Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Loola1979

PAKUJE SIĘ W G...., CHYBA......

Polecane posty

Gość Loola1979

Mam ochotę spakować mojego faceta i kopnąć w tyłek, po prostu, mam dość bycia służącą...mimo że go kocham...a może się przyzwyczaiłam.... Jestem z nim 3 lata, od 2 mieszkamy w Irlandii i wszystko mamy wspólne - mieszkanie, meble, pralki itd, konta, jedno poronienie w życiorysie....i tak się kręci...Nie widziałam świata poza nim, mimo, że nie wygląda specjalnie zabójczo, nawet jest niższy ode mnie....Hmm, moja rodzina za nim nie przepada, bo towarzyski nigdy nie był. Ja zapieprzam 40 godzin w tygodniu, on 4 godzinki dziennie , zarabia 3/4 mniej ode mnie i jest bardzo zmęczony....i gra w Civilization do wieczora. Nigdy nie ugotował obiadu, rzadko sprząta - zero współpracy ogólnie...ma tylko oczekiwania...Nie wolno mi się malowac , nie wolno mi nosić spódnic...nie wolno mi iść na piwo z kumpelą, ale on ze mną chodzi raz na ruski rok. Zakupy robie ja, za swoją kase, rachunki płace ja - oprócz internetu...I nagle zobaczyłam faceta na przystanku busowym, i przysięgam, nie mogę o nim zapomnieć - zdarzało się , że ktos mi się podobał....ale to nie było tak porażające....po prostu od razu mnie powaliło....i widuje go często...i mnie strasznie korci , żeby zagadać tego Irlandczyka, ale z drugiej strony jest przecież mój facet i nasze dobra materialne i duchowe też, a o tym przystojniaku nie wiem nic, oprócz tego, że jest w stanie pozbawić mnie tchu....Zapętlam się...Pomóżcie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodka śliwka
Moja droga dla wspólnych mebli i pralki nie warto dzielić życia z facetem nierobem, który nie jest w stanie zapewnić ci bezpeczeństwa na przyszłość. Nie radzę od razu pakować się z deszczu pod rynnę, ale zastanów się czy obecny facet to jest to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorączka piątkowej nocy
co do ewentualnego związku z tym NOWYm, to nic nie moge powiedziec, ale niby dlaczego masz nie sprobować. Z takim jak twoj obecny nie wytrzymałabym tygodnia, mnie się w głowie nie mieści, ze facet miałby decydowac o moim malowaniu, o tyym w czym mam chodzic ubrana i o moim wysciu z przyjaciólką. Przeciez nawet jak bym nie lubiła to bym się malowała i chodziła tylko w spodnicach. Tu juz nie ma nawet nad czym pracowac za bardzo go rozpusciłas , pogon , napewno znajdziesz kogos wartosciowego, i nie pozwol juz tak sie stłamsiC, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze, to nie rozumiem dlaczego z nim jesteś, przecież on traktuje Cię jak niewolnice. rozumiem, że jest ciężko być samemu za granicą i dlatego sporo ludzie tkwi w związach w którym w Polsce by dawno nie byli. no ale Ty chyba płacisz za wysoką cenę bycia z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
ja się chyba boje być sama....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak było na początku
znajomości??? też Ci nie pomagał,nic nie robił czy dopiero teraz tak odżył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nawet nie chodzi o to, że on nie gotuje i nie sprząta, bo sporo facetów tak ma i to jeszcze nie jest wielki problem. tylko te je zakazy, to straszne, nie wiem jak to znosisz. boisz się być sama, a nie boisz się być z kimś kto nie daje Ci poczucia bezpieczeństwa, na którego musisz harować, bo byście nie mieli z czego żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
w Polsce było inaczej...studiował, mieszkał ze swoją okropną mama, miał jej dość, gotował czasem i sprzątał....teraz się po prostu wypaliło....tak mi się wydaje, ja się staram, a on nawet paluszkiem nie kiwnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bvcre
to go zmus do gotowania ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
te zakazy to horror, nie wiem czy jest zazdrosny, czy sie po prostu czepia z nudow....biorac pod uwage wyglad Irlandek to ja jestem zgrabna i egzotyczna...owszem, faceci sie czasem gapia, ale nic sobie z tego nie robie...bo mam jego.....Ale chcialabym , naprawde bardzo bym chciala miec tego drugiego.....gdybym chociaz miala iskierke nadzieii.....ale nawet nie odwaze sie do niego odezwac, bo i po co......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalusiaa22
ja bym zaryzykowala, narazie nie koncz tamtego a zobaczco by wyszlo z tego nowego, wiem ze to nie fair myslenie i egoistyczne, ale coz takie czasy.ja sie mecze 4 rok, i tez tak jak Ty sytuacja....mam juz dosc.Trafil sie teraz ktos nowy, narazie sa motylki w brzuchu i to duze, jest inny,weselszy, bardziej spontaniczny, zyciowy.z tamtym jeszcze nie zakonczylam bo sie boje....samotnosci rowniez, ale czas pokaze....3maj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do to nieprawda.....
to złe podejście, ze faceci tak mają, ze nie sprzątają i gotują. No przepraszam, to co robią. S A. W dupie bym to miała, najlepiej to nauczyc się samowystarczalnosci, a w związku to byc z miłości, zeby było lepiej, a nie dla tego, ze tak wypada i jest niby lepiej. naprawde uwazasz , ze jak bys nie miałana kogo harowac, po kim sprzatac i dla kogo gotować, byłoby Ci gorzej. Akurat. Ile pieniędzy więcej, ile czasu więcej, i wolność. Zadnego mendzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorgomolia
On sie nie nadaje nawet zeby byc w rezerwie. Wyjsć z tego zwiazku i zrobic miejsce na cos nowego, lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
ja czasem mam wrazenie , ze on sie do zycia nie nadaje.....nie ma jaj i tyle.....chyba zaraz pojde tego drugiego zlapac na przystanku, bo zwariuje.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po prosty facet zobaczył, że może Ci stawiać warunki jakie chce, a Ty przystajesz na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
nie, to nie do konca tak, ja mam taki charakter, ze i tak wszystko zrobie...bo mnie szlag trafia w syfie....ale kiedy zrobie cos nieprzewidywalnego - ot wyjde z domu na piwo z kolezanka, bez komunikowania mu o tym tydzien wszesniej - on przestaje do mnie mowic...a to jest wkurzajace, bo to zawsze ja robie cos zle, i to ja przepraszam - dla swietego spokoju. Ale ciezko byoby bez niego na obczyznie,duzo papierkowej roboty i latania po urzedach zajeloby nasze rozstanie + przy jego zarobkach sam by sobie nie poradzil, a ja po prostu nie moglabym ot tak kazac mu sie wyprowadzic....za duzo razem przeszlismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignorancja
Tygodnia nie wytrzymalabym z takim egzemplarzem:( Wyrazy podziwu dla Ciebie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fizykalnosc
Loola, daj spokoj to człowiek dorosły, samodzielny, nie musisz za niego brac odpowiedzialnosci, bo zrobisz powazny błąd, a on i tak tego nie doceni będzie uwazał, ze mu sie nalezy, tak ma być. Porozmawiaj z nim powaznie, ustal zasady waszych wzajemnych relacji, powiedz mu tak jak nam tutaj co si e tobie w waszym związku nie podoba. I niech on powie ,co on z tym zrobi. I bądz juz konsekwentna w ustaleniach, nie poprawi się, dalej będzie miał to w nosie, to nic nie rob dla swiętego spokoju. Nie warto, i pamiętaj, z czasem będzie tylko gorzej, nigdy lepiej, i coraz trudniej będzie mu się zmienic. Ty sie nie przerazaj papierkowa robota i tym, ze on się nie utrzyma sam, ty się przeraz tym, ze mozesz tak miec do konca zycia, a co będzie jak na świat przyjdą dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
cakiem niedawno poronilam.....chyba to lepiej.......bo mialabym na glowie jeszcze wiecej.... Ale jak zabrac sie za tego drugiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze powiem, że zaczepianie lludzi na ulicy, to chyba nie jest najlepszy pomysł. sama strasznie nie lubie być zaczepiana i nie zaczepiam też innych. ale rozumiem, bo czasem to nie ma gdzie poznać ludzi, no ale jak wiadomo ludzie raczej niechętnie na to reagują. ale jak Ci się on bardzo podoba, to zaczep go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
ja wiem ze to banalne....i niegdy tego nie robilam....on mnie juz chyba z widzenia zna.....a jest po prostu 100% egzemplarzem tego, czego mi potrzeba.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
właśnie byłam na przystanku - pana przystojnego nie widziałam....kolejny dzien bez promienia słońca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
własnie zapytałam mojego nieroba, czy posprząta po sobie kuchnię, czy mam go spakować.....o dziwo....przemówił....powiedział, ze posprząta.....jak znam życie w przyszłym miesiącu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serenity6666
o pakujesz....podobnie jak tysiące much......ale co cię nie zabije to cie wzmocni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
\\\\ Dzieki wszystkim za rady.....będę myśleć teraz dalej do siebie nie mówimy.....nie zapowiada się zeby ciche dni szybko się skończyły......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loola1979
ciche dni z chłopakiem trwają.....a koles z przystanku przesladuje mnie na każdym kroku...w sklepie, na poczcie, czasem widzę go 3 razy na dzień, a wcale go nie szukam......mam ochotę do niego podejśc, żeby zacząć rozmowę, ale co ja mam mu, do cholery, powiedzieć.....przestał się nawet uśmiechać, pewnie ma dość mojej osoby szanownej.......poradzcie coś....HELP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złocisty gronkowiec
słuchaj, skoro tak często si e spotykacie, to zawsze mozesz sie usmiechnąc i zacząc przy spotkaniach mowić czesc. Tak naturalnie i spokojnie, nic nie przyspieszaj traktuj jak znajomego z widzenia. I albo cos sie wykluje albo nie, to sie okaze, ale nie naciskaj na przyspieszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loola1979 rzuć go w diabły...facet się nieźle urządził nie dosyc ze Ty na niego zarabiasz,gotujesz itd.a ona nawet palcem nei kiwnie. dziewczyno na tym nie polega miłość im prędzej się o tym przekonasz tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do loli
dziewczyno, nad czym tu się zastanawiać? Nawet gdyby ten Irlandczyk przystojny jak marzenie nie nawinął ci się na oczy - to co ty jeszcze robisz z tym facetem, którego tak nam tu pięknie opisałaś? Masochistka jesteś? Jak wyobrażasz sobie z nim życie? CAŁE ŻYCIE! i wcale nie chodzi mi o to ile zarabia i czy gotuje obiady - z twojego wpisu każda literką wyłazi fakt, że nie jesteś w tym związku ani spełniona ani szczęsliwa. Więc na co czekasz? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×