Pocieszyciel

Czy nowy chlopak jest zawsze na lepszej pozycji niz ex? Bo jesli ona z "pocieszycielem" jest szczesliwa to byly nie ma juz zadnych szans... prawda?

bładzisz w ocenie ex to jeszcze dlugo ex powodzenia!;-)

ma szanse. poceszyciel pocieszycielem, ale mimo wszystko tak szybko nie przestaje sie kochac.

No tak... ale dlaczego wyzywa mnie i twierdzi, ze juz nic do mnie nie czuje? Ze jej sercem w calosci zawladnal ten nowy...

że zawładnął ;)

jak byłeś niewładny to ktoś skorzystał :D

prędzej czy później odezwie się do Ciebie, jak pocieszyciel troche ochlonie

Po 2 miesiacach bycia oddzielnie poznala, tzn. znala go wczesniej pobieznie, chlopaka i od razu sie z nim zwiazala... Sa razem juz 2 tygodnie... Po ich opisach na gg mozna sadzic, ze sa w sobie zakochani...

nie licz na to ze bedzie za toba szlochala. kobieta ma prawo do milosci, a ty jej tego nie dales.

Dawałem, tylko było zbyt wiele bólu zwiazanego z klotniami, ktore wyniszczaly...

to znaczy nie potrafiles z nia rozmawiac. nie potrafiles temu zapobiec. zycz jej szczescia. ty nie byles widocznie tym ktorego od zycia oczekiwala.

Teraz szlochac juz nie musi, wczesniej szlochala, jak sie ze soba rozstalismy...

Moze i masz racje............

moj byly tez czasem mnie nagabuje. to jest straszne dla mnie, zakonczylam ten etap swojego zycia ale on jakos nie chce sie odczepic.. mam kogos od 5 miesiecy ale on co jakis czas sie odezwie. nie kocham go, on o tym wie. wiesz co ci poradze? jak najlatiwej sprawdzic czy masz u niej sznase? jesli zobaczysz u niej IRYTACJE to sie odczep raz na zawsze.

W szkole, kiedy mamy ze soba jakis kontakt irytacji po niej nie widac... Ale gdy pod koniec wakacji pisalismy to rzeczywisicie byla podirytowana...

Chciala, zebym ja traktowal jak powietrze, bo twierdzila ze i tak sie nie dogadamy...

wiesz, ja tez bylam z kims podobnym tobie. nie mowie ze przestalam go kochac, nie. ale on nie rozmawial ze mna, nie mial odwagi poruszac tematow, ktore byc moze uratowalyby ten nasz zwiazek. w kazdej sytuacji zyciowej doszukiwal sie dramatu. wszystko go denerwowalo, wszystko bylo nie tak. mialam dosc, odeszlam. a on jest sam. zal mi go ale z drugiej strony nie wiem czy ktos z nim wytrzyma jesli sie sam nie zmieni.

to daj sobie spokoj, wiem co mowie, to jest to na co zwracaj uwage. irytujesz--- to koniec. zycze szczescia w nowych zwiazkach

"skoro wyniszczaly" - rzeczywisicie bylem nieco oporny w tematach dotyczcaych uczuc... Nie mowilem jej, ze ja kocham :-( Chociaz kochalem... Nie mialem odwgai tego powiedziec, nei wiem czemu, balem sie chyba... Boze, co za tchorz ze mnie :-/// Nie wiem czy jestem taki jak twoj byly, ale watpie, zeby ze mna bylo tak zle... Nie chce zwalac wina na nia, bron Boze, ale jesli ona ma juz z 6-7 chlopaka w wieku 18 lat to chyab z nia cos jest nie tak...

to rzeczywiscie szuka jeszcze. ja jestem od ciebie starsza, bo mam 21 lat, i ten moj byly byl dla mnie pierwszym. to zle ze nie mowisz o uczuciach. ja wiem jak sie na to czeka. ale dobrze jest wtedy kiedy mozna sie porozumiec, kiedy rozmawia sie wiecej ze soba na temat swoich oczekiwan. jesli nie ma tej nici porozumienia, wszystko kiedys umiera.

Nie mowilem, ale to okazywalem... Zle mi z tym bylo, bo czulem, ze jest na to pora, wlasnie ten moment, wzruszalem sie wtedy, bo bylo mi z nia tak dobrze, ale nie potrafilem tego z siebie wydusic... Teraz juz wiem, ze tak nie mozna, ale co z tego... Wydaje mi sie, ze teraz juz jestem gotowy na to, zeby to mowic bez zazenowania... Ona nieraz mi mowila, ze chcialaby, zebym jej mowil, ze ja kocham... Ale nie potrafilem... Mowila mi tez, ze mimo, ze miala juz paru, ja jestem pierwszy, bo jeszcze nigdy nie czula do nikogo tego co do mnie czula... Mowila, ze jestem jej pierwsza miloscia, ze dopiero teraz wie jak to jest kochac... Nie lubilem kiedy nastepowala cisza, interpretowalem to jako niedogadywanie sie, brak tematow do rozmow... Mowilem jej o tym, ale wspolnie stwierdzilismy, ze jednak ta cisza miedzy nami nie jest wstydliwa...

z wieloma facetami. musi poznac wielu by potem wiedziec ze to jest wlasnie to. dziewczyna nie chce juz Ciebie, spotkasz inna. wyciagnij wnioski ze swojego postepowania. na tym polega zycie, zwiazki tez sa po to by sie "uczyc" bycia z drugim czlowiekiem, by w przyszlosci w malzenstwie dac drugiej osobie to czego pragnie.

Definitywnie za rok to sie skonczy...