doradzcie mi proszę

wiem ze to moja decyzja, ale w tym momencie jestem tak skołowana ze prosze was , co byscie zrobili na moim miejscu? problem w sumie moze wydawac sie błachy ale dla mnie jest cholernie trudny do podjecia jakiejkolwiek decyzji, a więc tak pod koniec wrzesnia przeprowadzam się do wrocławia do narzeczonego, gdzie zamieszkamy razem, obecnie studiuje na 1 roku w Lublinie zaocznie, mam zjazd co miesiąc, chce pracować we wrocku i myslalam nad dojazdami do lublina na zjazdy( mam tu rodzicow), ale rownie dobrze moge przeniesc sie do wrocławia na studia zaoczne, tyle ze na inny kierunek bo nie ma takiego co studiuje, czyli mialaby 1 rok w plecy, ludzie co byscie zrobili na moim miejscu?, dojezdzac co miesiac do lubina na studia ? tez nie wadomo jak z praca jeslii powiem ze bede miala brac jakies 4 dni wolne na sam dojazd i zjazd w szkole, a wiadomo teraz jak pracodoawcy sie czepiają, jestem w wielkiej kropce, nie chce juz meczyc mojego chlopaka ktory mowi zebym lepiej nie rezygnowala ze studiow w lubinie bo szkoda roku :( miał ktoś podobny problem? co byscie w takim przypadku zrobili? w sumei tp tylko rok , tylko nie mowcie mi zebym sie nie wyprowadzala bo to jest dla mnei najwaziejsze

tego- to przeprowadzaj sie, zycie zawsze sie ulozy; ja zrezygnowalam po 2 latach z prawa w Pozaniu...i zycie sie ulozylo... studiuje teraz to co kocham- czyli filologie polska, teraz bede sie bronic.... w sobote wyszlam za maz....... i kocham zycie................... pozdrawiam! podejmuj decyzje, badz szczesliwa!!!!

jeju dzięki Ci wielkie:) taki mała rzecz a dodaje otuchy:) chyba rzeczywiscie sie przeniose , pozdrawiam:*

pozdrawiam