Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bede wytrwala

Bede wytrwala i nie napisze do faceta

Polecane posty

dav ---> w takiej sytuacji to wg mnie lepszy jest chyba brak kontaktu, albo dziewczyna sama dojdzie do wniosku ze stracila cos cennego i ze cos do Ciebie czuje albo nie. Poza tym nie wiem czy bylbys az tak usatysfakcjonowany wiedzac ze zdobyles ja nieustanna walka i ze byc moze jest z Toba dlatego ze bardzo ja namawiales, ja wiem po sobie ze jakby mnie chlopak tak bardzo meczyl to bym sie zgodzila z nim dalej byc troche dla swietego spokoju a troche ze byc moze ludzilabym sie ze jeszcze cos nas polaczy. Bylam juz w takiej sytuacji wlasnie, ze moj byly wyblagal na mnie szanse dla siebie, i zgodzilam sie, ale nie z wielkiej milosci, bo juz we mnie chyba wszystko wtedy bylo zabite, no i wytrzymalam z nim jeszcze rok, wiec najczesciej nie sa to rozwiazania na dluzsza mete, owszem moze w niewielu przypadkach sie udaje, ale rzadko. A wiadomo ze kazdy po rozstaniu cierpi i ludzi sie ze cos jeszcze z tego bedzie i trwa to dopoki nie zerwie sie calkiem kontaktu z bylym partnerem, jesli kontakt jest podtrzymywany to czlowiek zyje zludzeniami, w takiej sytuacji bylam juz 2 razy i zawsze pomagalo tylko zerwanie kontaktu, ultawialo osobie porzuconej rozpoczecie nowego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
a aj nigdy nie bylam w podobnej sytuacji.nie wiem jak to jest.ale chcialbym aby facet sie o mnie stara. chciabym aby ktos to powiedzil moimu robertowi.moze macie jakis pomysl? dav co ty o tym myslisz? a ty agnieszko?napiszcie cos mi bo zaraz sie zlamie i napisze do niego a nie chce tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
to tak jak ja.ciezko bedzie, a czy to przyniesie rezulaty, to tylko czas pokaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez chce zeby moj sie o mnie staral :( a tu nic :( mowil ze zadzwoni miedzy godz 20 a 21 a tu wlasnie widac jak dzwoni :( pewnie pojdzie spac i o mnie zapomni, ale obiecuje sobie ze... jesli dzis nie zadzwoni tak jak obiecal to koniec z tym wszystkim, dosyc zadreczania. Tylko ze moj to tez tak traktuje ze mi nie zalezy, skoro sie nie odzywam i sie pyta czemu i w ogole, bo jest przyzwyczajony do zwiazku gdzie to dziewczyna wszystko inicjowala a on nie musial sie starac, dochodzilo do dosc skrajnych sytuacji, juz nie bede opowiadac na forum jakich, ale cos tam mi opowiadal i chlopak ma troche skrzywione myslenie i uwaza ze sie starac chyba nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaan ----> wiec nie wiem czy ktos to moze powiedziec Twojemu Robertowi zeby nagle z dnia na dzien zaczal sie starac, odzywac i w ogole, chyba niektorzy tak maja po prostu, moze tez jest rozpieszczony przez dziewczyny? :) czyli same jestesmy sobie winne, najpierw rozpieszczamy chlopakow, skaczemy przy nich, czekamy godzinami na telefon czy smsa, a potem inne dziewczyny nie moga z nimi dojsc do ladu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
ja to wiem ze tu duzo ode mnie zalezy.musze pokazac ze potrafie zyc normalnie, a nie tylko wariowac z tesknoty(to jego slowa).najgorsze ze ja nie milam sie do niego o co przyczepic. ze ta sytuacja jest praktycznie przezemnie. teraz chce pokazac ze potrafie sie zmienic.pierwszy dzien najtrudnijeszy, jutro go uslysze, bo on zawsze mnie budzi do pracy.chyba sobie w glowe strzele, moze jestem za slaba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaan to masz dobrze ze chociaz Cie do pracy budzi :) to juz duzo, ile ja bym dala zeby mojego uslyszec chociaz raz na dzien. No i moj ma wszystko gdzies, moze i zapyta co tam u mnie slychac, przez 2 dni sie praktycznie nie odzywal, nawet nie wie ze jestem chora, ze latalam dzis po lekarzach, ze boli mnie ucho, co go to w sumie obchodzi, skoro dla niego musze byc pewna siebie, zadowolona z zycia, usmiechnieta i zajeta swoimi sprawami, i wlasciwie... po co mi taki chlopak przed ktorym musze grac? dzis mam ochote sie wyzalac i przytulic a nie mam do kogo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
ja ciebie wyslucham, mow co ci na sercu lezy.razem bedzie nam latwiej. siedze teraz przed kompem, aby sie czyms zajac.zeby glupstwa nie zrobic.czekam na ciebie zatem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkie wytrwale i te mniej wytrwale... Natia-->dzieki wielkie za ksiazke! Znowu wracam do niej,choc ten watek chyba nie jest juz na topie,ale jestem nia zalamana ,a przede wszystkim soba!:(zostawilam ja na chwile,bo sie jeszcze bardziej doluje i nie moge sobie darowac,ze nie zaczelam jej czytac przed weekendem:( Teraz wszystko sie skonczylo,przez to,ze myslalam ,ze to wlasnie ten jedyny i zachowywalam sie jak desperadka!!nie moge sobie tego darowac,ze tak bardzo chcialam sie zatracic w sobie, zrezygnowac ze wszystkiego dla jakiegos dupka!najgorsze w tym wszystkim jest to,ze mimo,ze wiedzialam ,ze nie pasujemy do siebie charakterami,sposobem zycia,poziomem to on mi sie tak podobal,tak sobie cos ubzduralam,ze nawet jak mnie tak potraktowal,gdyby tylko powiedzial slowo,chcialam zmienic wszystko w sobie,zeby tylko z nim byc. Moze na ta ksiazke jest jeszcze dla mnie za wczesnie...po raz kolejny musze \"odbic sie od dna\".Nie wiem kiedy bedzie ten wlasciwy,juz nie mam sily:( Wedlug tej ksiazki od poczatku do konca wszystko robilam zle,co mnie jeszcze dobija i teraz sobie mysle jaka bylam idiotka...i nie dziwie sie ,ze facet mnie nie chcial,az sama siebie nie poznaje,bo wczesniej bym nigdy tak nie robila.Wiec to juz pewnie desperacja... Ale wiecie co, fajnie pisza te porady w ksiazce,tylko powiedzcie mi,dlaczego my zawsze musimy udawac,grac,ze nam nie zalezy,wiecznie jakies gierki,bo jak jestesmy naturalne to facet ucieka.Jejku nie wiem czy kiedys dam sobie z tym wszystkim rade...Chociaz kiedys mialam taki zwiazek,ze nie udawalam,on tez nie i teraz tez czekam na cos takiego...Obym sie tylko doczekala...bo jak nie to serce mi peknie z tego braku milosci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
wiecie co dziewczyny ja przeczytałam ta ksiazke i mysle ze rady w niej nie sa do konca dobre, przeciez całe zycie nie bedziemy uciekac zeby ktos za nami gonił ! a co do autorki topiku to dziewczyno wejz sie w garsc, jakis bałwan z tego twojego faceta a ty sie przejmujesz, rozjerzyj sie wokól pełno facetów ! wiem ze to nie takie łatwe ale pokaz mu ze nie jestes załamana tylko zyjesz swoim zyciem, zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu ja... tak czytajac to wszystko,czlowiek sie zastanawia czy w ogole istnieja normalni faceci,a moze my jestesmy nienormalne??Inny swiat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
i jeszcze jedno, moj przypadek nie jest lepszy od waszego ale jak mam ochote to sie odzywam, dzwonie a jak nie mam to milcze i jestem wytrwała i tak czy siak moja sytuacja stoi w tym samym miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie i ja mam to co wy :( poznalam faceta od 2 miechow sie spotykamu mieszka daleko ( wczesniej byl w zwaiazku 7 lat i od 3 miesiecy nie jest z ta dziewczyna)na pocztaku byl cudowny teskni itd pisal dzownil ale ostanio coraz mniej od chwili kiedy bedac u niego wyczulam ze mnie oklamuje i przekopalam jego telefon i faktycznie znalazlam kilka rzeczy i byla mala wojna...on ciagle mi powtazra ze niejestem jegodziewczyna i nie mam prwa go sprawdzac mowi ze nie chce znowu tak szybko sie zamykac ze chce czasu ...a ja nie potrafie byc jego kochanka i wie o tym .kilka dni temu postawilam sparwe jasno ze zjawie sie w jego zyciu jesli bedzie wiedzial kogo i co chce:( tylko ze na durgidzien cos tam gadalismy na gg a nanastpeny ja zadzownilam byl chlodny i obiecal ze zadzowni nie zorbil tego..teraz wgole nie dzowni nawet esa nie napisze nie wim co jest grane szalu dostaje..w weeeknd NIBY byl w Niemczech odpisal mi jak mu napisalam zeby byl sobie sam bo tego chce a potem co on na to . nie daje rade chcailbym wiedziec na czym stoje a on sie nie odzywa nawet tel ne wykona na gg go tez nie ma ..wiem ze jestzaparcowany na maksa bo ma 2 interesy ale jak tak mozna..postanowialm ze sie pierwsza nie odezwe ale juz mnie bierze zeby walnac mu cos \"czy tyle tylko znacze\"czy cos oszleje :((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
jak zdobyc te ksiazke? ja w anglii mieszkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogolnie tak jakos chcialam sie wyzalic komus i przytulic, niby mam chlopaka, a tak naprawde nie mam. I to tez mi lezy na sercu. A poza tym wlasnie, od 3 dni boli mnie ucho, dzis w koncu poszlam do lekarza a on mowi ze jestem zdrowa i tyle, a mnie nadal boli :( ide zaraz zapuscic krople to moj luby sie juz do mnie nie dodzwoni. No a poza tym wszystkim ciagle jakies problemy na uczelni z praca mgr, dobrze ze chociaz w pracy mam milo :) To jedyne co mnie przy zyciu trzyma, bo prace mam wyjazdowa najczesciej ( no dzis i jutro siedze w biurze wiec nigdzie nie jade), wyjezdzam na caly dzien, dwa lub 3, czasem nawet na 4 dni, zwiedzam fajne okolice, imprezuje z kolegami z pracy i jest bardzo sympatycznie, dlatego jak wyjade sobie to troszke mniej mysle o moim ksieciu, wtedy sie skupiam na pracy a i po pracy mam ciagle towarzystwo i jest lepiej, nie siedze z telefonem w reku i sie nie zadreczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzeba miec naprawde duzo sily w sobie,zeby postepowac jak zolza.Mam nadzieje , ze jak poznam tego wlasciwego,to nie bede musiala niczego udawac..Jakos nie chce mi sie wierzyc w to,ze facet wytrzyma takie gierki,mam wrazenie,ze oni sobie mysla po prostu,ze pelno panienek i po prostu ida dalej. Nio ale ja w koncu nie poznalam tego wlasciwego, wiec moze ten wlasciwy zlapie sie na te gierki i bedzie tak za mna gonil do upadlego...z tym czekaniem z seksem 1m-c to na serio juz katowanie samej siebie...co prawda nie ide od razu do lozka(ostatni czekal-chyba ze 2m-ce-bo stwierdzilam ze jak nie chce byc ze mna to nie pojde,potem sie poddalam,bo bylam zakochana),ale wierzcie,ze to i tak nic nie dalo, nie zauwazylam roznicy w traktowaniu mnie,gdybym poszla z nim od razu...juz sama nie wiem co myslec...a zreszta szkoda gadac,moje zycie to galeria przypadkow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
niesamowite!!!!! a ja myslam ze jestem sama cierpiaca. czemu to zycie jest tak trudne, czy my cos zlego narobilysmy ze tak cierpimy?szalejmy, a oni nic jak tak jakby niemieli serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam taka fizyczna zmułe ze masakra i zaarz walne mu esa chlip............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
do targa --> moim zdaniem to zle robisz, chłopak powiedział ci ze "nie jestes jego dziewczyna" a ty najwyrazniej "wiercisz mu malutka dziurke w brzuchu" pomysl sama jak bys sie czuła gdybys chciała narazie nie byc w zwiazku ale miec luzniejsza znajomosc a ktos ciagle by miał jakies wyrzuty wobec ciebie? lepiej napisac cos miłego niz ciagle zrzedzic,moze wtedy poczuje ze chciałby z toba stworzyc zwiazek. a co do tego ze nie chcesz byc jego kochanka to sprawa prosta nie sypiaj z nim ! przeciez on sila cie do łozka nie zaciaga !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaan-->przez neta,mi wyslala Natia,jak bedziesz chciala to przesle Ci dalej,Natia chyba nie bedzie miala nic przeciwko temu:) ja tez zza granicy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
moj e- mail to zahary7@wp.pl dzieki z gory bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i źle zrobilam moze i źle to rozegralam ale jak slysze tego typu teskst nie jestes moja kobieta to sie we mnie gotuje bo jak tylko nadchodzi weekend wie gdzie mnie szukac.. a teraz pewnie go to wkurzylo wszytsko na maksa czasmi chcailbym to odkrecic wszytsko a z czasem moze by sie zakochal itd nie wiem co robic teraz to rozwaliłam sie psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaan
do agnieszki!!!!!!! to ja zazdroszcze ci pracy i zycia po pracy.mozesz jakos zorganizowac sobie zycie i poznac nowych ludzi.a ja tu w tej durnej anglii praktycznie sama, praca dom, praca dom i tyle.mieszkam z ludzmi ktorzy zjeci sa praktycznie soba, nie ma takich wspolnych wieczorow czy wyjsc.siedze czasami sama , nie wim co robic i z tego powdu czesto siegalam po telefon i sie zaliam. juz mial sie przeprowadzic, a tu wybychala ta dziwna sytuacjia, i juz po przeprowadzce. a tak bilsko bylo, i sama to zawalilam przez to natrectwo, bo nie potrafilam zrozumiec ze on jest wymeczony po pracy i nie ma sily na gadanie.ja tego nie pojelam i teraz mam to na co zasluzylam. i tak to umnie teraz wyglada.chce mu pokazac ze moge byc normalna i zrozumiec ze milosc nie musi oznaczac tego ze sie gada godzinami przez telefon. bije sie teraz w piersi , mam nadzieje ze nie jest za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
Do targa -> ja na Twoim miejscu nie odzywałabym sie narazie do niego, przeciez on tez moze sie odezwac? a jak ci naprawde zalezy to poczekałabym z 2 tygodnie i wtedy napisała mu smsa co słychac i co porabia? moze on tez ochłonie i cos sobie przemysli a jak sobie odpusci to niestety ale tez bym sobie podarowała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje nie odzywac sie ale od jutra bo wlasnie w placzu napisalam mu \" \"ja tesknie ..juz nawet nie zadzownisz\" i cisza i czujesie jeszcze gorzej a pozatym to ja mam tam sowj rzeczy u niego ale to keidys odbiore glupia baba ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaan ---> wcale nie mam tak kolorowo, ta praca to jedyne co mnie trzyma przy zyciu, znajomych mam malo, no w pracy mam wiecej, ale to tez nie takich bliskich zeby sie spotykac po pracy, skoro cale tygodnie ze soba spedzamy, a reszta znajomych to tez tak roznie, ale jak przychodzi co do czego to np w weekendy wszyscy spedzaja czas ze swoimi polowkami, kazdy taki zakochany, a ja do tej pory sama raczej nie mialam co ze soba zrobic, teraz niby mam chlopaka a dalej jestem sama i tyle, nie mam wolnych kolezanek zeby gdzies co tydzien chodzic itd, dlatego sila rzeczy liczylam ze jak znajde chlopaka to bedzie lepiej, wiadomo jak jestem sama to i na imprezach gdzie kazdy w parze zle bym sie czula. A teraz to tak naprawde ciezko mi pokazac jemu ze mam wlasne zycie, ze wcale nie licze na spotkania z nim i ze taka zajeta jestem, bo jak taka zajeta to powie mi zaraz do widzenia. A teraz podam przyklad rozmowy ktora mialam z nim w sobote, co mialam mu powiedziec w takiej sytuacji?? Praktycznie poczatek rozmowy a on sie mnie pyta jakie mam plany na niedziele... ja troszke sie zaczelam zastanawiac, rasowa zolza to by pewnie wymyslila ze jest zajeta, ale ja nie... przeciez w niedziele zawsze sie spotykalismy, wiec i tym razem liczylam na spotkanie, w koncu tydzien sie nie widzielismy, wiec nie chcialam odpowiadac ze mam cos tam zaplanowanego, no i mowie mu ze w sumie nie planowalam nic jeszcze, no a on mi odpowiada ze sie nie spotkamy jednak, ze ma duzo zajec, ze musi ojca zastapic, bla bla bla... no i na co wyszlo? na to ze ja tylko czekam na spotkanie i tyle, gdybym najpierw sie dowiedziala ze sie nie spotkamy to bym cos szybko wymyslila ze cos bede robic, a tak? bylam swiecie przekonana ze po tym jego pytaniu o plany na niedziele zaproponuje spotkanie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
do targa , wiesz ja nie wiem czy to dobrze ze mu napisalas ze tesknisz bo z twojego opisu wynika ze on wie jaki masz do niego stosunek i ze ci zalezy i jego to najprawdopodobniej nie ruszy ( bo to tak jakby Tobie ktos co chwile mowił ze cie kocha - mi by sie znudziło i nie robiło takiego wrazenia jak powiedziane np raz na 2 tygodnie albo na miesiac) kazdy jest inny, ja to widze w taki sposób, moze ten twoj facecik jest inny... P.S. a odpisał cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
Do Agnieszka --> rada na przyszłosc jak zada takie pytanie to zapytaj najpierw czy chce ci cos zaproponowac skoro pyta co bedziesz robic? i wtedy juz wiesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co
wiecie co jak was czytam to tak łatwo mi idzie doradzanie a najgorsze jest to ze ja tez mam problem i jakos rozwiazac go nie potrafie ! moze powinnam zostac psycholozka??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×