Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Accu81

Klinika NOVUM

Polecane posty

Gość misia11
Worek NAJSZCZERSZE GRATULACJE I ZDROWIA DLA DZIDZI ŻYCZĘ:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Worek, gratuluję!!! Beti-75, domyślam się co czujesz bo ja też wiele razy płakałam zamiast ze szczęścia to z zazdrości jak moim bliskim rodziły się dzieci. Dopiero teraz mogę się prawdziwie cieszyć czyimś szczęściem jak mam 2 swoje pod sercem... Wiecie co, czasem tak sobie myślę patrząc na mój powiększający sie brzuch i na USG, że przez ten cały okres walki dopadały mnie ciągle smutki, wątpliwości czy naprawdę się uda i narzekałam na ból, a teraz zapomnialam już o tych wszystkich złych chwilach. Powiem Wam, że każdemu kto zastanawia się czy warto jeszcze walczyć powiem jedno: warto!!! Rok, dwa, trzy czy więcej ale warto. Warto brac te tony zastrzyków, żeby zobaczyć na USG jak dzidziuś łapie się za nos (u mnie dwa dzidziusie za dwa nosy). I myślę, że w Was wszystkich pewnie drzemie taka siła, która pomoże Wam walczyć o swoje szczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda55
Witam K-30 jak tam kuracja z ziołami, cały cały czas myślę o tobie żeby się udało. Nie trać nadziei a będziesz mieć swoje maleństwo. Mój dzidziuś ma już 13 tygodni życia wewnętrznego a ja też byłam już zdesperowana po 2 latach starania. Pozdrowionka .Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Worek
Synka, Michałka. Jest zdrowy. Walczymy teraz z laktacją ale podobno po CC tak jest, że się trochę opóźnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-30
Witaj.Magda55 ziółka piłam cało recepture robiłam tak jak mi zaleciłaś(hihi) a teraz czekam co bedzie, jestem przygotowywana do drugiego ivf w piatek mam planowane pobieranie komórek, a potem juz tylko czekanie;).Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Worek
Dzięki za gratulacje. Pamiętam jak w sylwestra tego ostatniego zapytałem żonę czy pamięta co robiła w poprzedniego. Całego poprzedniego przepłakała a w ostatniego pakowała pajacyki, rożki, śpioszki i inne takie na poród do szpitala. I tak jak tu mówicie cuda się zdarzają i trzeba wierzyć, że nam też się zdarzą. A wszystkie te stresy idą w diabły jak się takiego jak Michałek weźmie na rączki i takimi małymi oczkami będzie na ciebie patrzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiapiat
worek to piękne co mówisz aż mi łzy w oczkach staneły;-( Jeszcze raz gratuluje uściski dla mamusi tatusia i oczywiście Michałka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Ana26- dziękuję za pamięć, u nas kolorowy zawrót głowy :-). Mała rośnie pięknie, ma już 4,5 miesiąca, ma już rozszerzoną dietę (zupki, deserki, kaszki itp.), poznaje już kto jest obcy, a kto \"znajomy\", śmieje sie w głos jak mąż wraca z pracy i ją \"tarmosi\", potrafi zrobić mostek (głowa-nogi, a reszta w górze), bierze przedmioty do rąk i obraca nimi, przewraca się sama na boki, leży na brzuszku w podparciu na przedramionach, potrafi włożyć sobie smoczek do buźki sama, trzyma sobie butelkę i mogłabym jeszcze wymieniać... ogólnie daje nam dużo radości, a my zamierzamy w tym roku pojechać po rodzeństwo :-) Stokrotka80- gratuluję podwójnego szczęścia i życzę spokojnej ciąży 👄 Nadwiślanka- na innym forum na którym jestem para rozpoczęła procedurę 26.01.2007, data otrzymania kwalifikacji 30.11.2007, \"ten telefon\" zadzwonił dnia 11.01.2008, data zabrania szczęścia do domu 25.01.2008, data rozprawy sądowej 07.03.2008 Wydaje mi się, że jakoś tak szybko to wszystko się potoczyło, oni też byli w szoku, bo tak jak piszesz przeważnie czeka się około 2 lat, ale jak widać na przykładzie czasami udaje się wcześniej. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło szybko i sprawnie. Wiosna- trzymam kciuki za lutowy start, tym razem musi sie udać. Na innym novumowym forum na którym się udzielam dołączyła właśnie dziewczyna po ósmej pełnej stymulacji. Jest w ciąży i jest przeszczęśliwa, choć fizycznie i psychicznie niemal wykończona. Trzeba walczyć dopóki starczy sił. Z Novum prędzej czy później każda kobieta \"wychodzi\" z dzieckiem pod sercem. Mam nadzieję, że ten rok będzie dla Was łaskawszy i będę mocno kibicowała 👄 Pozdrowienia dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad74
witam wszystkich i gratuluje tym którym sie udało.... Ja niestety juz nie wiem co robic...jestem po 3 szczepieniach immuno , i moj mąz odmówił mi badania ostatniej krwi..czy MRL wzrosło... rozstalismy sie on wyjechal gdzies w polske.... mam 6 zamrozonych zarodkow i niewiedze czy to hamowanie MRL wzroslo..i jade sama do wawy w lutym i podejde do transferu....bo od szczepien mam tylko 6 miesiecy czasu a 2 juz minely... psychicznie czuje sie rozwalona tyle staran tyle zabiegow i wszystko nic nie warte...potworny 2009 rok..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia11
Mad74 Przykro mi tak, że nawet nie wiem co Ci powiedzieć. Jedyne co mi przychodzi do głowy jest to, żebyś tylko się nie poddawała załamaniu. Musisz się trzymać! Wiem, że łatwo się mówi, ale wcale tak nie jest! Ja też mam takie momenty, choć jestem dopiero przed drugą inseminacją. Mam nadzieję, że to rozstanie, o którym piszesz - nie jest tak definitywne, że to chwilowa rozłąka - aby myśli poukładać. Wiesz, mężczyznom też to trudno znosić i musimy starać się ich zrozumieć - choć nam bardzo ciężko. Nie wiem, czy dobrze Ci poradzę, ale ja chyba udałabym się w tej sytuacji to specjalisty - bo najlepiej opowiedzieć o tym komuś, kto zna się dobrze na emocjach, coś doradzi i wytłumaczy. W novum jest taka psycholog - chyba, że nie jesteś z Warszawy, to może gdzieś w Twojej okolicy też ktoś taki przyjmuje. Nie gniewaj się jeśli Cię tym uraziłam, staram się tylko coś doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mad 74, może rzeczywiście Twój mąż potrzebuje chwili czasu na przemyslenie tego wszystkiego co wokół Was się dzieje... To my kobiety umiemy wylewać swoje emocje, płakać i wyżalać się a mężczyźni często na trudne sytuacje reagują zupełnie inaczej. Albo działają bardzo rzeczowo, albo wycofują się wgląb siebie. Czasem też potrzebują mieć poczucie że w tym wszystkim są tak samo ważni i mają taki sam wpływ na decyzje i działania jak ich żony. Są też tacy co muszą poprostu powolutku oswoić się z sytuacją. Bo przecież to jest trudna sytuacja wywracająca całe życie do gory nogami. Mad 74, ta walka o dziecko to niestety taka wyboista droga z wieloma zakrętami. U nas opór materii wystąpił po mojej stronie w pewnym momencie. To ja miałam już dosyć, chciałam się poddać i uciec gdzieś daleko a mój mąż chciał działać dalej. I powoli zaczęliśmy dalej działać i opłacało się:) Zobaczysz, że i na Waszej drodze pojawi się ogromniaste słońce:) Przesyłam Wam wszystkim link do artykułu z Charakterów dotyczącego właśnie tego tematu: http://www.charaktery.eu/charaktery/2008/12/2761/Niemeski-wstyd/1/ Autorka jest psychologiem i moim guru od psychologicznej strony niepłodności:) Szkoda tylko, że jest z Krakowa bo był czas kiedy bym się do niej wybrała gdyby była bliżej. Znam też super psychologa od niepłodności z Warszawy jakby któraś z Was kiedyś miała potrzebę spotkania z taką osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia11
Tak, z mężczyznami też trzeba delikatnie postępować, choć często pozują na twardzieli, ale z własnego doświadczenia wiem, że to bardzo wrażliwe i wbrew pozorom delikatne stoty. A my często o tym zapominamy:( Bo jak nam wpajano od dziecka, to my jesteśmy kruche i nami trzeba się opiekować. Jednak w tej kwestii, to nic bardziej mylnego. Ja widzę po moim mężu, że równie ciężko znieść mu myśl, że nigdy może nie zostać ojcem. Jednak twierdzi, że on sobie da radę, ale martwi się o mnie - co będzie, kiedy znajdę się już na końcu drogi i nie będzie żadnej nadziei? Ja odpowiadam, że nawet o tym nie chcę myśleć, bo boję się, że mogę tego nie udźwignąć. Wiem, że ciężko jest mu mówić o tym, szczególnie, że problem z "zajściem" leży po mojej stronie, a on nie chce mi zrobić przykrości. Mój mąż jest ze mną na każdej wizycie w novum i powiedział mi, że nie wyobraża sobie jakbym miała tam pojechać sama. Powiedział, że byłoby mu bardzo przykro. I za to bardzo mu dziękuję i kocham mocno!!! A swoją drogą, to ciekawy ten artykuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paga
Hej dziewczynki, ja pierwszy raz piszę na forum. Generalnie wole czytać, ale tym razem jestem w takiej trwodze, że muszę się z kimś w końcu tym podzielić. W piątek miałam drugą inseminację, a w weeknd poważnie się rozchorowałam. Co prawda Pani Dr powiedziała, że mogę łykać Gripex ale teraz się boje. I już nie wiem jaki wynik testu będzie mnie cieszył. Bo jak jedna kreska to wiadomo, zwód. Ale jak będą dwie? To czy ta moja choroba, te lekarstwa czy ewentualnej dzidzi nie zaszkodzą. Brałam jeszcze ACC na kaszel i Tamtumverde na gardło no i Rutinoscorbin ... Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicola1982
Paga te leki które brałaś nie mają wpływu na ciążę...więc się nie martw niczym.trzymam kciuki za ciebie...Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad74
witam dziewczyny pomóżcie .. w przyszłym tygodniu musze jechac do warszawy to m oja ostatnia szansa , po tych szczepieniach ..musze jechac sama autobusem i pojecia nie mam gdzie w warszawie mog e sie zatrzymac , jakis nocleg blisko kliniki...dawniej woził mnie mąz , ale odkąd sie rozeszliśmy musze sama ..zostało m i 6 mrozaczków..a mam juz 35 lat..prosze moze ktos ma jakies namiary na tanie noclegi..dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Worek
Przy SGGW sa pokoje goscinne po ok 125 zl za nocleg, ul. Nowoursynowska nie pamietam ile. Tutaj też jest tanio Hostel Służewiec Warszawa - Hostel Adres, kontakt: Hostel Służewiec ul. Bokserska 36 Warszawa, 02-628 (woj. Mazowieckie) Telefon: (12) 358 15 28 Telefon 2: 600 249 450 Ten hostel jest blisko kliniki - na upartego jakies 40 min na piechotke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mad74, przepraszam, że o to zapytam, ale czy w Novum nie jest wymagana zgoda meża na każdy transfer osobno? W mojej klinice za każdym razem po rozmrożeniu zarodków i mąż i żona podpisują zgodę na transfer w konkretnym dniu, konkretnej ilości zarodków... W ogóle w umowie przed in vitro jest taki punkt, że nie może być takiej sytuacji, że jeden z partnerów decyduje sam o zarodkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mad74
czesc "cytuje ..powyzsze zastrzezenia nie dotycza przypadków gdy mąz wyraził zgode na wszystkie transfery...po 2004 roku.. Stokrotko nie pyałam o moje sprawy lecz o mozliwosc zakwaterowania..pomysl.. pozdrawiam m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti-75
do mad74 kiedy masz wizyte ? ja mieszkam k/w-wy a pracuje wisa-wi Novum. Jeżeli chcesz możemy sie spotkać i przenocujesz u mnie , a poźniej rano jak bede jechała do pracy pojedziesz zemna , zapraszam . to mój e-mail beti-75@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka_29
w poniedziałek jadę na wizytę do pani ginekolog, mam już wszystkiego dość nie mam już siły i nie wiem czy to jest sens jeszcze raz (czyli 3) podchodzić do IUI, czytam i coraz bardziej jestem na nie, u nas jest taki problem, brak ruchliwości u mojego M, a u mnie niby OK, ale tak do końca nie wiadomo, nie miałam HSG bo pani gin stwierdziła że nie ma takiej potrzeby, przed zabiegami miałam robione USG, testy owulacyjne i LH i na tej podstawie IUI, a i dodam jeszcze że nie byłam stymulowana i nie miałam podanego pregnylu, tylko naturalnie i jakoś nie wierze w tą naturalność - podpowiedzcie co zrobić : zmienić lekarza czy pogadać o HSG czy o stymulacji a może tylko zastrzyk na pęknięcie pomoże - jestem naprawdę zdruzgotana....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-30
Witam.Asiulka_29,ja bym nie słuchała lekarki i poszła bym zrobić drożnosc jajowodów,bo skoro którys raz to jest coś nie tak,ja tak słuchałam i straciłam dwa długie lata,też było wszystko ok, mąż miał słabe nasienie,a co sie okazało to i ja tez miałam problemy,teraz wiem ze jedyna szansa dla mnie to ivf i oczywiście walcze dalej obecnie jestem 6-dzień po transferze i czekam na robienie bety czas pokaze co bedzie dalej czy tym razem maluszek zostanie,to jest moje 2-ivf,pierwsze nie udane.Pozdrawiam(nie trać czasu,ale decyzja nalezy do ciebie,opisałam ci moje doswiadczenie,pa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka_29
Dziękuje K-30 zastanowię się nad tym ale cały czas mam obawy chodzi przede wszystkim o ból...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti-75
miałam robione badanie drążności jajowodów w Novum uwierz nic nie bolało ,badanie miałam robione pod narkozą.Gorzej bolało ukłucie igły ...brrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka_29
beti a ile cie to kosztowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiulka29, wiem że to jest trudna decyzja i też przed taka staliśmy jakiś czas temu. To co Ci powiem jest teorią mojej lekarki a ile lekarzy tyle opinii. Ona twierdzi, że błędem w sztuce jest podchodzenie do inseminacji bez zrobienia drożności. Co więcej, mówi że przy braku ruchliwości inseminacja nie ma sensu. Może spróbujcie skonsultowac się jeszcze z innym specjalistą. Jeszcze raz przepraszam, ze tak bezpośrednio pisze, ale my własnie ze względu na słabe wyniki męża zdecydowaliśmy się na IV. I choć to tez niełatwa droga to jest efekt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uroczyście informuję, że dnia 21 stycznia 2009 roku o godzinie 13.10 przyszedł na świat nasz ukochany synek - 3500 g, 55 cm i 10 pkt !!! Dla takich chwil warto żyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beti-75
gratuluje limanko ja dziś mam wizyte w N , zobaczymy co tym razem sie dowiem, przestałam do tego podchodzić optymistycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiapiat
Beti Ja też mam dziś wizytę w N. jej i nie wiem jak to będziea na dodatek mam kocią bakterie do punkcji zaledwie 2-3 dni a na dodatek jest podejrzenie polipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×