Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Japonka_25

Co ja mam zrobic??

Polecane posty

Gość ciekawskaaaa
Wybacz, ze sie wczoraj juz nie pożeganałam :( pisz co dzisiaj :) moge Ci opowiedzieć ,a le nie tu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Czesc ciekawskaaaa :) U mnie stare nudy.....w nocy po zapiciu robaka dzwonil do mnie! Raz przedstawial wersje iz nie potrafi ze mna zyc i juz podjal decyzje a w 2 h pozniej.....nagrywajac mi sie na poczte....stwierdzil ze jest mu przykro iz nie chce porozumienia, bo mial na to nadzieje! Jednym slowem czuje sie przeze mnie odrzucony i z racji tego trzyma sie wersji ze nie ma ochoty na kontynuacje tego (meska duma) a kiedy popije to emocje mu puszczaja! Dzis cisza....napisalam smsa z prosba o podanie godziny o ktorej sie zjawi! Nie odpisal a od zycliwych wiem ze prace skonczyl o 14! Tak tez poszedl do domu i kima pewnie...odciagajac jak sie da moment ostatecznej ewnetualnej konfrontacji! Dziala na swoja niekorzysc bo mnie coraz bardziej szlag trafia i powoli mam dosc! Siedze w domu i czekam na dupka a moglabym zaprosic kumpla (ktorego jakby zobaczyl to by nas chyba rozszarpal-chorobliwy zazdrosnik) lub gdzies wyjsc....A tak nic ni emoge i jestem przez jego popapranie emocjonalne uziemiona :) Ciekawskaaa chetnie poslucham Twojej historii....jakby co to mozemy wymienic sie mailami lub GG...o ile masz ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
Rany, ahhh te chłopy! Co za człowiek! albo wóz, albo przewóz, nad czym sie tu zastanawiać, albo chce byc z Tobą, albo nie! Dziś wytrzeźwiał i pewnie mu głupio ;) Jest meżczyzną, niech podejmuje decyzje ;) weź to pod uwagę, to co dzieje sie teraz... zastanówi sie co bedzie gdy będą problemy w przyszłosci, czy również będzie taki niezdecydowany? Lepiej nie dolewaj oliwy do ognia, i nikogo nie zapraszaj ;), ale oczywiscie mogłabyś gdzieś wyjsć, a niby dlaczego nie? niech wie, ze nie czekasz ;) w koncu to on Cie nie powiadomił! Jasne,ze chetnie poznam nową koleżanke :) bo tak naprawdę o życzliwych ludzi to bardzo trudno :o costaa@vp.pl czekam na wiadomość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Japonka_25
Wyslalam ale ze odpowiedzi brak, to poki co nie stram sie pisac dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
ależ juz odpisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia232323232232
japonka napisz jak sie sprawy maja i co terazz/?bo sledze Twoja historie;) i jetsem ciekawa..trzymam kciuki za Ciebie pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonka_25
Distalam pol godzinki temu smsa czy moze sie zjawic o 15:30...bo tak jak mnie meczy ta sytuacja tak i jemu nie jest lzej. Troche panikuje...chcialam przekladac na pozniej ale poprosil o ta godzine...zaslanialam sie tym ze musze sie ogarnac itp...a on na to ze przeciez jego nie musze sie wstydzic. Nie wiem po co przyjezdza czy tylko po rzeczy czy po porozumienie....!4 minut do wielkiej konfrontacji :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
Trzymam kciuki, bedzie dobrze! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
ale sie chłopak zasiedział ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm przyznam się,ze zaciekawił mnie tamat . Mam nadzieje,ze jednak autorka tego topicu pogodzi się ze swoim facetem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonka_25
A tam sie zasiedzial :) Wprowadzil wiekszy zamet niz wczesniej.... Przyjechal....rozmowa...troche on-troche ja....Ja o bledach ktore popelniamy a on o tym ze to koniec. Jak zaczal mowic o zakonczeniu tego zwiazku, to ja spasowalam z mowieniem czegokolwiek. Doszlam do wnisoku ze chce tego i zatrzymywanie go na sile nie ma sensu. Niech powie co ma na duszy i kiedy ruszy po swoje rzeczy, ja nie zareaguje na to jakims chorym zatrzymywaniem. Dopiero jak zaczal zadawac pytania w stylu....wiesz ze tak musi byc....itd...zauwazylam ze sie chyba lamie. Po czym wstal i przeprosil mnie ale o 17 jest umowiony z siostra bo musza jechac do mamy do szpitala. Rzeczy mu nawet nie byly w glowie. Ja jedynie wypalilam "a rzeczy"...on na to powiedzial poki co ich nie wezmie bo nie ma jak i nie mam gdzie. Chcial juz wyjsc ale go zatrzymalam. Mialam wrazenie ze liczy w koncu az ja cos powiem a ja tylko wymamrotalam jak to nie masz jak i nie masz gdzie. Baba 25 lat a jak dzieciak doslownie. On uniknal odpowiedzi mowiac ze moze wieczorem po nie przyjechac lub jutro....Ja na to to wieczorem...on oki zobacze...A na odchodne rzucil abym sie opiekowala kwiatuskziem, ktorego dostalam od niego na przeprosiny. Kwiatek sliczny...kwitnacy, doniczkowy w takiej plecionce....Tak tez historia ciagnie sie dalej......a ja nie wiem o co mu chodzi, zupelnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
o boshe :D telenowela Nam tu powstaje :D w co Wy gracie? Z tymi rzeczami to dobre, jak to nie ma gdzie?, a Ty to co przechowalnia jesteś? ;) Pytał Cię,bo poprostu nie jest pewien i potrzebuje Twojego zdania :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myslę.....nie mam tak zaczęsto ;););) Powinnaś teraz zrobic ruch ostateczny. Napisz mu sms-a,że go przepraszasz,że chciałabyś byście zaczeli wszytsko od nowa, żebyście dali sobie jeszcze jedną szansę. I,że już wiecej nie bedziesz go prosiła o uczucie do Ciebie,że teraz kolejny ruch nalezy do niego. Nie wiem czy tak mozna postępowac???? Ale może warto??zaryzykowac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonka_25
ciekawskaaaa.....mi sie zdawalo ze ja wiem w co ja gram. Facet mnie nie chce....meczy go ta sytuacja....chce pogadac i dzis sie przemogl....wpada....placzemy oboje jak to na rozstanie przystalo....ja ukladam sobie w glowie od polowy rozmowy "jak wstanie i sie spakuje to nie histeryzuj, pozwol odejsc" a ten wstaje i do drzwi. No zglupialam doszczetnie.....Ja rozumiem ze sie spieszyl ale mogl na odchodne rzucic..."wiesz wieczorem wpadne po rzeczy" lub to samo odpowiedziec na moje pytanie. Co to za stwierdzenie, ze nie mam jak i nie mam gdzie! Samochodem przyjechal, wiec tym bardziej nie rozumiem. Masz racje....tak samo absurdalna sytuacja jak jedna z wielu przesmiesznych w telenowelach.....i czlowiek sobie wtedy mysli, ze w zyciu takie rzeczy nie maja racji bytu a tu taka niespodzianka...Poza tym dodatkowo tasiemiec sie z tego robi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonka_25
BlackSky_she chcialoby sie napisac i skonczyc te durne podchody! Jednka ja niejestem pewna czy on oby na pewno liczy na taka reakcje. Jak juz nie raz wspominalam-nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
"tasiemiec" mi akurat nie przeszkadza ;) zwróc uwage na to,że on ciagle przychodzi,ale ciagle ma wymówki... ja bym nie wytrzymała chyba napiecia i powiedziała "albo zabieraj manele i wynocha, albo śpisz dzisiaj ze mną" ;) na serio, ja to jestem niespokojny duch i muszę mieć wszystko czarno na białym, czekanie mnie zabija! normalnie Cie podziwiam :D płakaliscie? tak na serio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż to, ta sytuacja zaczyna być troche chora, z drugiej strony jesli macie być ze sobą na siłe, w imię dawnych przezytych lat, jesli to tylko wspomnienia?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonka_25
Teraz to nie wiem gdzie odpisywac ale pisze zeby mi temat nie umarl a pewnie sie troche bedzie jeszcze dzialo ;P Co znaczy plakac tak naprawde?? On zaczal plakac a ja za nim :( Jestem podobna do Ciebie i nie lubie niejasnych sytuacji ale ta wyjatkowo mnie uczy cierpliwosci...chociaz sa momenty ze doprowadza mnie to do bialej goraczki. Chora jest to sytuacja ale ja rozumow wszystkich nie pozjadalam aby wiedziec jak z niej wybrnac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutek
sledze Twoj topik i postanowilam sie przylaczyc do dyskusji :) jako ze ja jestem z tych co lubia jasne sytuacje, to powiem szczerze ze mi najbardziej przypadl do gustu pomysl zeby mu powiedziec ze albo niech zabiera swoje rzeczy albo dzis spi u Ciebie :) ja bym chyba tak zrobila, i tak też CI radzę, inne wyjście które mi się spodobało to napisać smsa, ostatniego smsa, ze chcesz zebyscie nadal byli razem ale nie bedziesz go prosic o uczucie i ze do niego nalezy teraz ruch, ale ta wersje wybrala bym tylko w sytuacji gdy jestes na 100% pewna ze go kochasz i ze chcesz byc razem i ze to ten jedyny mezczyzna na caleTwoje zycie. Pozdrawiam, i zycze powodzenia, bede jeszcze tutaj zagladac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonka_25
Faktycznie pomysl z rzeczami jest bardzo dobry....gorzej jak nie wybierze spania tylko wyjscie...wtedy mine bede miala nietega. Poki co patrzac na jego zdecydowanie w kwestii spotkan....udalo mi sie dzis na nim takowe kolejne wymusic ale w sposob delikatny...proszac o pomoc! Kolejna godzina "zero" to dzis 21.....kiedy to ma mnie odebrac z zakupow. Jako ze mam chora reke, to pretekst byl dobry a ze i zakupy musze zrobic i nie mam szans na poradzenie sobie samej...to i okazja sie nadarzyla. Zobaczymy co bedzie dalej.....pomocy nie odmowil, wiec czas pokaze jak sie to dalej rozegra. Jestem pelna obaw ale dziekuje wam wszytskim za wsparcie.... Relacje zdam jak tylko bede mogla....czyli zaplakana od razu po lub jutro w milosnej euforii. Nastawiam sie na to pierwsze, patrzac jaka nas dojrzalosc cechuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak po cichu siedzę i od rana śledzę temat...i też bym radziła postąpić w sposób jednoznaczny:) albo spada albo zostaje na noc...jesteście ze sobą długo także nie powinnaś się wstydzić lub obawiać jego reakcji...a wydaje mi się że zostanie skoro tak kręci z tymi rzecxami..powodzenia i czekam na rozwój akcji :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
japonko, ja tam jestem wszechstronna i tu i tam mi dobrze ;) zobacz teraz ilu masz "czytaczy" ;) Ty mała cwaniaro... :) zakupów Ci sie zachciało i pomocy nawet :D czekam, czekam...... buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutek
mam nadzieje że im później zdasz relację tym lepiej, dlatego wpadnę tu jutro :) miłej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
ja też czekałam, ale podobno brak waidomosci, oznacza dobre wiadomości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japonka_25
Juz po wszytskim....no ale widze, ze tu wszyscy czytelnicy spac poszli. Napisze jednak dzis, bo u mnie wszystko tak szybko sie zmienia ze jutro moge pisac cos zupelnie innego :P Spotkalismy sie pod pretekstem pomocy...chwile wczesniej dostalam od niego smsa ze ze szpitala od mamy wroci wczesiej, tak tez pomoze mi w zakupach. Chwile pozniej kiedy zdarzylam raptem wyjsc z domu, zaraz podjechal i zabral mnie ze soba. Rozmowa miedzy nami byla normalna...o samopoczuciu, o tym co sie dzialo przez te kilka dni osobno ale nic nie bylo na temat konca itp. Zakupy skonczone....wrocilismy do domu a ja widzialam jedynie moment jak sie juz pakuje i oboje stawiamy kropke nad "i". Kiedy przyszlismy, zajal sie typowymi czynnosciami w ramach pomocy dla mnie....pozmywal, rozpakowal zakupy, obral wloszczyzne (Ciekawskaaa to wiesz ten wspominany obiad o 1 w nocy :P )....malo slow i duzo milczenia! Kiedy skonczyl...czekalam na ten moment ostateczny. Zaczelismy jednak dopiero wtedy rozmawiac...Oboje uparci wciaz klepalismy ze to koniec. Po 30 minutach znowu placz....tym razem jego...widzialam ze sie po prostu lamie...ze mowi cos innego niz to czego by chcial. Zaczelismy kombinowac jak wszystko naparawic ale wciaz nie padly slowa aby sprobowac. W koncu gdy zapadla niezreczna cisza on wymamrotal " chcialbym jutro wrocic tu po pracy jako pelnoprawny mieszkaniec....bo chce nauczyc sie na nowo szanowac to co mamy....Ty mowisz ze niewyobrazasz sobie spacerow beze mnie a ja nie wyobrazam sobie sekundy bez Ciebie....chce z Toba byc i sprawic abys w koncu byla szczesliwa...jesli mi czasem sie nie uda-wybacz mi ale nie bedzie dnia w ktorym przeze mnie bedziesz musiala plakac....pozwolisz mi na to"...Strasznie patetyczne ale dla zakochanej kobiety urocze. Nie odpowiedzialam tylko zapytalam sie....wiemy co robimy?....kieruje nami strach czy zrozumienie tego co sie stalo??....Odpowiedz byla dla mnie znaczaca! Poprosil o to abysmy ta ostatnia noc spedzili osobno....oboje mielismy ku temu pobudki...ja np. takie aby napisac na kafe ;) Po czym zwymiotowal ;) Powanzie jest chory od dwoch dni i tak sie skonczyl ten romantyczny wieczorek pojednawczy! Po wyjsciu z WC rzucil jedynie, ze przeprasza za swoj stan ale jutro sobie odbijemy. Przytulil i powiedzial ze kocha a na koniec iz bedziemy w kontakcie. Mija pol godzinki i wciaz nic ale za wiele chyba bym chciala.... Jest masa obaw bo poroznily nas bzdety i tak samo wielkie problemy...zobaczymy co jednak przyniesie jutrzejszy dzien a moze i jeszcze noc! Pozdrawiam wszytskich na dobranoc.....i ostrzegam ze wciaz tu bede! Przede wszytskim dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo..no to brawo..ja na twoim miejscu bym to ratowała skoro go kochasz i on ciebie też...ojj i le ja bym dała żeby mi facet tak powiedział.na moje nieszczęście zawsze trafiam na zimnych i mało romantycznych pseudo twardzieli...czekam na kolejny rozwój akcji...i trzymam kciuki...oba :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawskaaaa
jak ładnie :D no to chyba wypada Nam sie tylko cieszyć :) ma gadane chłopak ;) ale to piekne co powiedział,jeżeli tak naprawdę mysli,to juz go szanuje :) Ma racje, to prawda,ze moze sie nie udać,cos moze sie stać,ale On o tym wie i zapewnił,ze bedzie sie starać. Między Wami nie było wielkiej tragedii (np zdrady), którą byście wypominali sobie przez reszte zycia, róznicie sie charakterami,ale jeżeli tylko obydwoje zechcecie,to akurat można przeskoczyć :) Zobaczysz Japonko, jeszcze bedzie dobrze :) Ten czas osobno widocznie był konieczny, wyciagnijcie wnioski na przyszłosć i szczęśliwie żyjcie dalej :) (ale mam teksty ;) ) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malutek
Teraz już będzie tylko lepiej, sama zobaczysz :) Cieszę się że wyszło u Was tak jak wyszło. Wiesz, moja rada jest tylko taka żeby nie zrobic takiego błędu, jaki ja zrobiłam kiedys z moim chłopakiem. Po też duużej kłutni pogodziliśmy się , wszystko było w porządku, a zamiast zapominać o tym co się stało, powinniśmy naprawić to co było złe, wyzbyć się zazdrości, unoszenia sie honorem, bo u nasto był głównby problem w kłutniach. Życzę powodzenia, i będę tu zaglądać, pisz co u Ciebie, pozdrawiam ! Buziaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×