Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skonfundowana koleżanka

moja koleżanka jest w ciązy, okzało się, że ma zbyt slabe serce by urodzić

Polecane posty

Gość hahahahahaha
i po co uprawiali seks ?? teraz to jest seks=śmierć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana koleżanka
o jeju nie chce mi się mówić w szczególach, ale oni naprawde jeździli po specjalistach, no chyba nie wyobrażacie sobie, że po opinii jak zwykłych lekarzy ona poddalaby się....poza tym cesarka odpada, bo lekarz tłumaczl jej iż takie znieczulenie jest bardzo silne, poza tym, musieliby ją znieczulać po porodzie, a serce jej nie wytzryma przy takich dawkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobrze
ale czemu ma służyć założenie tego tematu przez "skonfudowaną koleżankę" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana koleżanka
do taka sytuacja to tragedia ---- po pierwsze to moja przyjaciółka i przyszła do mnie po pomoc, wiem, ze nie miałaby nic przeciwko temu, ze tu piszę, bo znam ją lepiej od Ciebie. po drugie nie wypowiadam tu swojego zdania, bo go po prostu nie mam. je też w pewnym sensie jestem obarczona tą decyzją, bo wiem, ze moje zdanie jako kobiety będzie się dla niej liczyć najbardziej, zależało mi na roamowie z wrażliwymi ludxmi i to wszstko , więc sobie daruj i nie wtrącaj się w nie wswoje sprawy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do cesarkę robią
Po pierwsze- nie po najmniejszel linii oporu (co to jest najmniejsza linia??:o ) tylko po lini najmniejszego oporu:o Po drugie- nie rozumiesz, że ciąża jest juz tak dużym obciążeniem, że w jej trakcie nie da się zrobić operacji???? Jeżeli uśpią ja do operacji, to tylko po to, żeby naprawić jej serce. I wtedy po przebudzeniu będzie już lepiej pracowało, więcej tlenu dostanie itd. A ciąża jest obciążeniem długotrwałym , które w dodatku NIE PRZSYNIESIE poprawy zdrowia w konsekwencji. Poród będzie bardzo trudny a po nim wcale nie będzie lepiej. Jeżeli dadzą jej jakiekolwiek znieczulenie może umrzeć. O narkozie nie ma mowy, bo to byłaby pewna śmierć... Zastanó się co piszesz... Chyba jest różnica między sytuacją---> 1 godzina, budzisz się z większą przepustowaścią serca, a 9 miesięcy, z kazdym miesiącej jest z sercem coraz gorzej, na na koniec baredzo trudny poród, plus zero poprawy:o???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sytuacja to tragedia
oczywiscie, ze wielu lekarzy woli zaproponować aborcję, bo to jest proste, zamiast zaopiekowac sie należycie kobietą i bezpiecznie przerpowadzic ja przez ciąże i poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana koleżanka
powtarzam jeszcze raz, że zabieg wprowadzenia jej rury z pachwiny do serca odbyłby się bez znieczulenia i bez uśpienia, ale trzeba to zrobic szybko, bo z sercem będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sytuacja to tragedia
mam prawo mówć co chce, bo to jest forum, to ty profanujesz cudzą prywatność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale co dokoładnie ma z sercem
kolezanka ????wiele kobiet z chorobami serca zazywajcych leki rodzi zdrowe dzieci i same zyja i jest ok . trzeba byc pod dobra opieka lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj Giertycha
No to ja ci odpowiadam- moim zdaniem, jeżeli jest szczęsliwa i kocha męża, powinna ciążę niezwłocznie usunąć. Przykre, ale ja na jej miejscu tak właśnie bym zrobiła. Dlaczego? 1. Nie obarczyła bym meża odpowiedzialnością za dziecko, którego nie chce, w dodatku zostawiając go samego... 2. Nie naraziłabym kolejnego dziecka na życie bez matki. Nie wiem, jak kto, ale ja bym nie chciała żyć ze świadomością, że nie ma przy mnie mamy, bo umarła rodząc mnie:( 3. Sądzę, że twoja koleżanka zrobi lepszy uczynek kiedy np. zajmie się dwójką dzieci z domu dziecka, niż kiedy za wszelką cenę będzie chciała urodzić dziecko, które na 90% będzie wychowywać się bez matki.... 4. Nie mówię już o sytuacji, kiedy okaże się, że umrze i ona i dziecko... Nigdy, przenigdy nie naraża się na taką sytuację osby, którą naprawdę się kocha. Pomyśl sobie, jak bedzie czuł się jej mąż. Ja ni przeżyłabym utraty mężą, najbliższej mi osby, która bardzo, bardzo kocham. Nie chciałabym, żeby on robił cokoliwek, co mogłoby do tego doprowadzić. Gdyby robił to świadomie, pomyślałabym sobie, że mnie nie kocha... Tak samo ja bym w ten sposób nie postępowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana koleżanka
nie nie masz prawa wypowiadac się na ten temat, bo Nas nie znasz, a o profanacji nawet nie śmiej mówić! niczego przed nią nie ukrywam, równiż tego, ze tu piszę o niej o jej problemie, wiem, ze ją to ucieszy, ale zawzszwe się znajdą takie obrończynie prywatności jak ty, które swoją upierdliwością potrafią wszystko obrzydzić. I po co te Twoje komentarze, nie możesz ssobei darować, to ty uszanuj mnie i nie komentuj bezsensu, chyba, ze tak jak inni po prostu wypowiesz zdanie na temat tej konkretnej sytuacji. poza tym piszę to tez dlatego, bo może ktoś równiez spotkał się z podobnym przypadkiem, i może cos doradzić w tym temacie, moze ma namiary na jakiegoś specjalistę....itp. itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zapytaj giertycha
uważam, że masz w 100% rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skonfundowana koleżanka
dziękuję zapytaj giertycha, przekonałaś mnie, i ja tak jej powiem, to głupota tak postępowac, poza tym, medycyna idzie do przodu, może będzie miała szanse na dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zapytaj giertycha
ja bym dodała jeszcze jeden punkt: jeśli mąż zostałby z dzieckiem, a ona umarła, mógłby do końca życia podświadomie lub świadomie obwiniać za to dziecko :-o I on i dziecko mogliby być nieszczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coz jej wybor........... tylko musi miec swiadomosc,ze moze nie przezyc...sama wiara czasem nie wsytarcza...:O a nasz kochany vicepremier niedlugo zakaze aborcji po okrutnym czynie jakim jest gwalt nawet na nieletniej czy w przypadku wymienionymw temacie...sadze,ze w takich okolicznosciach kobieta MUSI miec prawo czy chce urodzic czy tez nie...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to za wada serca, jesli moge spytac, bo wiem ze z wadami serca wiele kobiet było w ciąży i szczęśliwie przeżyły rozwiązanie, głównie proponuje sie wtedy cesarskie cięcie zazwyczaj w znieczuleniu dolędźwiowym, szczerze to nie słyszałam o wadach serca które doprowadzaja ciężarna kobiete do śmierci, ciąża to nie choroba na litość boską, nie wiem dlaczego ale wydaje mi sie że to zwykła prowokacja drogi autorze/autorko topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judytko naucz się czytać.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judyta sama jestes prowokcja bo nie umiesz czytac......😠 do autorki..cholernie wspolczuje, nie wiem sama co poradzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna ma przesrane :( Normalni ludzie albo latami muszą starac się o dziecko wyrzucając na to grube tysiące, albo nie mogą ich mieć ze względów zdrowotnych albo ryzykują życie żeby je urodzić a takie menele cholerne na przyklad mnożą się jak jakieś króliki - co rok prorok, nie szanują swoich dzieci, zabijają, pakują do beczek... Gdzie tu, kurwa, sprawiedliwość!!!? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam jestem w takiej samej sytuacji jak twoja koleżanka też mam duże ryzyko zgonu serca. Jestem po dwóch operacjach na otwartym sercu, była to dla mnie trudna decyzja zdecydowac ale zdecydowałam sie zaryzykowac ponieważ wiem ze potem bym żałowała gdybym usuneła w mawialam bym sobie ze akurat mogło sie udac****ewnie nie potrafiłabym z tym zyc. Za pierwszym razem zdecydowalam o usunieciu i żałuje do tej pory. Może teraz to jest egoistyczne z mojej strony bo może sie nie udac i zostawie męza samego ale bardzo pragne miec pełna rodzine i nie wyobrażam sobie nie miec ani jednego dziecka które bedzie nasze wspólne. Mój lekarz stwierdził ze to jest sprawa indywidualna jednym sie udaje drugim nie sam nie wie dlaczego i teraz tez nie potrafi mi powiedziec jak bedzie mam sie oszczedzac kontrole co tydzien beda sprawdzac czy cos sie dzieje nie tak. a Prosze powiedz mi jaka twoja kolezanka ma frakcje wyrzutową lewej komory ile procent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się chyba pogodziła ze raczej umrę. Na pewno nie zabiłabym dziecka bo co ono jest winne? Kiedys tak bylo ze kobiety chore nie przeżywały porodu. Smutne ale ja bym wolała dać mężowi dziecko i przeżyć jak najlepiej tyle ile by zostało niż zyc ze świadomością ze dopuściłam się czegoś tak strasznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×