Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tarantulka

Nie możemy mieć ślubu kościelnego. Jak z tym żyć?

Polecane posty

Gość tarantulka

Witam. 3 miesiące temu poślubiłam wspaniałego faceta. Jest nam ze sobą cudownie, ale boli jedna sprawa. Nie mamy i nie będziemy mieć raczej nigdy ślubu kościelnego, bo mój mąż miał już kiedyś taki ślub z inną kobietą. Wiara zawsze była dla mnie ważna, może nie byłam przesadnie wierząca. ale nigdy nie pomyślałabym, ze nadejdzie taki czas, gdy wierząc, przyjdzie mi żyć w grzechu...Nie z mojej winy nie wyszło poprzednie małżeństwo mojego męża, a płacę takącenę, że nie możemy isć do spowiedzi, nie mówiąc jużo przyjęciu komunii. Przecież to nie moja wina, że pokochałam człowieka, który miał jużtaki ślub? Dlaczego kościół nie patrzy już na mnie? Nauczęsięz tym żyć? Jak sobie poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo kościół
jest do d....:) ja bym sie tam nie przejmowała takimi bzdetami...ja tam moge zyc nawet bez ślubu zadnego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarantulka
Może jest ktoś w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wczesnie sie obudzilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda***
Twoj facet ZLAMAL PRZYSIEGE malzenska. Ty cierpisz, bo placisz za jego grzech. Prosty ciąg przyczynowo-skutkowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koskana
nie martw sie tym. Ciesz się, że trafilas na kogoś takiego. Wiele osob jest samotnych i marzy o milosci , Ty ja znalazlac więc to doceń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanow sie, czy ten slub zminilby cos w waszym zyciu? I jaka bzdura jest przysiega w kosciele? Przyklad masz w domu. Mozna ja zlamac, a jednak nadal byc szczesliwym. Jedynym wyjsciem z sytuacji jest uniewaznienie poprzedniego malzenstwa. Ale czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaz1
Byłam w podobnej sytuacji,nie wzielismy slubu kościelnego ponieważ on był innego wyznania.Targały mną takie same wyrzuty sumienia ,myslałam cóz to za małżeństwo bez błogosławieństwa Bożego .Życie tak sie ułozyło ze rozwiedlismy sie , w takiej sytuacji mozna życie ułożyc od nowa . Wybacz że tak mówie ,moze to w obecnej sytuacji kiedy jestescie tacy zakochani wydawac sie okrutne .Jeśli będziecie szczęsliwi ,to nie miej wyrzutów sumienia,udane małżeństwo to udane życie . Życzę Wam szczęsliwego życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, skoro twierdzisz, że jesteś w szczęścliwym związku to po co stwarzasz sobie nieistniejące problemy? Olewaj czarną mafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tarantulki
NA ZŁYM FORUM PYTASZ>CHYBA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tarantulki
ŻE CHCESZ RAD TYCH ZDEPRAWOWANYCH LUDZI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka owa
juleczka26 ... popieram ciebie ... a tak dodajac to kosciol jest do d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg prawa kanonicznego on nadal jest w zwiazku malzenskim- ze swoja poprzednia zona. Czyli ty jestes ta, ktora cudzolozy, gdyz bierze sobie cudzego meza. Tak to wyglada prawnie. Powinniscie sie zastanowic, czy tamtego malzenstwa nie da sie uniewaznic- pogadajcie z jakims madrym ksiedzem lub poszukajcie w internecie, jakie powody upowazniaja do uniewaznienia malzenstwa. Moze akurat sie wam uda? Acha- w kazdej diecezji dzialaja duszpasterstwa malzenstw niesakramentalnych. Mysle, ze powinnas sie z nimi skontaktowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katoliczka24
Jesli jego pierwsze malzenstwo zostanie uznane za waznie zawarte, jest jeszcze jedna mozliwosc. Mozecie zrezygnowac z seksu i zyc jak brat z siostra. Wtedy bedziesz mogla przystepowac do sakramentow. Moja kuzynka zyje tak juz od 2 lat. Jest im trudno, ale sa bardzo szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikola
ten ostatni post- to najwieksza głupota o jakiej słyszalam- Zyc razem bez seksu i byc szczesliwymi/? nigdy w to nie uwierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co ci to
buhaha ja zyję bez ślubu dziecka nie ochrzciłam i jest mi z tym dobrze :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekatoliczka24
"Mozecie zrezygnowac z seksu i zyc jak brat z siostra. Wtedy bedziesz mogla przystepowac do sakramentow. Moja kuzynka zyje tak juz od 2 lat. Jest im trudno, ale sa bardzo szczesliwi. " :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w takiej sytuacji-bo i ja i moj obecny maz mamy za soba malzenstwa. Ale ani mnie to ziebi,ani grzeje szczerze mowiac. Wiesz,mam kumpla zainteresowanego sprawami wiary-kiedys byl w zakonie,ale zrezygnowal,obecnie studiuje teologie.Czasami sobie rozmawiamy na temat wiary-jest zarliwym katolikiem,ale nawet on przyznaje,ze wiekszosc zasad w terazniejszym kosciele katolickim (katolicyzm ewoluowal przez stulecia i jest jego kilka odlamow) stworzyli ludzie.Wiec czym sie przejmujesz? Ze ktos kiedys cos wymyslil I wynalazl na poparcie swoich slow odpowiedni kawalek.To glos ludzi-nie utozsamiaj go z glosem Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie stają razem przed ołtarzem. przyrzekają sobie. a później często jest tak,że jedno drugiego zdradza, że mąż gnoi żonę itp. Jaki to ma związek z Bogiem i wiarą? Nie wiem jaka była przyczyna rozpadu związku, ale jeśli się kochacie, nie robicie sobie nawzajem krzywdy,żyjecie w zgodzie z własnym sumieniem to ten na górze na pewno rozumie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gyg
Autorko: wydorośleć wreszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwazcie mozliwosc uniewaznienia poprzedniego malzenstwa meza. jesli zalezy ci bardzo na kolejnych sakramentach to warto to zrobic. nie chodzi tu o to, ze pan bog i tak was widzi i wie, ze zyjecie w milosci czy o to, ze jestes nie dojrzala jak tu ktos mowi. moim zdaniem w praktyce mozecie miec sporo problemow w przyszlosci. nie bedziesz mogla zostac matka chrzestna innego dziecka a i mozesz miec problem z ochrzczeniem wlasnego. sama jestem jeszcze bez slubu koscielnego i z takimi problemami sie borykam. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawska joanna
czyli jesli wspolzyje sie z zonatym ktory nie ma slubu koscielnego to grzech jest mniejszy ? wedlug prawa kanonicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety jestes dorosla
i jako katoliczka musialas zdawac sobie z tego wczesniej sprawe. Albo aprobujesz kosciol, albo nie - czesciowo sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilka.a
ciekawska joanno, zgadza się, wg kościoła to zwyczajny grzech z którego można się wyspowiadać i dostac rozgrzeszenie jeśli chcesz się poprawić. Ale jeśli zakochasz się w mężczyźnie który kiedyś miał kościelny, jest rozwiedziony, i wy się pobierzecie, to jesteś w grzechu bez możliwości rozgrzeszenia, przystępowania do komunii itd. I napiszę krótko: trzeba być niedojrzałym debilem żeby poważnie traktować taki kościół i zasady. Dlatego wyżej, pod innym pseudo pisałam: wydoroślej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie, zakochanie się to nie jest grzech stosunek seksualny do jest grzech a to jest różnica chociaż w normalnym związku te dwie sprawy powinny się ze sobą łączyć, czyli w zasadzie na jedno wychodzi całe szczęście, że ja nie z tej bajki jestem i sprawy kościelne nawet koło d... mi nie latają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz płaczesz
Po co brałaś Takiego - na wstępie trzeba było rozeznać kim on jest. To takie beznadziejne wpierw działam potem myślę trzeba było w odwrotnej kolejności. Liczyć na to że eks twojego męża łaskawie nogi wyciągnie to chyba nie masz na co . A mówienie że Kościół jest do dupy jest oznaką nieznajomości tematu . Bo Kościół TO MY WIERZĄCY Jeżeli to Cię pocieszy to w świetle wiary Ty nie jesteś mężatką no bo z nim ślubu kościelnego nie masz. Jak masz tak się męczyć to go zostaw i poszukaj kogoś W O L N E G O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vsfvsvsd
taaa... tyle że to wymaga wysiłku intelektualnego i niezależności myślenia, czyli czegoś więcej niż zdrowasiek czy wiary w dużego pana u góry który siedzi i ocenia podczas gdy malutcy ludzie w czarnych sukienkach mówią nam co on ma do przekazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×