Czy są tu miłośnicy/miłosniczki jazdy rowerowej?

:)

ja jestem:) a czemu pytasz??

bo chciałam poznać ludzi, którzy "zarazili" się tym sportem:)

jaaa:D zarazilam sie od brata bo jest kolarzem, teraz jezdze na wiele wyscigów, i ogladam kolarstwo w tv :D pozdrawiam fajnych kolarzy ;)

ja uwielbiam jezdzic na rowerze bardzo,,,

Pewnie że są , tylko szkoda że tak cięzko kogoś spotkać z podobną pasją:O

ja jestem z warszawy, 24 latka a wy??

Ewdzia jeździsz na kolarzówce? To musisz mieć niezłą kondycję i odwagę jeżdzić po ulicach:)

kochani, pochwalcie się swoimi wyczynami, długością przejechanej trasy dziennie, ja najwięcej przejechałam 140 km w jeden dzień na rowerze trekkingowym, czekam na wasze sukcesy

Lubelskie:) Jest ktos chetny pojeździć rowerem:D

Rzamirez, jak to miło, ja również lubelskie:)

Mi tez miło;) Mieszkam tak bardziej we wschodniej części województwa . A Ty?

ja mieszkam w stolicy województwa, ale jeżdzę na wschód i na zachód, w sumie całe województwo już "objeżdziłam"

kupę to masz zamiast mózgu

Odezwij sie na maila, jeśli oczywiście masz ochotę:D

mało nas

Niestety mało:( Każdy teraz jest wygodny. Boi sie zmeczyć:O

czy znajdzie się jakaś koleżanka z dwoma kółkami z południa Łodzi ?

ok Ramirez odezwę się, bo tutaj już podszywacz grasuje

łódzka rowerzystka....troszkę daleko;)

wiesz co ja osobiscie nie jezdze na kolarce, mam gorski rower i na nim jezdze tylko rekreacyjnie nie zawodowo, za tro zawodowo przygladam sie mojemu zdolnemu bratu ;)

a może na tym forum są też kobietki z Lublina, które boją się same wyruszyć w dalszą trasę?

Ewdzia gratuluję Ci zdolnego brata, kolarstwo to naprawdę super sport:)

dzieki :D wiem ze to fajny sport ;) a jacy kolarze na zawodach sa hmmm same ciacha, przystojni, wysocy wysportowani, przebiarac i wybierac :D

właśnie też szukam koleżanki, z którą 2-3 razy w tygodniu pojechałabym w dłuższą trasę. nie mam wielkich osiągnięć dystansowych, w jeden dzień 60 km to dla mnie dość. A tak w celu zrzucenia tego i owego, chciałabym jeżdzic ok 30 km 3 razy w tygodniu. sama się boję, miałam wypadek na rowerze i strach pozostał. Szkoda, że Lublin tak daleko.

Ewdzia- te \"widoki\" to jeden z plusów tego sportu. Chociaż czasami jak widzę na ścieżce rowerowej rozlazłych facetów z brzuchem, jadących na rowerze, którzy po przejechaniu 3 km robią przerwę na frytki plus piwo (bo się zmęczyli i zasłużyli na przekąskę)to spada mi poziom zadowolenia z odbywanej przejażdzki i czym prędzej zmieniam kierunek jazdy;)

ja jezdze, uwielbiam, i jestem z lubelskiego:)

Też bym sobie pojeździł;) a samemu troche nudno. Jest ktos jeszcze z lubelskiego? kati82, gdzie mniej więcej mieszkasz?

no to jeszcze ja sie dolacze.. uwielbiam rower, niestety jeden wlasnie "zajezdzilam" i staram sie uzbierac na jakis lepszy:) najwiecej przejechalam 150 km/dzien po terenkach gorzystych (bo w takowych mieszkam). Generalnie uwieeeeelbiam to. A kto nie zna, nie wie co traci. Ja na szczescie znalazlam sobie towarzystwo do rowerowych podrozy (choc przyznam, ze przez dlugi czas jezdzilam sama- z powodu braku chetnych....), teraz zdobywam nowe tereny z moim chlopakiem glownie jezdzimy po Polsce (i to tej najblizszej:) ), ale udalo nam sie tez wypuscic na dluzsza wyprawe na Slowacje