Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tyrbank

Kolejny po kolejnym?

Polecane posty

Gość tyrbank

Bylismy ze soba ponad rok, ostatnio zaczelo sie psuc, zaczynalem jej miec dosyc, irytowala mnie poczawszy od zachowania, tekstow po ubior, nie chcialo mi sie znia spotykac, ialem jej po dziurki w nosie, ciagle klotnie o byle co trwajace wieki, w koncu nie wytrzymalem i powiedzialem sobie, ze ja z tyms koncze, bo po prostu ktos to musi zrobic, bo i tak nie mozemy sie dogadac. Zerwalem z nia chociaz wiedzialem, ze bede zalowac... Ale cos trzeba bylo zrobic, probowlaismy sie wiele rayz dogadac i nic... Chociaz zerwalem wlasnie wtedy kiedy bylo w miare dobrze... Bylo to na poczatku wakacji, nie myslalem, ze stracilem ja na zawsze. mialem podswiadomie nadzieje, ze sie jeszcze dogadamy, przemyslimy wszystko, zmadrzejemy. Wiem, ze mnie kochala, bo po tym rozstaniu jeszcze mi to napisala, tzn. wyszlo to w rozmowie... Trzy tygodnie po rozstaniu... Ona ma juz nowego... Wiem, ze ma do tego prawo, ale nie sadzilem, ze tak szybko sie pocieszy... Jestem zazdrosny, ale sie nie wcinam do tego co teraz robi... Jets mi tylko szalenie zle, czuje sie jak smiec, ze w tak krotkim czasie zastpil jej ktos moja osobe, ktora byla przy niej ponad rok... Wiem, ze to ja zerwalem, ale nawet nie myslalem, z emoglbym miec teraz inna, nie bylbym szczesliwy, bo myslalbym o niej... Dziewczyny, czy wy tez po rozstaniu sie z jednym, ktorego kochalyscie potraficie sobie tak syzbko znalezc nastepnego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na nosie ci chciala zagrac
albo cie nie kochała wcale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rita 24 **
No tak szybko, to raczej nie, może szukała pocieszenia, była samotna a on sie nawinął w dobrym momencie, zależy też jak wyglądał ten wasz rok bycia razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrbank
Mialem taka teze, ze mnie nie kochala, ale to jest niemozliwe... Nie. Po naszym rozstaniu uciekla z domu, nocowala u przyjaciolki, posprzeczala sie z rodzicami, zrobila inne glupie rzezcy, bo byla zrozpaczona. Od jej przyjaciolki przypadkowo sie dowiedzialem, ze to wlasnie ona twierdzi, ze nigdy jej nie kochalem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rita 24 **
Pewnie próbuje ci teraz pokazac, ze ona też potrafi, w końcu to ty ją zostawiłes :) może spróbuj to naprawic jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrbank
A ten rok... wiadomo, raz bylo super, raz zdarzyla sie klotnia, raz bylo bardzo romantycznie, raz bylo odwrotnie. Tylko, ze my jestesmy podobni w jednej rzeczy - obrazamy sie latwo, unosimy duma i nitk nie chce podejsc pierwszy. Kazdy czeka az to drugie przeprosi. Kazde jest pewne, ze to ono a racje... Stad jej stwierdzenie, ze nigdy nie moglismy sie dogadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzaaaa
Mysle ze zrobila tak bo szukala pocieszenia.bylo jej trudno i nie chciala byc sama.ja jestem z chlopakiem ponad rok.gdyby on teraz ze mna zerwal to chyba bym tego nie wytrzymala i musialabym znalesc kogos.wiec rozumiem twoja dziewczyne.poza tym moze dlatego ze ona ma teraz innego to wydaje ci sie ze chcialbys z nia byc.a gdybyscie hednak byli ti znowu byly by problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było inaczej
to on mnie rzucił, a pocieszał się równe pół roku w trakcie trwania naszego związku. kto z nas miał gorzej? zresztą nie o to mi chodzi, tylko o lojalność. jak nie chcesz dupku jeden z drugim dziewczyny, to jej to mów! odejdź potem i wiąż się z następną, a nie za jej plecami rżnij z drugą. o kurdeee, wywaliłam to z siebie wreszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrbank
Moze wlasnie masz racje, wiesz? Ale zanim dwoedzialem sie, ze ona ma kogos zaczalem za nia tesknic... Odezwala sie nagle na gg, po miesiacu rozlaki, serce walilo mi jak mlot od tego momentu zaczalem o niej wiecej myslec, probowalem sie odzywac, ale ona traktowala mnie jak gorszego, chcialem pogadac powaznie to mnie zbywala glupkowatymi tekstami i to trwalo do moentu, az powiedziala, z emusi juz isc. W koncu za ktoryms razem stwierdzielm, z juz nie bede sie odzywal. No i jakis czas pozniej uderzyla we mnie ta wiadomosc, z ema kogos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rita 24 **
A jesteś pewny ze chciałbys byc z nią znowu? Jeżeli tak do do roboty, pewnie nie wszystko stracone, skoro cie kochała to może szansa jest ze ci ten wyskok z zerwaniem wybaczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed człowiekiem można się schronić tylko w ramionach innego człowieka. Może tak właśnie ona zrobiła? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrbank
"u mnie było inaczej" - ok, rozumiem... :D Ale dlaczego w tym temacie? Sytuacja jest calkowicie inna, ja sie nikim nie pocieszalem ani nie zdradzalem ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopie to przyjemność
czytac taki topik!!! - bez urazy, wcale nie ciesze sie ze jest Ci źle ale faktem jest że dotychczas na kafe topiki dokladnie tej samej tresci zakladaly tylko babki- "jak to możliwe??? miesiąc od zerwania a on już ma inną? a ja cierpię i placzę...mimo ze sama zerwalam" a komentarze zawsze byly takie "bo facet to zawsze musi miec przy sobie jakąs babe" albo że "faceci to szuje bez uczuc" a tu proszę- i kobietki umieją się tak zachować nie wiem jaki z tego wniosek co prawda.....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrbank
Rita - nie wiem co bedzie w przyszlosci, jutro sie zobaczymy 1 raz po 2 mieisacach, dodatkowo chodzimy do jednej klasy, zobaczymy co bedzie, zobaczymy jak ja zaregauje widzac ja po taki czasie... Sam nie mam pojecia... Ale wiesz co... Juz raz sie pocieszyla innym, kiedy mnie zdradzila, ale to stare dzieje, ponad rok temu. Byla sprzeczka, a ona sie pocieszyla innym niby po to, zeby o mnie nie myslec jak mi pozniej wyjasniala... Ja nigdy takiej rzezcy bym jej nie zrobil, a ona by miala juz drugiego kolesia dla rozerwania podczas naszej znajomosci... Nie chce tego :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie było inaczej
za to ona tak. tak naprawdę nie jestem w stanie Ci wpółczuć. zadbaj najpierw by cię nie irytowała, a dopiero potem zastanów się czy naprawdę nigdy jej nie zranisz. rok to niewiele. ja z moim chłopakiem byłam 8 lat i wiesz co, nie chcę już jego powrotów chociaż o nie zabiega. nagle sobie uprzytomnił, że jednak mnie kocha. dziwne, prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzaaaa
Jesli chcesz z nia naprawde byc to moze wroci do ciebie jesli naprawde cie kochala.jesli ten z ktorym teraz jest to tylkoi pocieszyciel to wybierze ciebie.ale musisz jakos zapewnic ja ze tego nie zrobisz.i nauczcie sie kompromisow bo inaczej nigdy sie nie dogadacie!Zycze powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rita 24 **
Jeżeli chodzisz z nią do klasy to twoje szanse wzrastają :) Bierz sie do roboty od jutra i próbuj, az wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrbank
Mi sie wydaje, ze te nieporozumienia wychodza wlasnie z tego pwoodu, ze chodzimy do jednej klasy... Codziennie sie widziec od rana po 8 godzin i to w takich warunkach raczej "robiczych", w koncu to nie randka ;P No i tak wlasnie wychodza jakies nieporozumienia, klotnie... Bo widzimy sie TYLKo w szkole, no i spotykalismy sie tez w soboty na pare godzin, jestesmy z roznych miejscowosci... Ciekawe jakby to wygladalo, gdybysmy w skzole mieli ze soba znikomy kontakt i gdybysmy budowali to wszystko bez tej szkolnej otoczki... No ale niestety... Mozna tylko gdybac... Bo gdy sie spotykalismy w te soboty poza szkola, z dala od niej, gdy bylismy tylko sami bez klasy bylo normalnie, bez klotni :D A tak albo problem, ze ja z kolegami, a nie z nia, albo jeszcze co innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllll
l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po jakim czasie po rozstaniu już nie ma zarzutu, że \"jest kolejny/a po kolejnym/ej\"? ile ma niby trwać ten czas \"żałoby\"? (mówię o sytuacji gdy związek trwa już jakiś dłuższy czas)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrbank
Taaaa, pisalem, ze ma juz jakies innego, ale teraz jestem w szoku... Patrze na jej opis na gg... I pisze do innego, ze to jest jeden z tych momentow kiedy slowa nie wystarczaja... I dodaje, ze ten chlopak jest wszystkim... I zaznaczam, ze to nie jest ten sam co wczesniej!!! Jestemw glebokim szoku... Co juz zmienila sobie? Ludzie prosze was, o co tu chodzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chodzicie do jednej klasy
dzieciaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowieku a może ona zwyczajnie robi Ci na złość, może się odgrywa, a może chce zobaczyć czy Tobie jeszce zależy, czy będziesz walczył... W opisach na gg można pisać różne rzeczy, może napisała to, żeby Cię ruszyło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrbank
Ale co ja moge teraz zrobic? Moja wina, ja zerwalem i jesli ma kogos to najgrzeczniej byloby sie nie mieszac juz w jej zycie... Dzisiaj oczywiscie caly dzien w szkole wygladal tak, ze ja na nia nie patrzylem, ona na mnie tez nie. Zrobie tak jak sobie zyczyla - bede ja traktowal jak powietrze, a ona niech sobie mysli co chce - ze mi na niej nie zalezy, ze jej nigdy nie kochalem. Ona sobie potrafi wmawiac rozne rzeczy, niech tak robi dalej. Ja ja prosilem pare razy w wakacje, za kazdym razem odmowa. Trudno. Gdyby nie miala nikogo to by inna byla sytuacja, ale teraz juz sie nie chce wchrzanic i sie ponizac. Juz powoli zaczynam zauwazac inne dziewczyny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×