czy pierdzicie przy swoich mezach/chlopakach?

a ja nie pierdze w ogole. No może czasem cichacza puszczę, ale nie przy dziewczynie. Ale za to bekam( choć też nie przy niej) liczy się to czy nie?

A my tam przy sobie bekamy i pierdamy.To u nas normalne.Jesteśmy ze sobą 4 lata więc nie mamy się czego wstydzić.Jak bekam (uwielbiam to robić po piwie) to on jeszcze krzyczy"jedziesz mała,dawaj mocniej" a jak ja mówie naucz mnie bo nie umiem to mnie uczy i wiecie co?nauczyłam się.Ale on tak jest lepszy ode mnie w tym....A jak sobie pięrdniemy to mówimy leci bączek i tylko czekamy na smrodek i uciekamy z tamtąd.To normalne pierdzieć przy sobie,a co ma nam boki powyrywać?

a ja bym chcial zeby mi sie laska spierdziala podczas sexu :P serio!

Moj chlopak nie pierdzi przy mnie ale ja tak. Taki mam organizm. Zawsze powtarza ze nie wypada.A przeciez jestesmy razem prawie 2 lata. Uwazam ze nie ma sie czego wstydzic. Ostatnio zdarzylo mi sie to podczas sexu, i przyznam ze smrod byl nie do zniesienia,ale z drugiej strony podczas podniecenia moim zdaniem nie jest to tak odczuwalne.

to daj znac jak bedziesz szukac chlopaka

u mnie w związku tego nie ma - dla mnie np. to jest obrzydliwe, nie zaakceptowałabym tego u mojego mężczyzny, i sama też bym się tego bardzo wstydziła

od srania i pierdzenia masz kibel, a nie łóżko sam/a sobie zaszyj dupę, jak nie umiesz w łożku powstrzymać sie od srania i pierdzenia

co bułke w bibułke a chuja do łapy:o Załamka... No ale właśnie jak będziesz roidzić, kochana, to w ogóle zaszyj się w jaskini, albo w kiblu, bo pierdzieć będziesz na pewno i to przy lekarzach i położnych i przy mężu i innych ludziach, a połowa rodzących jeszcze sra w trakcie porodu. Także do jaskini, albo do kibla

no ku..a mać - co innego poród, choroba, itp. a co innego pierdzieć komś w gębę przy obiedzie czy przy kawie - no ludzie, przecież żyjemy w cywilizowanym świacie, można czuć się z kimś super, swobodnie, żartować itp ale no bez przesady żeby od tak bez żenady pierdzieć ...