Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hartkor

pisze bo mi rece i nogi opadaja jak to slysze.....

Polecane posty

swiatek piatek czy niedziela.....mam sasiadke ktora wyczekuje godziny 21-22 i sie zaczyna....Dr.Alban Mchammer Abba co jeszcze? disco polo!! :-( ....7 pietro...kupa ludzi spac nie moze pobila sasiadke a i tak wygrala sprawe w sadzie dzieki ...swiadkom ;-(co tu robic???? nawet okna nie moge otworzyc zeby mi pranie w lazience wyschlo tak wali ta muzyka az strach wracac wieczorem do domu bo nigdy nie wiadomo czy sie wyspie w poniedzialek czy we wtorek a moze tylko w srode bedzie spokojnie??/ i jeszcze jedno ona jest sama zawsze/ nie ma znajomych ktorzy by wypadali drzwiami i oknami jak to w przypadku zwyklych imprez/ stracila prace - mowila ta sasiadka co miala z nia sprawe w sadzie...a rodzice za granica....co tu robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to pozostaja tylko zatyczki do uszu Wspóczuje:( juz by mnie wykonczyla taka osoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może po prostu
pójdź do niej i powiedz, że drażni cię ta głośna muzyka. A jak nie pomoże to wykręć jej korki, bo pewnie na korytarzu macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma faceta czy rodzenstwa nie ma pracy ostatnio byl u niej jakis wietnamczyk-az sie zdziwilam bo wychodzilam do pracy a on wsiada ze mna do windy z dwojka swoich dzieci i sie pyta czy ona jest normalna? A ja do niego dlaczego sie pyta? A on ze ona dala ogloszenie i on przyjechal z dzieckiem zeby z nia porozmawiac bo ona miala sie opiekiowac tym mniejszym dzieckiem.......powiedzialam mu tylko ze pobila sasiadke i miala sprawe w sadzie i ze jest glosno u niej w nocy i policja przyjezdza.....A on do mnie na to ze tak myslal ze ona nienormalna bo balagan i brudno miala w domu....mowcie co chcecie ale Wietnamczycy tez swoj rozum maja.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojsc nie pojde bo w morde dac potrafila emerytce...wiec i mi by potrafila....wiec ten pomysl odpada. a co do korkow...to jest skrzynka na klatce w holu - na klodke...wiec tez odpada... jak macie jeszcze jakies pomysly to dawajcie tyle ze ja przemoca czy agresja tego nie bede zalatwiac....wole zrobic to z rozumem tyle ze mam strasznie maly rozum ktory nic mi nie podpowiada a policja mowi ze sprawa moze pojsc do sadu grodzkiego z powodztwa cywilnego czyli gdy podam imie i nazwisko i adres zamieszkania...a tego tez nie zrobie bo uwazam ze nie tedy droga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisz zażalenie do administracji czy spółdzielni i zbierz podpisy od sąsiadów zanieście to i niech rozpatrują. No i wzywać cały czas [policję do znudzenia. Pogadaj z sąsiadami niech też tak robią, powinno pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straż miejska i policja może już wystawiać mandaty za takie zakłucanie spokoju, a na każde wezwanie musza przyjechać więc będą jej wlepiać mandat, po jakiś czasie może jej sie znudzi. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie moze to by pomoglo gdyby nie fakt ze to wielki 9 pietrowy budynek i czasem jak z kims jade winda to nawet nie wiem gdzie mieszka...jednym slowem kazdy kazdego ma w glebokim powazaniu...a ta starsza pani (co miala z nia sprawe w sadzie) juz probowala zebrac podpisy no wlasnie nikt sie nie chcial mieszac i dlatego tylko ona miala rzucane na wycieraczke jakies syfy pokopane butami drzwi i obita buzke...tylko ona sie postawila....a spoldzielnia umywa rece bo mieszkanie ona ma wlasnosciowe wiec? wlasnie nie wiem........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo terapia szokowa-pusc jakis ciezki metal:P ja tak zawsze robie jak ktos mnie do szalu doprowadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belluci - przykro pisac ale nie masz racji...nic a nic// ona czyli wlascicielka mieszkania gdy przyjezdza straz miejska lub patrol policji tanczy w oknie z papierosem i w ogole im nie otwiera drzwi a oni nie stoja tam godzinami raz zapukaja i jada w sina dal...pytalam pod 997 dlaczego jej nie wystawia mandatu? I wiesz co powiedzieli? ze w dzrzwiach nie zostawia bo musza osobiscie bo takie prawo bo to bo tamto a ja do oficera dyzurnego - co mam zrobic a on ze podac sprawe do sadu - a ja ze sie jej boje...A on mi na to: TO MY NIC NIE MOZEMY ZROBIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DLATEGO WESZLAM NA KAFETERIE bo nie wiem co dalej tu jest duzo wiecej ludzi z pomyslami niz pod 997 oficer dyzurny slucham. a jak raz dzwonilam to zapytalam takiego jednego co by on zrobil jako mezczyzna w takiej sytuacji.....Powiedzial ze nie moze mi tego powiedziec na glos.I wszystko jasne.. Tyle ze ja myslalam w druga strone moze jest cos takiego jak zagluszacz fal radiowych albo cos jak takie specjalne gwizdki dla psow ze sie gwizdze i tylko one slysza moze by cos takiego puscic pod jej drzwiami tak podprogowo zeby do mozgu sie dostalo?? juz mi odwalac zaczyna jak ja widze czasem jak gdzies na skrzyzowaniu to mysle...no wlasnie chyba o tym co mi ten policjant nie chcial powiedziec, tez nie napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uliaaanowa
A ja bym tej Straży Miejskiej non stop głowe zawracała i wymuszała przyjeżdzanie. Jak nie mandat to chociaz raport z tych odwiedzin musza napisać, i pożniej z tym do dzielnicowego. Niech ten to załatwia. No moim zdaniem to powinna załatwiac policja, po jakie licho zbierac podpisy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwoń
na gliny! naruszanie ciszy nocnej. też mam takich sąsiadów i zawsze dzwonię ,zawsze gliny przyjeżdzają i jest spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haktor jedyne wyjście to suszyc głowę strazy miejskiej i policji, u mnie w mieście nie ma tak że nie przyjadą czy oleją. Sama mam taka sąsiadkę, tylko że ona robi imprezy i policja wali do drzwi bo byłam swiadkiem i wlepili jej 200 stówki mandatu. Także nie pisz że nie mam racji, bo to jedyne wyjście ZAKŁOCANIE CISZY NOCNEJ. Dzwon do nich non stop oni musza przyjąc zgłoszenie, łaski nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym zebrala jakas ekipe i zaczaila sie gdzies na nia przeciez caly zcas nie siedzi w chałupie.albo ja nastarszcie a jakz acznie pyskowac to jej łomot spuszccie i juz.moze sie dziewczynka wystraszy i uspokoi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takich ludzi to się na księżyc powinno wysyłać. Ja bymzrobiła tak jak wyżej Ci poradzono - suszyć głowę policji, czy straży. Oni nie mogą powiedzieć, że nic nie mogą zrobić. Mogą, w końcu od czego oni są? A po drugie - pogoń sąsiadów. Im to nie przeszkadza? Boją się? No to w takim razie dalej będą cierpieć, bo takie ich zachowanie nic nie polepszy. W jedności siła i Wasze wspólne działanie może bardziej nią wstrząsnąć, niż policja. Pogonić spółdzielnię - to, że kobieta ma mieszkanie własnościowe nie znaczy, że jej wszystko wolno. Ją też obowiązują jakies zasady. Ja wiem, że moze nie masz charakteru wojowniczej baby i boisz się tamtej, ale w tej sytuacji trzeba pokazac pazurki i walczyć o swoje. Inaczej się tego nie załatwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×