proszę o pomoc

Witam, proszę o pomoc. Od dłuższego czasu rozważam rozstanie się z mężem. Dziś się w tym utwierdziłam. Musialam wczoraj zostać dłużej w pracy do 22 i mąż nie pozwolił mi wracać taxi, bo stwierdził że jak on może wracać nocnymi to ta też i że mi się w głowie poprzewracało. jak wróciłam kazał mi tylko zrobić kaszke dla dziecka a sam się położył spać. Nie spytał nawet czy jestem zmęczona, a byłam padnięta. Ponieważ olał całą sprawę i zwalił całą wine kłótni na mnie powiedziałam że odchodzę. On w takim razie powiedzial ze zabiera dziecko bo mnie nie stać na opiekunkę. Kazał mi też oddać poł kasy za wszystko co kupiliśmy wspolnie do mieszkania. Mieszkanie jest moje, wiec on sie bedzie musial wyprowadzić. Proszę o pomoc, czy on na prawde może dostać opieke nad dzieckiem z takiego powodu? Czy powinnam mu oddać te pieniądze? I czy wogole nie przesadzilam ze powiedzialam ze odchodze po tym co sie stało? Prosże o szczere odpowiedzi? Z góry dziękuje