...chwilowe zapomnienie czy cicha ucieczka... na zawsze....

dobry wieczór dziewczyny.. jesteście??? jak u Was ? nastrój sie poprawił??? a ON??? odezwał sie?? Ja jestem dzis jakas spokojna .. juz nie wariuje i nie mysle za duzo.. bo co ma byc to będzie a zadręczaniem sie i tak nic nie zmienię...

:)

...wyjeżdżam na weekend.. nie zastanawiam sie juz kiedy zadzwoni... jak bedzie chciał to zadzwoni przecież.. i tak nic nie zrobię... napisałam wczoraj smska na dobranoc.. nie odezwał się.... ale to nic.... trzeba sie uzbroic w cierpliwośc.... albo wóz albo przewóz.... nie pisze do niego .. tak postanowiłam....

a.n.k.a.---> a jak u Ciebie?? dalej niepokój czy juz troszkę lepiej.... dużo czytałam na innych topikach.. tematy pokrewne... ten sam problem z facetami.. oni chyba tak maja i juz nic nie da sie stym zrobić...:)

..tak sie zastanawiam czy związki na odległośc maja szanse na "życie"..... z jednej strony wydaje mi sie ze jak obie strony chca to mozna wszystko przetrwać... a z drugiej powątpiewam.. takie rozdwojenie jaźni ;)

odezwał sie na gg.... nawet miło mi sie zrobiło.. hehe