Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martaanna

Świeżo Upieczone Mężatki

Polecane posty

Heh, roboty rzeczywiście dużo, plus szkolenia plus ministerstwo :o trochę za dużo, ale te dwa ostatnie od połowy lipca będę mieć z głowy:P Zaręczona, odpiszę Ci na maila, dobrze? Pozdrawiam z czereśniowego raju 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sto lat Alice...Duzo zdrowka i spelnienia marzen, zeby Bartus bal grzeczniutki i dawal mamie czasem odpoczac. Buziak urodzinowy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaręczona, może na jesieni albo na przyszłą wiosnę się uda 🌼 👄 STOOOO LAAAT dla Alice! :) 🌼 ❤️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alice - Sto lat! Zyczenia na N-K:) Bylismy wczoraj na kontroli u ortopedy, usg za 4tyg. Szeleczki leżą dobrze i Mała nie marudzi. Ja czuję się coraz lepiej, ale czasem mam takiego doła...ogólnie coś u mnie z tą psychiką ostatnio szwankuje... no dobra nie zasmucam/ Dzis zakończenie roku. Może spotkam się z dziewczynami z pracy na poprawę humorku. Wczoraj Myszka skończyła 4 miesiące:) leci ten czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy, a widziałaś może film \"Obcy we mnie\"? Niemiecki, niszowy, w Krakowie do obejrzenia w Kinie Pod Baranami. Podobno BARDZO warto. PS Fajnie nam wyszły życzonka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, baaardzo Wam dziękuję za fantastyczne życzenia (wszystkim razem i każdej z osobna). Częstuję Was urodzinowym tortem i szampanem. Całuję Was mocno. Emsy - na doła polecam duuuże lody z bitą śmietaną (nie warto myśleć ile to cholerstwo ma kalorii :P ) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALICE:) STO LAT KOFANA W ZDRÓWKU:) MIŁOŚCI:) JA DZIS PRZEZYŁAM CHWILE ZGROZY:( mały wyleciał z lezaczka!! na 3 kroki go zostawiłam nieprzypietego!!! i buzią zalizył glebe! na szczescie na zabawki wiec była amortyzacja na szczescie nic mu nie jest nawet sladu nie ma ale cały dzien trzesłam sie ze strachu! ja dłuzej płakałam niz on!!! ale dobrze ze tak sie skonczyło a ja mam nauzke ze nawte minut nie mozna go zostawic bo chyba po mamusi taki temperamencik niepokornego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Validos - wiem co mówisz, Lenka tak fika na przewijaku, że szok, chyba niedługo zamienię go na łóżko :) Dobrze, że tak się skończyło:) Ja czuję się lepiej, ale czasem jeszcze główka boli, ale juz o niebio lepiej :) Lody - oczywiście nie odmówię !!!!! Ps. Na N-K u mojego męża są nowe fotki - widać tam troszkę te szeleczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim Tatusiom w dniu ich święta duuuuużo buziaków od ich pociech. Validosku - z maluchami niestety tak jest, że są całkowicie nieprzewidywalne. W jednej chwili jeszcze nic a w drugiej .... Doskonale to znamy. Emsy - to super, że już lepiej 🌻 A Lenka śliczna! Mój syn zrobił mi prezent na imieniny i znalazłam ząbek. (Nigdy nie myślałam, że człowiek może się tak z zęba ucieszyć...) Jutro przyjeżdżają teściowie :( Ale zleciały te 3 tygodnie Buziaki dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Lenka ma dla tatusia ubraną koszulkę z napisem- Kocham Mojego Tatę, laurkę z odrysowaną rączką i jeszcze batonika dla osłody :) Dziś moja głowa - ciężka - ale podobno biometr niekorzystny :( Dziewczynki - mam do Was pytanko - od kiedy wprowadzałyście jakieś pokarmy? Lenka jest tylko na piersi, ale w sierpniu idizemy na wesele i chcę ją zostawić u rodziców, więc coś już powinna jeść:) Alice - zleciało... a troszkę odpoczęłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy - odpoczęłam psychicznie :P A teraz.... Byle do naszych wakacji... Co do pokarmów to u nas po 6 miesiącu zaczęłam małemu podawać zupki. Na (nie)szczęście Bartek nigdy nie chciał ani smoczka ani butelki więc oprócz podawania zupek i herbatek łyżeczką nie było mowy o butli. I do tej pory mały pociąga w dzień i w nocy pierś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze - nie wiem co się dzieje... Lenka tak pieknie przesypiala noce a teraz budzi się o 2.00 i 5.00 na jedzenie - wody troszke popiję, smoczka wypluje a na jedzenie to aż się trzęsie:) no i po jedzeniu o 5.00 to sobie gada i nie chce spać, dopiero ok. 6.00 usypia z nami w łóżku. Może to przejściowe...w dzień tez ma problem żeby zasnąć między jednym a drugim jedzeniem nie śpi ( chyba, że na spacerze ), no i przy drugim jedzeniu usypia przy cycu...help!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochaniutkie -padł mi zasilacz w kompie i kicha dzis dopiero kupiłam wiec melduje sie:) mój mały jakis tez ostatnio z ADHD:) nosi go strasznie i przy tym jakis niespokojny chociaz spi od 21 do 5-6 butla i o 9 pobudka -wiec mama chodzi wyspana;) Emsy u mojego snyna zmienia sie wszystko !!! bardzoo czesto juz mi sie wydaje ze uregulowało sie wszystko a tu zonk:) wiec miejmy nadzieje ze to u Lenki tez przejsciowe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy - Kochana ja Cie nie chcę martwić, ale u nas tez było pięknie (jedno, dwa karmienia w nocy) a teraz... Pobudki co 2-3 czasami 4 (baaaardzo rzadko) godziny i ciągle cyc. No i usypianie albo przy cycu albo w dzień w wózku. No i pobudki często o 5:30... Chyba rozpuściłam tego naszego smyka :( Co do usypiania przy cycu to nie mogę go tego odzwyczaić.... Jak je to po prostu usypia i jak usypia to nie dojada i wtedy od nowa płacz o jedzenie... Oby U Was było to przejściowe. Validosku - ile ja bym dała za takie spanie... I za butlę (mały nie wie co to butla i smoczek :()

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas z wieczornym usypianiem jest ok, po jedzonku do łóżeczka, muzyczka, karuzela i Mała usypia, a w dzień kiedyś było ok, a teraz wrzask jakby ze skóry obdzierali... Dziewczynki - te które karmiły piersią - czy kiedyś jak np. chciałyście gdzies wyjść sciągałyście sobie mleko? Jak to wygląda w praktyce - czy np. karmicie z lewej, sciagacie z prawej i potem znowu karmicie z lewej? Słodkiej nocki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy ja wiecznie sciagalam i sciagam do dzisiaj!!! Pisz na maila 100 pytan do... A co do spania i usypiania i jedzenia to...moze to boom wzrostowy,wtedy wszystko idzie na opak. Maja miala chyba jak miala 3 miesiace i potem 6...juz nie pamietam, no i teraz ma codziennie hehe. Nie nadarzam za nia. Pochwale sie...(jak zwykle) Maja umie papa,pokazac lampe,dac caluska, zrobic mamie na zlosc jak cos nie moze, gryzc jak sie bawimy i az sie trzesie ze szczescia, umie zrobic sama 1 krok, tanczyc i brawo. A jak powoli butlowa Maja robie, mleko jakos zanika samo :-( Nadal karmie ja 3 razy na dobe piersia i 1 raz butelka ,tak to juz zmiata wszystko z talerza. Wlacznie z arbuzem przegryzanym nalesnikiem. Smaki to ona ma niezle. Padam na nos...zaczal sie \'sezon na paznokcie\'..padam na nos. Buziaki Planuejemy z mezem w grudniu otworzyc drugi wysyp. Jest ktos przede mna czy ropoczynam kolejke???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaręczona - masz baaardzo, baaardzo zdolną córcię!!!! Gratulacje dla Ciebie a Majeczce gratuluję postępów. A co do pazurków - to może jakieś fotki ?? Natomiast jeśli chodzi o rozpoczęcie wysypu - ustępuję miejsca wszystkim !!! Nie planuję na razie rodzeństwa dla Małego i zastanawiamy się w ogóle czy nie zostanie on jedynakiem... Co do ściągania mleka - ja nigdy nie ściągałam więc nie bardzo mogę pomóc :( Miłego weekendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zareczona brawa dla Mai my być może zaczniemy wysyp wcześniej niż Wy ale wszystko wyjdzie \"w praniu\" Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysyp - nieeeee! Dajcie odpocząć :). chociaż mąż - byłby zaaa!!! :P Inari - coś tu kombinujesz:)? Wczoraj zrobiłam sobie domowe spa - kapiel z pianka i płatkami róż, maseczka na twarz i błogie lenistwo przy świecach:) Jutro zapraszam na imieninowy torcik - z truskawkami? Buziaki dla Was! A Majeczka - to mądra i zdolna dziewuszka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy - Kochana - wszystkiego naj!!!! Przede wszystkim duuużo pociechy z Maleńkiej. I kwiaty dla Ciebie 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chcę ciasto :D [kuka kątem oka na Alice, która coś pałaszuje nieopodal] No i imieninowe Wszystkiego Najlepszego dla Emsy 🌼 Zaręczona, to niesamowite, jak dzieci szybko się uczą:) a Twoja Córcia to już w ogóle ;) Inarii, czyżby czyżyk? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emsy spoznione zyczonka....duzo sily i pogody ducha. Ale wychwalacie moja Majeczke. Ja tam uwazam, ze dla kazdej mamy i tak jej dziecko jest NAJ,NAJ....Moje naj naj dziecko ma juz drugi dzien goraczke 39 stopni,tylko goraczke. Wiec nam sie nie nudzi. A co u Kiedysia, A_guu? Inarii to sie ciesze strasznie z drugiego wysypu. :-) Alice ja w sumie jako mama to jestem spelniona,ale ten drugi groszek lub znowu fasolka to bedzie dla Mai do towarzystwa. A powiem Wam szczerze,ze teraz mam mysli czy uda mi sie traktowac dzieci na rowni, a nie np. faworyzowac Mai. No,bo ja dalej w niej zakochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, zaręczona, ja sobie też tego hipotetycznie nie wyobrażam. Nie wiem,czy można nie faworyzować jakiegoś dziecka. Moi rodzice na pewno tego nie potrafili (traktować na równi), a dzieci wszystko widzą, i cierpią. Choć moja koleżanka opisała to w taki poetycki sposób, że też się bała, jak to będzie z pokochaniem drugiego dziecka, z wydzieleniem mu miejsca w sercu, bo jej serce całe należy do Zosi. Ale gdy urodziła, to okazało się, że otrzymała nowe serce - całe dla Antosi. I teraz ma dwa, i każdą małą kocha całym sercem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, też właśnie o tym niedawno myślałam, że całą miłość przelałam na długo wyczekiwaną kruszynkę i czy jak pojawi się drugie dziecko - to czy będę umiała też tak bardzo kochać. Jedno jest pewno - nie będę mogła mogła spędzać z nim tak dużo czasu jak teraz z Myszką. Myszka - odpukać - 2 dni już grzeczniutka - chyba dopiero teraz ten długo skok jej minął. Może od września uda mi się wrócić do pracy, ale nie u nas tylko 15km bym musiała dojeżdżać - zobaczymy. A za rok może będzie u nas etat - więc nie wiem czy nie poczekać i nie wrócic do starej pracy i Mała będzie juz odchowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabulinko:) sposób na miłosc do drugiego dziecka opisany pieknie;) jak kochana znajdziesz chwile to moze sie na kawie spotkamy:) ja jeszcze poczekam z rodzenstwem dla Maksia:) Inarii:) nowy domek:) nowy brzuszek -było by super:) Emsy:) spóznione ale z całego serduszka[na razie jednego]:) zczonka zdrówka, szczescia i miłosci:) nio tak jak Twój maz mój mógłby juz brac sie za drugie:) Spa:) hmmm chyba dzis sobie zrobie takie domowe:) narobiłas mi smaka:) Zareczona jak mała? moze to trzdniówka mój juz przechodził własnie wysoka goraczka która koncz sie wysypka! a mnie dzis lekko główka bolała -przyjechał mój przyjaciel z wroclawia i lekko cos pobalowałam:) reszta po staremu:)maz w prac ja z małym, w weekend moze sie do tesciów wybierzemy! i leci:) całuski dla mamusiek i pocieszek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczęśliwa mężatka
WItam Widze po wpisach że wszystkie się tu znacie, temat zszedł lekko z toru ;-) ale chcę się komuś wyżalić. Nie miejcie mi za złe. Jesteśmy miesiąć po ślubie (USC), traktowaliśmy to jako szybka rejestracja potrzebna do celów urzędowych, na przyszły rok planowaliśmy i planujemy ślub kościelny i wesele. Ale jak narazie jestem wkurza ta sytuacją. Mimo zimnego podejscią na początku do "tej naszej rejestracji" nasze podejście się zmieniło - kochamy się, przysięga złożona, nie mozemy bez siebie żyć - wszystko wydaje się piękne a jednak... Zdecydowaliśmy nie wynajmowac mieszknia jeszcze przez rok. ponieważ buduje sie nasze - wiec doszlismy do wniosku że odłozymy wiecej kasy. Plany były pomieszkiwania troche u jednych rodziców troche u drugich, ... ale w momencie gdy nam wszytsko się odwóciło i dotarło do nas że jestesmy juz małżeństwem że ta przysiega dużo zmieniło w naszym życiu i byliśmy (mimo skromnej oprawy) bardzo ale to bardzo szczęsliwi, to naszym rodzicom niestety zaczeło sie to nie podobać, i na tydzień po ślubie wymazali usmiech z moich ust. Uważaja ze bez kościelnego wcale nie jestesmy małżeństwem, głupie docinki teściów "mąż śpi tu żona tam", szybko wrócisz na garnuszek rodziców, na żony/męża wikcie nie jest tak dobrze jak u mamy. I oni to mówia z uśmiechem ... Rodzice nam sie dobrali... Mieszkamy osobno, mąż do mnie przyjeżdza (po nim spływa, a i moi są normalniejsi ale warunków brak), a ja jak mam iść od teściów to jestem chora. Nic nie poradze że wszystko sobie do serca biore, ale każda wizyta tam dobija mnie jeszcze bardziej. Świadomość że mąż leży w tej chwili chory u mamusi pod kołderką to mnie ścina z nóg, jezdze tam teraz co dzień (mamy 20 km do siebie). Że nie moge go po swojemu pielęgnować ani dbać o niego bez wtracania sie kogo kolwiek doprowadza mnie nie raz do łez. Najgorsze jest to że moje kochanie nie jest maminsynkiem a oni na siłe go takiego robią.... Nie ma innego wyjscią trzeba coś wynająć bo przez rok zwariujemy od wiecznych kłótki i niedopowiedzianych słów. Dla świetego spokoju często teraz milczymy nie wypowiadaja swojego zdania ani nie komentując niczego. Wiem ze to jest źle ale nie mam już siły walczyć - ale obiecałam sobie że jak już będziemy mieszkać razem i będzie podobnie albo cokolwiek będzie nie tak to wypomne wszystko i pokaże że tez mam swoje zdanie i rozum. Mam 27 lat a traktują nas ja 15-latków. Pewnie powiecie - taka stara a tak sie daję ... Macie racje a chcieliśmy sie sami dorobic wszystkiego, bo od rodziców nic nie dostaliśmy (długa historia), a od nich żadnej pomocy a nawet przeciwnie. Miedzy nami przez to wszystko też jest już napięta atmosfera. Planujemy teraz urlop wiec troche odpoczniemy tylko niech mój skarb wyzdrowieje. Zazdroszcze wam szczęścią. Oby nikt - z własnej głupoty, bo sie na to zdecydowaliśmy - nie musiał przeżywać czegoś takiego jak my. Rozumiem teraz te kawały o teściach tylko że te o moich nie są już śmieszne :-( Przepraszam za nutke smutku w tak radosnym wątku. Ale nie wystarczają mi już rozmowy z mężem. Życze wszyskim szczęśliwym meżatkom i mamom dużo szczęścia i uśmiechu, i zdrowia, i wielu słonecznych i ciepłych dni, i spełnienia waszych marzeń i pociechy z radosnych i zdrowych dzieciaczków Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieszczęśliwa- Ja osobiście wolałabym wprowadzić się później do swojego domku i wynająć cos teraz, niż \"oszczędzać\" na początkach małżeństwa - wynajmijcie coś!!! Zaręczona - A co jest Majeczce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIESZCZĘSLIWA MĘŻATKO:) ja tez bym wolała cos wynajac i byc z mezem na swoim chocby wynajmowanym bo pieniadze owszem sa potrezbna w małzenstwie ale najbardziej potrzebna jest miłosc i bycie razem;) a nie obok z tezciami czy rodzicami:) zycze miłości, szczescia i duzo wtrwałosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×