kto pracuje na POCZCIE ?? jakie wykształcenie??

mnie zastanawia,jak to możliwe,że kobitka ze średnim wykształceniem jest naczelniczką poczty, podczas inne pracownice po studiach sprzedają znaczki w okienku??? jakie zasady tu rządzą??

rządzi zasada odpowiednich pleców, czy jak kto woli plecaka

upp

ja nie wiem zniesmaczona, na jakim świecie ty żyjesz, że takie idiotyczne pytania zadajesz...

A nie przyszło Ci do głowy ,że liczy się też doświadczenie , a nie tylko papierek ukończenia studiów?

Właśnie... doświadczenie... a nie tylko teoria zdobyta na studiach ;) Zresztą, o ile sie nie mylę, na studiach nie uczą \"bycia pocztowcem\" :D Poza tym kiedyś były inne kryteria - teraz nawet listonosz ma studia ;)

a mi nie chodzi o kiedyś tylko właśnie teraz i to nie chodzi o "bycie pocztowcem" bo naczelnik to chyba musi troszkę mieć w głowie choćby z dziedziny zarządzania, finansów, rachunkowości... Poza tym z tego co wiem, to aby awansować należy podnieść kwalifikację, jeśli ograniczają się one do średniego wykształcenia, a nie....

a nie przyszło do głowy ,że ta pani już od lat tam pracuje i się na tym zna ? Zazdrościsz jej posady?

Kiedyś na poczcie nie wymagano nawet matury, a co dopiero studiów :D Te pani, abstrahując od ich wykształcenia, pracują tam pewnie przez wiele lat i nabyły ogromne doświadczenie. Osobna sprawą sa plecy :D Ale bez tego ponoć ani rusz ;)

Nie znam się na \"państwowych\" biznesach ( jeśli w ogóle isnieje coś takiego jak \"państwowy\" biznes ), ale jeśli to prawda, że aby pracować na poczcie potrzebne są skończone studia, to nie tyle świadczy to dobrze o poczcie, ale źle o poziomie studiów.

i tak jestem wkurzona, to świństwo, żebym ja po wyższej szkole prywatnej, gdzie musiałam płacić ciężkie pieniądze za naukę, teraz siedziała za okienkiem pocztowym :o idąc do pracy byłam przekonana, że mnie docenią a nie skreślą na starcie!! nie mówię, zęby od razu naczelnikiem mnie mianowali, ale kierownikiem, czemu nie??? a nie jakąs głupią babę ze średnim!!

Bo ta głupia baba ze średnim , więcej rozumu od ciebie ma , a tym swoim papierkiem możesz sobie pupcie podetrzeć :P

jesli po wyższej szkole prywatnej poszłaś robić karierę na poczcie, to potrzebujesz pomocy psychologa

:D No nie wierzę :D

ja pracuję na poczcie jako ta gąbka z tuszem w którą baba pocztowa wali z całej siły stemplem po całym dniu pracy jest trochę ogłuszony ale w sumie nie narzekam wykształcenie mam podstawowe, więc cieszę się że w ogóle coś mam

ja cię ta baba wali, co? ;) przyznaj się

to ciołki niezaradne życiowo :D nikt normalny na poczcie pracować nie będzie, urzędasy

podszywaczom już podziękujemy ja na poczcie nie pracuję i nie zazdroszczę nikomu, bo mam to, czego potrzebuję... A ta Pani nie pracuje tam od lat, no chyba że zaczeła w podstawówce... tyle tylko,że ma mamusię na poczcie, ale czy to wystarczy? czy na prawdę tak jest?

Niestety na pocztę muszę chodzić kilka razy w tygodniu :o i za każdym razem wychodzę z pogłębioną alergią na PP. Pewnego razu \"pocztówka\" zapytała mnie czy Portugalia leży w Europie bo nie wie jakie ma znaczki nakleić :o ogólnie zawsze gdy do niej chodziłam to miała problem z geografią :o i u mnie miała ksywkę Portugalka :D A jedna "pocztówka" kazała jakiejś babce, która chciała wysłać list do Anglii, zmienić England na Anglia, bo wg niej nie ma czegoś takiego jak England :o

podciągam, wypowiedzcie się

\"Londyn?? nie ma takiego miasta Londyn!! Jest Lądek, Lądek Zdrój\"

POCZTA Polska chce aby wiekszośc pracowników miała wykształcenie wyższe. Wiem, ze w przypadku listonoszy to tak ma być, bo przysżły listonosz ma być inteligentny, oczytany, ma prowadzić miła rozmowę z osobami, którym wręcz listy. Mój kolega po studiach (matematyka) został listonoeszem... nie miał wyjścia.. trzeba było cos jesc.. przykre, ale prawdziwe :-(