Szukam fajnych kobiet na wydaniu!!!

Inżynier Mrównica i reprezentant siły robotniczej Smółko prosze natychmiast do mnie panowie!!! Musicie pomóc znaleźć mi porządną kobietę, z którą będę mógł założyć wzorową rodzinę rodem z PeErElu!!! Drogie Panie! Jestem nadzwyczaj skromnym człowiekiem, pełniącym funkcję kierowniczą w zakładzie zbrojeniowym w Parzymiechach Dolnym. Posiadam romantyczną duszę i zdolności przywódcze, które pozwalają mi na owocną współpracę z klasą robotniczą tutejszej aglomeracji, co walnie przyczynia się do rozrostu prestiżu naszego zakładu. Niestety jednak cierpię na chroniczną samotność, która sprawia, że poszukuję tej panny, której los sam mi nie odszukał. Czekam na poważne oferty. Mrównica i Smółko do Mnie!!!!!!!!

Jestem, hm tego...panie Dyrechtorze. Co paodać flaszkę, czy klapki i ręcznik ?

oj zaczynam odczuwać moralny niepokój

Aaaaaaaaaaaa tu jesteś Mrównico, opoju jeden przepbrzydły, od rana Cię szukam łachudro!!!! Gdzie byłeś kiedy załoga nagrywała pieśń pochwalną dla naszego kochanego paan dyrechtora, eeee ?!!!!!!!!!!!!!!

Panie Mrównica, cieszę się, że jest pan zawsze kiedy pana potrzebuje i zaraz po komendzie nawiedza pan moje progi. Flaszkę proszę zostawić w barku, klapki proszę założyć na moje spracowane stopy, po wcześniejszym ich umyciu, następnie proszę usiąść i doradzić mi co zrobić, ażeby zawrócić w głowie jakiemuś fajnemu lachonowi, bo szmat życia spędziłem poświęcając się dla naszego wspólnego dobra, zaniedbując przy tym własne życie osobiste. Prosze panie inżynierze... Panie Smółko, pan z kolei jest jak ten robal, jak larwa stonki na naszym nieskazitelnym polu ziemniaków. Pan rani panie Smółko, pan rani naszą robotniczą rodzinę swoimi nieuzasadnionymi inwektywami, nawołuję pana do porządku, bo pan niegodna larwa wychowana na mojej piersi, powinien brać przykład z inzyniera Mrównicy panie Smółko! Ma pan jakąś atrakcyjną córe na wydaniu może???

Hiehie :D

Tej lachonce, czy temu lachonowi, panie dyrechtorze ?

Taaajest! Panie dyrechtorze! Córkę mam ale to sierota, a jak pan wie sieroty są wymagające. Ona marzy o jakimś księciu.Mówiła, że może przyjechać do niej nawet na kulawym koniu, i tak go pokocha.. Ech sierota zarzygana az tej mojej...Ale poszuka sie coś dla pana dyrechtora. Jaka ma być ta...no...lachociągara? Pomijam atrakcyjność bo one som atrakcyjne ale jakieś takie róźne intele...hktualnie, kmmmm...Rad bym wiedzieć, kogo mogę dla szanownego dyrechtora wyszukać, w tym ludzkim łez padole i upadku.

Panie dyrechtorze [puka go pustą butelką po łysej glacy] Panie dyrechtorze, czy mam powtórzyć pyatnie ?

a ja jestem Bożo....... Bożo wporzo

Panie Mrównica, nieważne czy lachonce, czy lachonowi, grunt żeby samica była. Miała co trzeba z przodu, z tyłu, z boku itd. Panie Inżynierze pan wykształcony człowiek powinien juz coś wymyśleć. Może jakiś bankiet u mnie w biurze? Może małe party w piżamach? Nie wiem zostawiam to pana wyobraźni i nie wątpliwej kreatywności... Oj panie Smółko, z pana to jest cham i wieśniak tak jak przypuszczałem. Nie szanuje pan kobiet panie Smółko, jakie lachociągary marny robaku? Smółko jak córa chce księcia to coś się wymyśli. Inżynier Mrównica załatwi łeb lajkonika, pana się odpowiednio przystroi i bedzie z pana rumak, aż się patrzy. Tylko żeby pan był trzeźwy i nie wydał się przed córą. W związku z tym, że jak pan panie Smółko zauważył jestem dość wybrednym kochankiem, to prosze jeszcze szukać innych rodzynkow w tym ziemskim padaole. Mogą być brunetki, blondynki, rude, kucharki, lekarki, lesbijki, dyskotekówy. Nie ważne panie Smółko bo liczy się to coś... to coś czego taki robal jak pan nie zauważa gapiąc się zaśliniony w kawałek wystającego stanika...

Załatwi się, panie dyrechtorze, załatwi. Może być w biurze [zaciera ręce], może być w piżamach, tylko, wie pan...a zresztą...to ja idę na łów panie dyrechtorze. Zadzwonię jak się sprawy mają jeszcze dzisiaj.

No wie pan, panie dyrechtorze, ja się nie nadaję do takiej prowokacji, to najwyraźniej propaganda z tym lajkonikiem. Ale pan coś pobladł, panie dyrechtorze i wygląda panu spod marynary cyc upadającej madonny.A od mojej corki radzę z daleka bo przysolę w ten głupi łeb doniczką z kaktusem!!! Zwalniam się sam! Do widzenia! Tfu, moja noga tu więcej niepostanie. 'Wybredny kochanek', hiehie, dobre sobie, hiehiehie!!!!!!!!!!!!!!!

To był maj, pachniała Saska Kępa...O, kurde. Dzień dobry, panie Dyrektorze

Panie Mrównica, wiedziałem, ze na pana partyjnego sprzymierzeńca zawsze mogę liczyc.Nie zostanie to panu zapomniane Inżynierze... ...panie Smółko żadna prowokacja. To życie panie Smółko, blada plamo na mapie naszej zakładowej propagandy. Przez wiele lat panie Smółko zakładowa hieno bez zasad, byłem dla pana jak ojciec...jak matka. Karmiłem pana własną piersią i przewijałem pieluchy...dawałem panu chleb panie Smółko, a pan kąsa ręke, która pana karmiła. Chce pan podnieść rękę na ojca panie Smółko? Załuje mi pan swojej córki? ... ...zbłądziłeś synu marnotrawny z popołudniowo-nocnej zmiany, ale jak Cie nie wygnał od stołu. Dam panu 77 szanse panie Smółko i nadstawie drugi policzek. Jedyne zwolnienie na jakie może sobie pan pozwolić panie Smółko to rozwolnienie i to i tak poza godzinami pracy. Kto przegryzie panu łańcuch panie Smółko??? What a bjutyfiul gerl misis Lachocka??? Czy pani przychodzi od inżyniera Mrównicy???

panna z odzysku Pana zadowoli panie Dyrektorze? ;)

Inżynierze Mrównica, no i gdzie są kandydatki na moją żonę?

Leokadia mi na imię, mam duży yloras yntelygencji emocjonalenj, tudzież małego kaszaka pod lewem uchem, pasujem Panu Derektorowi?

i to jeszcze raz ja leokadia chciałam powiedzieć że uwielbiam bombki

jesze raz ja chciałam powiedzieć że uwielbiam też bomberów takich jak pan Derektor....mniam

Mysis Leokadia witam w moich skromnych progach. No nie ukrywam,ze bombowe ze mnie ciach na stanowisku:) Czy jest pani zdolna do rodzenia i wychowywania dzieci?

Zielone korale, zielone niczym wino...po którym smutki giną, ratatatatatabumbum !:) Nareszcie cisza. Dyrektora nie ma, można spokojnie posprzątać...Hmmmm...co my tu mamy, dyrektorku... ? Haaaaa !!! Nasz dyrektorek szuka kobiety [ogląda ogłoszenie, którego nie wysłał jeszcze do poczytniejszych kolorowych czasopism]. Hihi, i nawet mu wszystko jedno jaka ma być ! ;) Oj, marzyciel z tego naszego dyrektorka. Hm...ale przyznać muszę, że przynależność ma niepospolitą, chociaż jakiś taki jest bez wyrazu; nie uśmiecha się nigdy, nie puszcza oczek do kobiet z zakładu, chodzi jakiś struty z podkrążonymi oczami [to pewnie po tych słynnych nasiadówkach, czy jakoś tak ;)], no i do reszty zabidzony. Ale głos ma donośny, oj ma !:) Za to refleksu, za grosz :) Ale, tak sobie myślę, że mogłabym spróbować umówić się z dyrciem, jako kandydatka nr 1. Zaraz zapiszę...Lachocka Leokadia... [przychodzi bez porozumienia z inżynierem Mrównicą ;)]... nie karana... lat 27... 'bjutyfiu'l nawet bardzo... ;)

Ej, pani Lachocka, fruwaj pani stąd póki mom cierpliwość, bo jak złapie za te trwałe ondulacje to..... Panie Derektorze. to ja Leokadia(podskakuje z radości). Panu gotowa jestem urodzic całą drużynę, albo cały peleton nawyt. Jak pan chce to gotowom nawet włosy pod pachamy wygolić jak to inne kobity (pfu) robiom.

Leokadio, proszzzz trochę dystansu :D Chętnie ustąpię miejsca, moje jest gdzie indziej - wyjaśnię, to był chwyt reklamowy, a Ty bidulko widzę, że się przejęłaś. Tak naprawdę Dyrektor Zakładu Zbrojeniowego, może i brzmi dumnie, ale jednak, na moje oko, dziwacznie :D Zabieraj go sobie, oddaję Ci go bez walki

[wysyła wiadomość faxem]: Drogi dyrechtorze, znalazłem kilka, ale najpierw sam wypróbuje... sam pan rozumie, że szmelcu nie będę panu polecał. Pozdrawiam z Riwiery :D

no no, pani Lachoca, po co się obrażać..nie żebym była zazdrosna, ale jak kochom to na zabój, sama pani zapyta mojego starego on poświadczy

:o