypadkowe osoby) Spotkalismy sie ostatnio, wygląda na to, ze spotkamy sie znowu.. nie wiem co będzie dalej, ale jak dla mnie to miła niespodzianka.. Czasem dzieją sie takie dziwne rzeczy :)) I moze właśnie dla takich chwil warto sie męćzyć na tych randkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem tak Witam cię ponownie. To co cię spotkało z tym panem na GG, to przyciąganie wydarzeń myślami. Robiłaś to bardzo intensywnie i bez zaprzeczania (może nikt mnie nie zaczepi). To że to właśnie ten człowiek odezwał się do ciebie, jest bardzo zagadkowe. Może nadajecie na tych samych falach? Warto pogłębić znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
Hej Galia. Dziwne jest to o tyle, ze kiedyś stracilismy całkowicie kontakt i właściwie zapomnieliśmy o sobie. Ta nasza znajomośc na randkach nie była jakaś super bliska.. po prostu trochę pogadaliśmy. Mieliśmy wspólny temat: rozwód. I właśnie wieczorem, przed moim rozwodem kliknał przypadkiem na moje gg... To co mi się w nim podobało.. to taka radość życia. Ale nie taka wymuszona, i nie taka "nastolatkowa" (hulaj dusza itd) tylko taka szczera, prawdziwa. I to się w nim wyczuwa. Jesteśmy w kontakcie, mamy sie spotkać. Zobacyzmy co będzie dalej. Musimy się najpierw lepiej poznać. Ale pierwsze wrażenie to takie, ze z charakteru jesteśmy dośc podobni do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja powiem tak Może nadszedł czas, że oboje (będąc wypoczętymi po przeszłości) dojrzeliście do bycia w nowych związkach. Taki wypoczynek od byłej/byłego jest konieczny. Może kiedyś było za wcześnie, żebyście mogli coś zacząć? Fajna historia. Życzę ci z całego serca powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
dzięki Galia :) Będę co jakis czas zdawać relację z sytuacji. Kiedyś faktycznie nie byliśmy jeszcze gotowi. Ja byłam zbyt wczesnie po rozstaniu, on tez musiał jeszcze jedna sprawę rozwiazać. Przypuszczam, ze gdybysmy się wtedy spotkali, to by skończyło się tylko na jednym spotkaniu. Teraz obydwoje jestesmy na etapie "gotowości" do nowego związku. Zobaczymy więc co będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich w ten piękny, słoneczny dzień. Jak wam minął weekend? Może jakieś świeże wrażonka? :D Hej Corason, co u ciebie? Wróciłaś już? Pozdrawiam was, dziewczyny. Piszcie, piszcie, poczytamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie się już nie chce spotykać z facetami z internetu, wszystkie te spoktania są takie same. Nawet się nie stresuję gdy facet jest beznadziejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tak
czy może nie załamuj sie Fakt, ze niektóre spotkania sa beznadziejne. Że czasem już faktycznie brak sił na tłumaczenie, że nie chce z żonatym lub że nie chce samego seksu.. ale czasem warto sie pomęczyć. Czasem jest naprawde fajnie i miło. Nie zawsze sie kończy piękną miłością, ale czasem sie kończy fajną znajomością. Ja jeszcze nie żałuje że siedze na randkach. Jak pisałam wyżej, ostatnio spotkała mnie miła niespodzianka. Dla takich chwil czasem warto sie pomęczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamboleo
witam wszystkie babeczki :) ja jestem jeszcze mlodziutka, ale czytam was od samego poczatku i postanowilam sie wypowiedziec na temat moich "super" kontaktow z facetami. pierwszą "porazke" poznalam przez znajomego, on nas chcial ze soba swatac no i udalo mu sie, z tym, ze ja nie chcialam sie dlugo spotykac z tym facetem, rozmawialismy dlugo przez internet, zabrnelismy dosc daleko w tej znajomosci i doszlo do spotkania. bylismy para przez miesiac, dochodzilo do zblizen miedzy nami, ale uwaga, po miesiacu facet powiedzial mi "do widzenia" bo......nie chcialam z nim uprawiac milosci oralnej...bez komentarza. druga "porazka" jest chyba duzo ciekawsza, ubarwiona, "fantastyczna" w doslownym tego slowa znaczeniu. poznalam go na necie, zaczelismy rozmawiac ot tak, ja nikogo nie szukalam, bylam swiezo po rozstaniu z kims na kim bardzo mi zalezalo a pocieszenia nie szukalam. on mnie znalazl, rozmawialismy dlugie wieczory, wiadomo ze po paru takich rozmowach zaczyna cos hmm..iskrzyc. on oczywiscie opowiadal o swoich ex, ile to ich bylo etc, ja tez opowiadalam, bo uznawalam te znajomosc jako obustronny pokoj zwierzen, fajnie bylo, ale on daleko mieszkal wiec myslalam ze do spotkania jesli juz ma dojsc to niepredko. okazalo sie ze on "zakochal sie" we mnie przez ten internet i chce sie spotkac, przyjechac etc :D zgodzilam sie, co mi szkodzi. nadszedl dzien spotkania, muse przyznac ze bylo super, zaiskrzylo miedzy nami w tzw "realu", byly nastepne spotkania. podczas tych spotkan oczywiscie dowiadywalam sie o nim coraz wiecej, mianowicie ze duzo podrozowal, ze kiedys mieszkal za granica, ze jest w Polsce przejazdem etc (wierzylam bo przeciez sa tacy ludzie ktorzy mieszkaja za granica i nie ma w tym nic dziwnego). o jego podbojach tez slyszalam ale jakos mi umykaly te historyjki, nie interesowalo mnie to. potem mowil ze wyjezdza wlasnei za granice, na miesiac. ok, wyjechal, pisal do mnie maile, rzadko bo rzadko no ale praca :D pewnego dnia cos mnie podkusilo i sprawdzilam IP tych jego maili, oczywiscie siedzial w Polsce caly czas. co sie okazalo? jego ZONA sie dowiedziala o wszystkim i dala mu szlaban :D ta sama zona napisala do mnie ktoregos dnia, pogadalysmy chwile, powiedziaalm ze szanuje ją i nigdy bym do tego nie dopuscila gdybym wiedziala...w miedzy czasie wyszlo na jaw ze on takcih panienek z neta ktorym milosc wyznawal i do nich jezdzil bylo kilka, jedna podobno w ciaze z nim zaszla, no ale to juz mnie nie interesuje, temat skonzony. do tej pory sie nabijam z tego faceta, skonczony mitoman :D jezdzil po swiecie siedzac pol dnia na necie w domu len smierdzący :D rozpisalam sie, ale mysle ze to warte przeczytania. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwoniłam do mężczyzny, aby zaprosić na spotkanie (niczego sobie nie obiecywałam, nie jestem zakochana, ani zauroczona). Powiedział , że skręca meble. Liczyłam, że oddzwoni. Do dziś skręca, to już chyba 3 miesiące. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepiej wszystko od razu zrzucić na facetów... Ja parę dni temu spotkałem się z kobietą poznaną w sieci, przejechałem do niej prawie 200 km, wcześniej były miłe rozmowy, smsy, wymiana wielu zdjęć, po których stwierdziła że jestem w 100% w jej typie. A na spotkaniu co się okazało? Ze ona jest potworną egoistką, do tego narzekającą na swój los, ciągle rozpowiadającą jak to nie została zraniona przez swoich byłych facetów. Mnie nie pytała dosłownie o nic, tak jakbym był powietrzem, a jej problemy najważniejsze. W ogóle nawet na mnie nie spoglądała, a w przerwach między słowami wysyłała smsy i uwaga - zadzwoniła nawet do swojego kolegi żeby się z nim umówić (!). Jeszcze parę dni temu była mną zachwycona i oczarowana, a spotkania nie mogła się doczekać, a od spotkania jest oschła i milczy. I niech mi ktoś powie, że tylko faceci są do d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Eon Nikt nie mówi, że kobiety są idealne. Nieraz zachęcałam mężczyzn do wypowiedzenia się na topiku. Ta, którą opisałeś, była strrrrraaaaaaszna, przyznaję w 100%. Ale nie przejmuj się, niech teraz ktoś inny się z nią męczy. Ty wszystko obróć w żart. :) Pewien znajomy opowiadał mi, jak poznawał kobiety, kandydatki na żonę. Jedna z nich była szczególnie..... nieapetyczna. Zasiadła w lokalu przy barze kładąc swe wielkie cyce na kontuarze, zjadła jedną porcję pieczonych skrzydełek, popiła piwem (on nie pił, bo prowadził), potem zamówiła drugą porcję skrzydełek, zamówiła jakiegoś drinka (tylko ona jadła i piła, on wziął jakiś soczek, poza tym płacił za wszystko), beknęła i spytała: \"To co? Umawiamy się na jutro?\" :D:D:D:D Odwiózł ją do domu dość wstawioną (i nażartą :D ). Potem długo musiał ją przekonywać, że nie są dla siebie stworzeni, kiedy raz po raz do niego wydzwaniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamboleo
ciety jezyk - jezeli korzystasz z Outlook Express to zaznaczasz na maila i prawym przyciskiem myszki klikasz i wybierasz "wlasciwosci". tam duzo dziwnych znaczkow sie pokazuje ale widac IP osoby ktora wyslala maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak
Hej Galia i inne dziewczyny. Obiecałam, ze będę sprawozdawać ... ale wlaściwie nie ma co :) Jeszcze nie zdązyło się zacząć a już sie skończyło ;)) Niektórym panom wydaje się że jesteśmy nastolatkami. Niby mówi, ze tęskni, że myśli, że mu zależy, ze chce się spotkac. Pisze Kochanie Słoneczko Kwiatuszku i inne pierdołki. A jak co do czego przychodzi to nie ma czasu... Drodzy chłopcy.. nie mamy po 15 lat. Mamy troszkę więcej i za sobą też doświadczenie i różne przejścia. Nie boimy sie słowa "koniec" bardziej niż słowo "zaangażowanie". Wy też nie bójcie się ich używać. To naprawdę nic strasznego. Tak se tylko chciałam pogadać. Pewnie i tak panowie tego nie zrozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprosze o podniesienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kama50
a ja powiem tak A skad ja to znam? czekalam na rozwoj sytuacji, bylam ciekawa czym sie skonczy. Chcialas pogadac wiec pogadalas, trzeba czasmi wyrzucic z siebie. I teraz powiedzcie kobietki czy mozna ich tak naprawde polubic. Nie wierze w zadne internetowe znajomosci, chociaz znam taka jedna, jedyna i bardzo szczesliwa. Zdarza sie to raz na ..... Zrezygnowalam dlatego z randek, bo uwazam ze szkoda czasu. Choc nie powiem czasami tesknie za kims bliskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wole bez nicka
Moja historia to jak telenowela. Przechodzilam depresje i tak strasznie byłam samotna po odejściu od męża ze nie zdawalam sobie sprawy że wybor partnera to nie kupno butow chociaz i w tym jestem niezdecydowana. Jestem co prawda niedokońca zrownoważona emocjonalnie co dopiero utrudnia zycie. Ale do sedna. Poznalam go na czacie spotkanie wile kilometrow on do mnie potem ja do niego i on zaproponowal że przeniesie się do mnie to było przewożenie calusieńkiego najdanu do mnie.Zgodzilam sie chcociaz miotały mna wątpliwości ale jak się nie spróbuje to skąd mozna wiedzieć no nie.Mieszkamy 8miesięcy i nie wiem ale nie jest tak jak sobie wyobrazalam.Jest uczciwym człowiekiem ale odbieramy na innych częstotliwościach. On zaprosil mnie do puby gdzie jest bilard i oczywiście więcej mężczyzn ale poszlam pogral sobie potem takie tam śmieszne automaty tez pobawilismy się ale po dniu bylam juz zmęczona i chcialam do domu a on chyba dalej siedziec w tym niezbyt lubianym przezemnie miejscu.Nie chce krzywdzic ani jego ani siebie nie wiem jak postapić znalazlam się w sytuacji trudnej bo z nim trudno jakos a samej z dzieciakami tez . Czy tkwienie w takim związku gdzie odczuwa sie jego niezadowolenie i swoja frustracje jest dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×