Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość susanne22

Potrzebuje pomocy! nie wiem jak sobie z tym poradzic

Polecane posty

Gość susanne22

Mam problem. Niewiem jak sobie z tym poradzic, jak go rozwiazac. Pochodze z normalnej rodziny. Rodzice nas (brata, i mnie) nie rozpieszczali, nie bylo bardzo z czego. Kiedy mialam 12 lat wyjechalismy za granice. Byly problemy z jezykiem ale ja ajko jeszcze mloda dziewczynka szybko nauczylam sie niemieckiego i dzis nie mam juz zadnych problemow z mowa czy pisownia. Co do problemu, rodzice jakos sobie radza ale ja poprostu wszystko dla nich zalatwiam, to dzwonie po biorach, tlumacze im dokumenty, listy, wszystkie papierkowe sprawy robie ja. Mam jeszcze mlodsze rodzenstwo. Siostra jest w 4 klasie, brat w 2, pomagam im w lekcjach. Jak narazie to sie jeszcze ucze. Tz. 1 w tygodniu mam szkole a pozatym to praktyke. Do domu wracam pozno i niezawsze juz chce mi sie psrawdzac lekcje maluchow, patrzec ze w kuchni nie jest posprzatane, po obiedzie. Jak chce cos zjesc to najpierw posprzatam a patem robie cos dla siebie. I wlasnie wtedy sie zaczyna ze wchodzi do kuchni mama i mowi „przed chwila chcialam to zrobic, ale…“ i tak jest zawsze. Za co ja sie wezme ona odrazu sie tlumaczy, ze przeciez CHCIALA. Zeby chociaz byla zadowolona z tego ze cos zrobilam, to nie jeszcze skrytykuje ze np. O jednym widelcu zapomnialam, czy czegos na miejsce nie schowalam. Niedawno wyszlam za maz (maz dojechal do mnie z Polski), co wiaze sie z zalatwianiem wielu spraw, ciagle jakies terminy w biorach. Jest tego bardzo duzo i wkoncu juz mi sil brakuje. Maz sie wtracil i zaczol rozmawiac z rodzicami ze jest mi za ciezko, za duzo spraw mam na glowie ale oni tego nie rozumieja. Tata jeszcze jakos to przyjol ale mama odrazu ze ja sie skarze, ze odmawiam jej pomocy, jak ja tak moge, ze skarze sie mezowi a on nie powinien sie wtracac i wogule. Chcemy jak najszybciej sie wyprowadzic na swoje ale czy to cos pomoze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce sie od nich odwraca, mi nie pomagac chce poprostu zeby sie troche usamodzielnili, jest duzo spraw ktore mogliby zrobic sami ale nie, ja im jestem do wszystkiego potrzebna i to mnie boli ale oni teg nie rozumieja :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyzwyczaili się do tego, że zawsze jesteś blisko i wszystko zrobisz. Myślę, że gdybyś właśnie zostawiła ich samym sobie to może by przejrzeli na oczy. Oni muszą zrozumieć, że jesteś już dorosła i masz prawo do swojego życia, do swoich dzieci. Nie możesz ich wiecznie we wszystkim wyręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze po tej calej \"rozmowie\" jest jeszcze gorzej. Powiedzialam to tak delikatnie, ze nie zawsze bede miala czas sie wszystkim zajac a ona juz na mnie z chryja, a to mnie tak boli. Odwrocili sie teraz i wogule o nic nie prosza, niby dobrze ale mi tak jakos glupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wyprowadz sie - nie skonczy sie pomoc papierkowa, ale przynajmniej widelce bedziesz rozkalda dla siebie i meza :) viel glueck!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyrzuty sumienia masz bo wzbudza je w Tobie Twoja matka, musisz się od tego odciąć, bo inaczej nigdy sobie z tym nie poradzisz. To niesprawiedliwe, że ona tak postępuje. Nie zachowuje się jak powinna. Zamiast Ci pomóc, to jeszcze wymaga od Ciebie wyręczania we wszystkich sprawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mnie krytykuje, ciagle robie cos nietak, siosra tez, na chlopakach nie jezdzi. tylko ja i siosrta jestesmy te zle, ciagle robimy cos nietak. Ale jak ja \"dziecko\" moge pouczac wlasna mame, nie mam takiego prawa. Pozatym ona NIGDY nie przyzna sie do wlasnej winy Nie chce jej tu krytykowac ale moja mama taka jest. moze sie zakladac ze cos jest biale a nie czarne i kiedy przychodzi okazja sprawdzenia tego urze sie ze mowila ze jest czarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiech_prosze
wynies w cholere!! masz meza...pomysl o swoim zyciu.nic nie piszesz ze twoi rodzice sa np nieplenosprawni, chorzy itp wie cwniosku ze zwyczajnie zroblili sobie z dziecka slugusa. ja wiemz eto okropnie brzmi ale tak jest:\( ja mam inny charakterek i ja bym sie tak nie dala, ale pomysl o sobie. chyba cchesz miec swoja rodzine? jelsi nie pomysliz teraz o pewnych malzenskich sprawach tzn nie chdozi o seks ittp tlyko..o bycie z mezem, o wspolne zycie itp to pozniej moze byc za pozno. dobrze ci radze., a jesli rodzice naprawde cie kochaja to to zrozumieja predzej czy pozniej...wlasciwie wspolczuje ci tej sytacju ale poipatrz na to z tej strony..oni cie nie doceniaja i nie szanuja twoich uczuc chociazby fakt ze po rozmowie tak ci wykrzyceli zwlaszcza mama. rodzice to rodzice ale tez sa ludzmi a nie jakimis bogami! jelsi cie nie szanuja i nie widza ze nie masz swojego zycia to...porpostu musisz zrobic ostateczny krok i przerwac to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listek, wiem maz tez mi tak mowi, wiem ze dopuki sie nie wyprowadzimy nigdy nie bedzie dobrze. ja nie pomagam im dlatego ze mi kaza, nauczyli mnie pomagac innym ale nie nauczyli mowic NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
usmiech prosze- pomalu to do mnie dociera ze maja mnie za sluzaca uswiadomil mi to maz, na poczatku nie chcialam w to wierzyc ale teraz to do mnie dotarlo. rodzice nie sa niepelnosprawni, tata pracuje, skacze wokol domu, robi doslownie wszystko nawet kwiatki sadzi. mama prawdopodobnie ma stwardnienie rozsiane, bola ja nogi ale nie jest tak caly czas, non stop. wiem ze bywaja momenty ze nie moze juz na nogi ze mosi sie polozyc, odpoczac. Ciagle jest wielkio lament, a bo to boli, a bo ona juz nie moze, a ze to niemozliwe ze tak ja te nogi bola i tak na okraglo. Rozumie ze jest chora, ze miewa bole ale nie 24godz. na dobe gadanie ze BOLI najbardziej denerwuje mnie to ze siedzi caly dzien przed TV i dzieciom lekcji sprawdzic nie moze, czy im troche poczytac, porozmawiac, pobawic sie, tylko siedzi i oglada a dzieciaki tez a gdzie obowiazki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to straszne, musisz się w takim razie sama nauczyć odmawiać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlugo byl spokoj bo sie do siebie nie odzywalysmy, pozatym wiekszosc czasu spedzalam z mezem w naszym pokoju lub wychodzilismy na spacer, do miasta itp. a wczoraj znow dostalam opier... ze patelni nie umylam a ona o 2 w nocy mosiala wstac i ja umyc i ze niepotrzebnie ja denerwuje. ach, jakie to jest wszystko glupie, bez sensu i wogule..... na gwalt szukamy mieszkania, urzedy nam tej sprawy nie ulatwiaja. albo nikogo niema, albo nie maja takich mieszkan a iaj juz maja to daja innym wszystko sie ciagnie, przewleka na \"nastepny\" tydzien i tak w kolko. mam wielka nadzieje ze wszystko sie niedlugo ulozy i bede mogla odsapnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×