sex w trójkącie ?

Wczoraj wieczorkiem rozmawiałem z żoną o seksie, o marzeniach, zachciankach powiedziała że chciałaby spróbować z dwoma facetami - byłem z szokowany. Wtedy ja powiedziałem że będę poszkodowany bo w takim razie ja chcę z dwoma dziewczynami. Powiedziała że nia ma sprawy. nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć, pewnie dzis będzie dalsza część rozmowy na ten temat. co myślicie o takim czymś? jaki jest wasze zdanie ? nadal jestem w szoku :)

widocznie tego chce..i dla tego ci pozwala..albo byliście po paru głębszych:D

nie byliśmy po paru głębszych >nie podszywaś sie pod mój nick

i co jak powie tak to sie zgodzisz? będziesz patrzył czy wyjdziesz..pewnie cie krew zaleje

ale to ja mam powiedzieć tak lub nie ma ktoś doświadczenie w tym temacie ?

jak ona i ty nie macie nic przeciwko to do dziela naprawde swietne doswiadczenie :)

a co tam

naprawde 2 facetow super zwalszcza jak jeden wchodzi w cipke a drugi w tyleczek ale na to trzeba byc otwartym a 2 kobiety hehe tez jest bardzo ciekawie :) wiem mam to za soba ale napewno sprubuje ponownie :)

a jak zaufanie w związku wzrasta... :O

takie świetne..ze może wam związek rozpierdolić..pewne marzenia powinny zostać marzeniami ja widziałem jak moja to robi z kobieta ale na faceta bym sie nie zgodził

dla ludzi otwartych, toelerancyjnych ... to fajna przygoda, ale myślę, że żeby coś takiego zrobić trzeba mieć pewność, że zwiazek jest dojrzały. Jakby na to nie patrzeć, jest to jednak przekroczenie pewnej granicy (oczywiście nie mówie tu o granicy przyzwoitości :) - chodzi o coś innego) i nie ma pewniści, że np. coś się między wami nie zepsuje albo, że któregoś z was nie bedzie ciągło do kilejnych, juz samodzielnych przygód. Sama kiedyś rozmawiałam o tym z mężem, tak zupełnie niezobowiązująco - ja bym sie chyba jednak bała

do mała megi wresze jakaś sensowna i odpowiedzialna informacja dzięki :)

:)

mój związek jest dojrzały, ale nigdy nie zdecydowalibyśmy się na coś takiego cieszy nas seks we dwoje, daje nam satysfakcję obopólne dawanie sobie rozkoszy i nie jesteśmy znudzeni sobą po czymś takim ani mój mąż, ani ja nie patrzylibysmy na siebie samych i na siebie nawzajem tak jak kiedyś

no własnie - to jest to ryzyko. Ja też jestem w dojrzałym, kilkuletnim związku, a jednak nie zaryzykowałabym

myślę, że ktoś, kto sie na coś takiego zgadza musi mieć pełną świadomość, że to jednak śliska sprawa i .... niestety w razie draki nie może mieć do nikogo pretensji - to są jednak juz dość ekstremalne sytuacje i sami do końca nie wiemy, jak na nas zadziałają

ja bym nie ryzykowała ,mimo ze nie jedno mamy z mężem za sobą...zostawiam moja fantazje -fantazja:D ale kto wie...moze kiedys..;)

seks w małżeństwie to dopełnienie uczucia, to intymność, wyraz miłości nie potrafiłabym pomieszać w/w cech z czystą żądzą i chęcią spozytkowania energii podczas seksu w trójkącie czy w większym gronie ja absolutnie nie potępiam osób, które lubią ten sport, gdybym nie kochała i zyła samotnie chętnie sama spróbowałabym jak to jest, nie tylko tego zresztą - co nie znaczy że mi tego brakuje - jestem spełniona i to wystarczy

Moim skromnym zdaniem, to też jest gra nie warta świeczki. Pewne rzeczy powinny zostać w sferze marzeń.

Ludzie czy wy wogóle wiecie co to jest małżeństwo, to jest oddanie i dzielenie się tylko z tą osobą z którą zawarło się związek małżeński. Czy tylko na seksie świat stoi, to jest obrzydliwe "trójkąty", jeśli jesteś pożądnym facetem to przetłumacz to żonie że ona z tobą jest żonata i tyle.A jak chce to robić jeszcze z kimś innym to najwyraźniej ty jej nie wystarczasz i nie zaspokajasz jej potrzeb. A może wystawia cię na próbę bo chce wiedzieć co ty na to powiesz, bo chce wiedzieć jakim jesteś wiernym mężem, jeśli powiesz tak że chcesz to zrobić we trójkę to może poczuć sie urażona i możesz zniszczyć wszystko co was łączy, są dwa wyjścia tak lub nie ty sam zdecyduj o tym.

Kazdy robi to na co ma ochote,jezeli chodza wam takie mysli po glowie to czemu nie, tylko najpierw bym zaczal od jakis lajcikow typu striptiziki,lekkie macanka anie odrazu seks.No ale to kwestia podejscia do sprawy,ja tam np nie mam zamiaru sobie niczego zalowac.Trzeba to tylko robic z glowa i dokladnie przedykotowac sprawe.Powodzonka i nie ma sie co przejmowac tekstami tych dewot co po cichu bawia sie parowka z lodowki i to jeszcze po ciemku zeby nie bylo ze sa nie porzadne hehe ;)

acomitam po prostu niedojrzały szczyl z ciebie, tyle mam ci do powiedzenia ty nas nazywasz dewotami, a my cię rozwiązłym gnojkiem, który cieszy się, że jakiś inny gnojek ogląda jego laskę nago

acomitam ----> no tylko nie dewotka!!! Niejedna z nas pewnie mogłaby cie wiele nauczyć. To sie nazywa spokojne, racjonalne podejście do sprawy

No ja akurat jestem pewien ze zadna z was nie nauczylaby mnie nic nowego i to na 100% Macie chybajakies konmlpeksy naskakujac na mnie no ale trudno nie moj problem hehe :)

Nie zwracajcie uwagi na takich pieniaczy, bo zaraz topic się zamieni w stertę bluzgów.

To ty na nas naskoczyłeś, acomitam, nie czytając naszych wypowiedzi.

dokładnie

Przeczytalem,przyjalem do wiadomosci wiec chyba wystarczy nie?? :D

Do autora :Wiele kobiet fantazjuje na temat sexu z drugą kobietą lub dwoma mężczyznami . Ja i mój mąż również rozmawialiśmy na temat jakiegos trójkącika -i wiesz skończyło się tylko i wyłącznie na wymianie naszych marzeń erotycznych . Oboje stwierdzilismy , że ważniejsze od naszych podniet jest nasze małżeńswo . Nie oszukujmy się! - bez wzgl. na to czy twoja żona zrobi to z dwoma facetami czy ty zrobisz to z 2 kobietami , zawsze jest w tym ingerencja osoby trzeciej , osoby nowej i często innej jeśli chodzi o upodobania sexualne . Zawsze jest to ktoś inny niż twoja żona , a wiadome jest że jeżeli czegoś próbuje się po raz pierwszy wówczas najlepiej smakuje. I kto wie czy tęsknota za tym smakiem nie powróci . Wydaje mi się ,że ważniejsze od dobrej zabawy w łóżku jest uszanowanie siebie samych na wzajem i sakramentu jakim jest małżeństwo . Oczywiście do niczego Cie nie namawiam autorze ale w takiej sytuacji rozważ wszelkie za i przeciw zanim będzie za późno . Pozdrawim

Moim zdaniem zaczynasz jechać po niebezpiecznym torze... Jak miałem 20 kilka lat bawiłem się w takie rzeczy z moją byłą dziewczyną - był cały repertuar no może bez pisa i skata. Lubiłem jak robiła stripa dla dobrych kolegów, nawet kilka razy mój najlepszy kumpel posuwał ją ze mną - ale ja poprostu jej nie kochałem, dlatego mogliśmy się tak zabawiać. Teraz mam wspaniałą dziewczynę, którą kocham i nigdy bym się nie zgodził na takie jazdy - ona jest tylko dla mnie. Ale co się wyszalałem z tamtą laską to moje - hehe Jednak gdy w grę wchodzi prawdziwe uczucie to takie jazdy prowadzą na ślepy tor.