Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kokardka

DDA, proszę o pomoc psychologa.

Polecane posty

Gość wiczek
psychologiem nie jestem,ale mogę opisać co mnie osobiście najbardziej bolało...w związku,byś nie popełniała błędów i zrozumiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiczek> często DDA powielają i nieświadomnie wplątują się w związki taki jakie mieli ich rodzice, byłaś na terapii? zakładam, że nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek
nie byłam na terapii......i nie wiem,czy pójdę,bo na tym etapie życia to potrzebuję terapii jako osoba współuzależniona.Straciłam poczucie własnej wartości przez mężą alkoholika,czuję się jak śmieć a nie potrafię żebrać o miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek
irae......jak wplątałam się w ten związek miałam zaledwie 19 lat a mąż nie pił. Był natomiast apodyktyczny i nie szanował mnie. Wszystko robił na siłe. To we mnie rodziło bunt a on mówił,ze się stawiam.I dochodziło do awantur.ja chciałam miec swoje zdanie i być szanowana przez niego,on chciał bym zachowywała sie tak,jak oczekiwał.i mieszanka wybuchowa gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może gdybyś wcześniej poszła zobaczyłabyś swój zwiazek zinnej strony, ale jedyne co teraz mozesz zrobic to walczyc o siebie, a terapia DDA to potezny krok w dobra stronę, ile masz lat jeśli mogę wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
do wiczek Sorry, ale nie siedze caly czas na kafe:) Wydawalo mi sie to niewyobrazalne, wlasnie ze wzgledu na dzieci. Ze wzgledu na meza, rodzine, wszytkich. Wszyscy byli waznie tylko nie ja. Okazalo sie - pod wzgledem emocjonalnym - latwiejsze niez myslalam. O kosztach natury ekonomicznej nie bede tu pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek do ja się poddałam
nie znam Twojego problemu..jesteś DDA?......czy żyłaś z DDA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
jestem DDA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek
czasem myślę,że samej byłoby mi dużo lepiej. Oczywiście z moimi dzieciakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek do ja sie poddałam
powiesz mi coś więcej o sobie?...a moze o mnie?.........w czym jest problem?bo ja nigdy się nie zastanawiałam tak głębiej. Wiem,że jestem bardzo wrażliwa na puncie tego,co o mnie któś mówi zwłaszcza ktoś bliski,potrzebuję dużo ciepła....ale poza tym nie wiem nic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
do wiczek rozumiem Cie :) (choc obawiam sie, ze posypia sie na mnie gromy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek do ja sie poddałam
czy teraz jest Ci lepiej niż w związku? nie wiem prawie nic o DDA....wiem o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
Potrzebujesz ciepla, a potem uciekasz? Bo u mnie najsilniej dzialal ten mechanizm. Na szczescie, nie przeklada sie to na relacje z dziecmi. A dzieci mam i duze, i male. Wiec paleta zachown szeroka. ....niemniej musze Ci przyznac, ze nie jestm mocna w publicznych analizach. Bo nawet netowa intymnosc to dla mnie duze wyzwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek do ja sie poddałam
wiesz......prawdziwy przyjaciel nie ocenia...dlaczego miałyby posypac sie gromy na Twoją głowę?........mam nadzieję,że mamy tu do czynienia z życzliwymi ludźmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyślę na maila \" Lęk przed samotnością \" To książka dla DDA, pomaga lepiej siebie zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
Czytam Cie z ajkim poslizgiem i odpowiedzi jakby nie na temat. Tak, teraz jest mi zdecydowanie lepiej. Mam "siebie". Odzyskalam poczucie humoru. Dzieci maja spokojny dom. A z (jeszcze formalnie) mezem kontakty ukladaja sie dobrze. Paradoksalnie - od kiedy mieszkamy osobno, znow zaczelismy ze soba normalnie rozmawiac. A bylam juz klebkiem nerwow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek do ja sie poddałam
podobnie mam i ja.....dzieci kocham nad życie,oddałabym im całą siebie bez zastanowienia. W gruncie rzeczy jestem nieśmiała,choć na pozór ...nikt by nie odniósł takiego wrażenia.czy uciekam?,.......nie,nie...pragnęłam i prosiłam......ale wstręt mojego faceta do mnie wyczuwałam na milę...i nie chodzi mi o fizyczny wstręt.......raczej o emocjonalny....o drobne cudowne dowody miłości człowieka do człowieka.......np. słowo,,dziękuję",proszę kochanie,myslałem o tobie,jestem z Tobą szczęśliwy itp. Nie dane mi było usyszeć z ust męża takich słow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
kokardko - ale ja sie nie boje samotnosci. Samotnosc to stan nam narzucony przez los, okolicznosci. Ja chce byc sama. Choc pewnie mlodym osobom trudno to zrozumiec. Przez wiele lat mialam kogos u swojego boku i wiem, ze nie jestem w tym dobra. Mecze sie. Ja sie mecze i ta osoba tez. A nie zycze mojemu mezowi zle. Wrecz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek do ja sie poddałam
jak czytam co piszesz.....to jakby o mnie.........nie potrafię z nim rozmawiać,mam deprechę od dawna,nie rozumiem jego a on mnie.to smutne. nie pamiętam kiedy śmiałam się tak......spontanicznie,nie pamiętam kiedy wstałam rano szczęśliwa i uśmiechnięta. a jednocześnie nie mam jakoś siły by ....z tym skończyć. Najchętniej odeszłabym z synem. Ma 15 lat. Pozostałe dzieciaki są już dorosłe.i wiem,że by zrozumiały mój wybór

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
nie wiem czy" wiczek" i "wiczek do ja sie poddałam" to jedna osoba? chyba tak:D co? Nie ma regul. Ogolne zarysy problemu sa jak ramy, ale w ramach mozna zmiecic rozne detale. Nie, nie moge o sobie powiedziec, ze jestem matka-polka, czy matka -poswiecajaca sie. Wrecz przeciwnie. Staram sie o zdrowy rozsadek. O zdrowa milosc do dzieci, by ich nie skrzywdzic. Nie chce ci wmawiac, ze zrobilam to dla dzieci itp. Zrobilam to w pierwszym rzedzie dla siebie, a potem dla dzieci. Brzmi strasznie? pozornie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek do ja sie poddałam
a ja Ciebie rozumiem doskonale.......bardzo chcę być sama.....bez partnera. czułabym sie szczęśliwa.Serio.Bo jeśli nie można być szczęśliwymi we dwoje.......to.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
Duze dzieci? o to jestesmy moze w odobnym wieku. Moje najmlodze ma 3 lata, a najstarsze 19. Co Ci moge powiedziec. Ja tez o sobie myslamam - slaba, daremna, przegrana itp. Okazalo sie, ze jestem silna i obrotna kobieta. Naprawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek
he he..jedna osoba?....jeden problem powiedziałabym......ramek nie ma?...pewne schematy zachowań na pewno są. Dlatego widzę podobieństwo Ty i ja.......DDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek
mam 41 lat a dzieciaki w wieku 15,18,21 lat. silna to byłam parę lat temu. Teraz jestem zniszczona jako człowiek,ale pokonać się nie dam.Mój mąż kiedyś mi powiedział jak był pijany.....ja ciebie ku........palcem nie dotknę,a zdechniesz."Od tamtej pory realizuje swój plan z zimną krwią.A mnie jest coraz mniej.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
nie napisalam, ze nie ma ram. Sa, sa jak najbardziej. Ale nie licze na znalezienie "lustrzanego odbicia" i dokladna kalke moich zachowan czy problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek
:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
No, to nie daj sie. Zwyczajnie - dla siebie. Nie na zlosc jemu, na radosc sobie. 41 lat? Malo to, i duzo. Za kilka lat bedziesz zalowac, ze nie odeszlas wczesniej. Wiem, bo ja zaluje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek
kokardka.....proszę wyślij mi to o samotności..ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja sie poddalam
piszesz: "silna to byłam parę lat temu."....no, moja droga, dokladnie o takim - swoim - mysleniu pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiczek
wszyscy mi to mówią...to co Ty teraz napisałaś...ale ja głupia jestem i nie potrafię się zdecydować......i nie wiem dlaczego..cierpię,ryczę,łażę jak cień po domu,bo nawet już nie mam fizycznie siły by pracować.......nerwy mnie zjadły prawie......i zdycham.......sorry za dosadność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×