Kryzys w związku

Witam! Jestem z chłopakiem od paru lat. Już od dłuższego czasu nie układa nam się. Każda niemalże dyskusja kończy się obrazą, a byle pierdoła nabiera niebagatalnego znaczenia. Gdy się spotykamy praktycznie nie mamy co ze sobą robić. Nie wspomnę o rozmowie. Często rozmawiamy przez telefon, smsujemy, mamy też kontakt poprzez komputer, więc gdy już się spotkamy zupełnie nie ma o czym gadać. Brakuje też czułości i w ogóle tej początkowej miłości. Czy jest na to jakaś rada czy nie ma sensu brnąć w to dalej?

a rozmawialiście o tym?

Tak jak mówię, kiepso wychodzą nam rozmowy. A jeśli już rozmawiamy to są odpowiedzi typu, że widocznie sie pasujemy do siebie, zmień chłopaka itp. A nawet jak jest poważna rozmowa, to w efekcie przeważnie któreś z nas się obrazi i bęc. Mamy ciężkie charaktery.. On jako facet nie odezwie się pierwszy, a myślę, że powinien. Choćbym to ja była winna to myślę, że facet jednak powinien się przemóc, żeby nie było tak źle. Ale jego moje łzy nie obchodzą...

Miało być "nie pasujemy" zamiast "sie pasujemy" :]