Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wilma2

znowu pokłóciłam sie

Polecane posty

Gość wilma2

Znowu poklóciłam sie z mężem. Dlaczego on sobie spokojnie idzie spać, a ja ryczę. I to o jakies bzdety! Co za dupek z niego. wszystko musi popsuć. W kłotni mówi się niestety same przykre rzeczy, wiem to najgorsze co moze byc. I co? Ja mam nieprzespaną noc z głowy, a on juz sobie smacznie chrapie. i jeszcze żeby mial chociaz odrobinę racji...., jak ja go teraz nienawidzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
no ale po klotni powinna byc rozmowa... dlaczego u was jej nie bylo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilma2
tak, płaczę z bezsilnosci. Rozmowa? Chyba wykrzyczelismy sobie wszystko. Wszystko co najgorsze i co nie powinniśmy sobie wykrzyczeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie pozwolia mu iść spać, bez rozmowy. zreszta on by sam nie poszedł spać bez tego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klotnia przedstawiacie jacy jestescie slabi... dlaczego wdajesz sie w to? dlaczego tracic tyle energii. porozmawiaj. nie daj sie sprowokowac. reaguj ale nie odreagowuj. brzmi nieykonalnie? poczujesz silna gdy tego dokonasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie pozałujesz
Wilma a teraz wykąp sie, ubierz w exy pizamke, wejdz do lozeczka, obudz go, pocałuj i porozmawiajcie o tym, przeproscie sie i... :P sama wiesz! ZRÓB TO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niespecjalnie dobra metoda rozwiązywania konfliktów, znam to niestety. Raz, drugi, potem słowa które nie powinny mieć miejsca przechodzą z łatwością przez usta. Tylko by to zmienić potrzeba chęci z obu stron. Choć czasem zmiana naszych zachowań może zmienić reakcję tej drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malina 2310
Tak to juz jest ze kobiety bardziej przezywaja, zapamiętują pewne słowa,płaczą nocami... Jeśli kłótnie występują często to porozmawiaj z mężęm,powiedz co CI sprawia ból. Nie wiem o co sie poklociliście ale jesli o jakies bzdety to nie warto psuc sobie nerwow. Dla poprawienie humoru zrob cos dla siebie, zrelaksuj sie. Ciepła kapiel, balsamik, maseczka... poczujesz sie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zawsze siedzę i płaczę a on jest w stanie np. czytać, pewnie uczyć się do egzaminu. Faceci są inaczej skonstruowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda my bardziej przezywamy, ale naszych facetow to wcale nie wzrusza... powiedza ze histeryzujemy albo ze jestesmy depresyjne. ich to wcale nie martwi. ale moze uda nam sie pokazac siebie z innej strony? pokaz ze sie martwisz, sprobuj porozmawiac, jak pisalam wyzej, badz silna i daj sie sprowokowac. rozmawiaj nie odreagowuj. zobaczysz w jakim bedzie szoku... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie bedziecie rozmawiać bedzie coraz gorzej, beda coraz czesciej klotnie. Nie doprowadz do nich. \"A nie pozałujesz\" mysle ze sie myli. Fakt na jakis czas (do rana) bedzie dobrze a pozniej? Wg mnie rozmowa jest najlepszym wyjsciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie pozałujesz
przeczytaj uwaznie co napisalam! tam tez było porozmawiajcie!!!!!! ale nie na zimno, tylko w lozku, po namietnym pocałunku!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety to nieprawda
sex to nie narzędzie do przeciągania liny ani jakichkolwiek rozgrywek pomyłka dzieci.... to ślepa uliczka, w ten sposób problem nie zostanie rozwiązany tylko z lekka zapomniany a sex zmieni swoją rolę, może na zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilma2
Moje łzy nie robia juz na nim wrazenia, jak zawsze przesadzam i histeryzuje i chyba powinnam się leczyć.... Naprawdę starałam się być spokojna i tłumaczyć, ale to typ nieprzekonywalny . W koncu dla swiętego spokoju potrafi powioedziec- tak jestem głupi, ale mnie juz mało obchodzi co sobie o mnie myślisz. Co za beznadzieja. A rano - tiu tiu - juz dobrze. Ale co sie nawnerwiam to moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem o czym mowisz, doskonale cie rozumiem. ale nie denerwuj sie, zlosc pieknosci szkodzi. wiem ze to trudne ale faktycznie nie placz i nie reaguj. on wie ze jak zrobi to czy tamto i tak sie rozplaczesz czy zaczniezz histeryzowac. udaj sie cie to nie martwi.... ale tak na chwile... a potem sprobuj pogadac... ale pogadac a nie marudzic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesliwa -
no dobrze wykrzyczeliscie sobie.... ale potem jeszcze raz powinniscie to sobie powiedziec bez emocji i bez zla.... poprostu porozmawiac jak krzyczysz to zlo rosnie w tobie a jak rozmawiasz i tlumaczysz, slychasz tlumaczen to owe zlo lagodnieje... i dochodzisz do kompromisu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po namietnym pocalunku sie inaczej myśli. Łóżko, sex, pieszczoty nie załatwią sprawy na dluzsza mete.Nie przy czestych klotniach. Wystarczy usiasc obok, zlapac za reke i spokojnie mowic, jesli maz podniesie glos zwrocic mu delikatnie uwage \"mozesz nie podnosic glosu?\" lub \"ja naprawde nie chce sie kłócić, czy mozemy porozmawiac spokojnie?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilma2
Mój mąż to człowiek aniol, gdy jest wszystko ok. Czuły, myśli o mnie, pomaga, pokazuje że naprawde kocha, ale gdy cos nie tak, posprzeczamy się o coś - wstępuje w niego diabeł. Potrafi wytknąc namniejszy błąd, wyciągnąć dawne sprawy, zrobić awanturę o nic, wykrzyczeć się i... mieć spokój, usnąc sobie jak dziecko. Podczas gdy we mnie się gotuje, przeżywam wszystko na nowo, i oczywiscie ryczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana nie łam się!!! Ja z moim Fredem też przez to przechodziliśmy i żeby raz tylko! Będzie dobrze! A swoją drogą- nie masz czasem PMS ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilma2
Może i mam... nie wiem bo karmie dziecko piersię i w każdym momencie mogę dostać @.. Hahahahaha. No własnie, to nie jest pierwsza taka sytuacja, pewnie nie ostatnia... A może się jakos odstresować, np. się upić?? może też sobie spokojnie usnę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj mąż w ten sposob sie odstresowuje, ciezko bedzie to zmienic. Skoro jest poza klotnia ok to wtedy z nim porozmawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warto dodac ze nie kazdy potrafi rozmawiac. Ja zawsze znajomych do tego namawialam oni nie potrafili...a pozniej niestety zwiazki sie rozpadaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Mam szczescie\" mam tak jak Ty. W koncu zwiazek polega miedzy innymi na szczerej rozmowie. Nie potrafilabym milczec, strzelac fochy itd. to bez sensu, moj partner tez tak uwaza. Niestety nie kazdy ma TO SZCZESCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilma2
Ile mozna rozmawiac i walkować jeden temat??? kiedy powiedziało się już wszystko i jeszcze trochę za dużo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związek w którym nie potrafi sie rozmawiać o problemach wg mnie to zaden zwiazek. Nie znam Twojego męża nie wiem jak do niego dotrzec. Poprostu innego rozwiazania nie widze...Mam nadzieje ze dasz sobie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×