on zrobil swinstwo, ja mu chcialam wybaczyc, ALE nieoczekiwanie...

zrobil mi swinstwo, chcialam mu wybaczyc, przytulal mnie i zapytal czy mozemy jechac do niego i porozmawiac (u niego nikogo nie bylo). Ja naprawde chcialam jechac TYLKO porozmawiac. Ale zdawalam sobie sprawe ze facet to facet, a tego znam juz pare lat (pare lat bylismy razem) i pewnie bedzie probowal wykorzystac sytuacje. No i jedziemy autobusem do niego i on sie pyta o czym mysle, i mowie ze zastanawiam sie nad czyms, ale nie powiem mu, bo to byloby chyba niemile. Nalegal wiec powiedziala ze zastanawiam sie, czy nie mysli sobie tak "no super, jedziemy do mnie, przespimy sie a potem powiem ze jednak nic z tego, ale ona jest glupa hahaha". (Myslalam tak bo kiedys byla miedzy nami dokladnie taka sama sytuacja i juz sie tak zachowal). Powiedzial , ze gdyby on tak myslal to by wysiadl na moim miejscu. I pyta czemu nie wysiadam. Zapytalam czy sie myle. A on odpowiedzial "a mysl sobie co chcesz". Ja mowie ze byla juz kiedys taka sytuacja wiec mam prawo tak myslec, chce wiedziec czy teraz sie myle, a on odpowiedzial "nie bede ingerowal w to co myslisz, mysl sobie co chcesz, ale jak tak myslisz to chyba powinnas wysiasc". Jak byscie postapily?

Ja bym wysiadła i nie chciałabym mieć z nim juiż więcej doczyienia...

zrobilas? wysiadlas czy pojechaliscie do niego i sie z nim przespalas??

nie wiadomo co myslec:/ w sumie moze byc troche urazony ze tak teraz o nim pomyslalas i moze dlatego tak powiedzial...

ja bym wysiadla ale najpierw by dostal ode mnie z plaskacza! w autobusie!!!

zaraz potem przyslal smsa "ty tez potrafisz przesadzic :( " a jak szlismy na ten przystanek to (rozstalismy sie m.in. dlatego ze on nie wiedzial czy mnie dalej kocha), zapytalam czy wie juz co do mnie czuje a on powiedzial "nie mowmy teraz o tym". Ja wysiadlam. Po tym smsie zadzwonilam do niego zeby mu powiedziec ze znowu zjebał (bo on zawsze uwaza ze winna jestem ja, w tej sytuacji tez). I on cos mowil ze sie tak okropnie poczul i przykro mu bylo jak mu tak powiedzialam, no i doszlo do tego ze mialam przyjechac nastepnym autobusem, ktory jechal dopiero za 40 minut. On powiedzial ze poczeka w barze a ja mialabym czekac na przystanku na ten autobus. To powiedzialam zebysmy szli w swoim kierunku to za jakies 20 minut sie spotkamy (to bylo kilka przystankow autobusowych, kilka km ale nie az tak strasznie duzo zeby nie moc tego przejsc na nogach). Powiedzial ze mu sie nie chce i poczeka w barze. Poszlam do domu.

aha ja oczywiscie wysiadlam.

wysiadłas?

dobrze zrobilas...to frajer jakis

jak zapomniec???? :(

Też uważam, iż dobrze zrobiłaś, że wysiadłaś. Również dobrze zrobiłaś, że nie poszłaś do tego baru, skoro nie chciał wyjść na przeciw Ciebie. Nie rozumiem takiego zachowania facetów :O

Wysiadłabym

a co sadzicie o nim?

Olej tego manipulanta!!!

ja bym olala takiego faceta!! jest kompletnie niepowazny, po co Ci taki facet, za ktorym trzeba biegac i nie mozna sie dogadac?!