Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chora na serce

nie wiem jak pomóc kochanej oobie

Polecane posty

Gość chora na serce

dwa dni temu mojego męza dziecko uległo bardzo powaznemu wypadkowi, dodam ze nie jest moje - miał je ze swoją dziewczyną , zanim poznał mnie... ma córke, 13 lat, została potrącona przez auto :(( prawdopodobnie uszkodzony mózg, połamane kręgi szyjne...nieprzytomna...strasznie przykre, szkoda mi tego dziecka, znam ją, często u nas bywała...:( jeszcze bardziej żal mi jej matki, kobieta w szpitalu wyglądała jak wrak człowieka...boje się że zrobi coś głupiego jak straci nadzieje...Mąż to już zupełnie szaleje z bólu, zarzuca sobie że był złym ojcem, że nie było go przy niej przez jej całe prawie życie....ze tego zaluje...te słowa powiedzial w bólu, ale ból nimi sprawil i mnie...załuje że niebył przy niej...bo był ze mną :( jestem zupelnie zagubiona w tej sytuacji, próbuje pocieszac ale spotykam sie zagresją z ich strony (matki dziewczynki i męża), mąż oddala sie ode mnie, jest blisko z tamtą...wiem ze zazdrosc nie jest tutaj na miejscu, ale widze ze cała sytuacja okropnie wplywa na nasze małżensto :( zal mi dziewczynki i ich, ale ..:( trace męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem __________
Wcale nie tracisz meza! To normalne ze oni w bolu sie zblizyli. To ICH dziecko. Ze maz cos palnal , przymknij oko ;) Trzymam kciuki za mala i za Wasza pokrecona rozszerzina rodzine !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak pomóc
dzis albo wczoraj ,a le chyba dzis byl w TV program o gosciu, ktroy jezdzil na wozku po wypadku, bo mial uszkodzonykregoslup i o jakiejs nowej eksperymentalnej metodzie operacyjnej to bylo chyba miedzy 12 a 14ą godziną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proponuję
abyś chwilowo "stała z boku". Oni - Twój mąż i matka dziecka - są w szoku i zapewne stąd taka ich reakcja (agresja, jak piszesz). Może poczekaj chwilkę, aż sytuacja się wyjasni, tzn. co naprawdę dziecku się stało, jakie są prognozy dotyczące jej dalszego losu. Pozostaje mieć nadzieję, że wyjdzie z tego, oby zupełnie albo z jak najmniejszymi skutkami. To cholernie trudna sprawa, współczuję i im i Tobie :( Życzę, aby było dobrze. 3maj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moim zdaniem __________
Nie masz wielkiego wyboru.Musisz stanac z boku , inaczej sie nie da.... I przeczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora na serce
dzieki am :) to trudna sytuacja, chodzetez do szpitala z nimi, ale trzymam sie z boku, bo rozmawiają, pocieszają sie wzajemnie nie zwracając na mnie uwagi...gdy powiedzialam slowa otuchy dla męża to ona do mnie ze nie mam dziecka wiec nie wiem co to znaczy..:( a chcialam pomóc! wiem ze ona mnie nienawidzi za to ze jest on ze mną, ale nigdy mi tego tak nie okazywala...mimo to współczuję jej bardzo, domyslam sie jak cierpi matka widząc swoje chore dziecko...Lekarze mówia że jej stan jest stabilny, więc będzie juz teraz chyba tylko lepiej, mozemy opłacic rehabiblitanta dobrego zeby jej pomógł... chce mieć też dziecko , ale teraz to nie jest dobry moment na to, gdy mała chora... patrze i nie potrafie pomóc...:(( z jednej strony wspólczuję i chce dzielic z nim smutek, zdrugiej jednak mam ochote gdzies wyjsc, normalnie rozmawiac, nie tylko o dziecku, mamy przecieztez swoje zycie... jeszcze wszystko jest zbyt bolesne , za malo czasu uplynelo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora na serce
nie chce zrobic wrazenia obojetnej, bo tak nie jest, bardzo sie przejelam tym, ale nie wiem jak pomóc męzowi...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tak dobra
Trwaj. Przeczekaj. Niestety nic więcej zrobić nie możesz. Zbliżyli się, wiem, że to boli, bardzo, ale nic nie zrobisz. Trwaj. Żal Ci dziewczynki, ale drżysz o niego też. Trudna sytuacja. Zranił Cię. Jesteś wspaniałomyślna, ale jednek boli. Nie wyrzucaj sobie i przyjmij swoje uczucia. Nie są złe. TRWAJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tak dobra
Żal mi Ciebie i chyba rozumiem. Nie dręcz się. Napisz słówko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chora na serce
teraz całe naszevżycie kręci sie w okół małej Olci...mąż wziął urlop niepłatny, siedzą razem w szpitalu całymi dniami, rozmawiają dużo... mam straszne wyrzuty ze mysle w takiej chwili tez o sobie :( ale boje sie on zechce "naprawic " stracony z czas...teraz sie czuje jakbym sie wkradla w ich zycie i odsunela od "prawdziwej rodziny"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bądź przy nim i wybacz
wszystko to co teraz mówi. Jezlei chcesz pomoć - zajmij sie praktyczną stroną-gotuj dla nich, pomagaj, poszukaj już informacji na temat rehabilitacji. Oni chcą być teraz przy córce. I nie mogą jednoczesnie zajmowac się bardziej "przyziemnymi" sprawami. Może to głupie, ale myśl nawet o finansach-rehabilitacja jest droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tak dobra
chora na serce. Myślę, że doskonale wiem, o czym piszesz, co czujesz i co czujesz w związku z tymi uczuciami. Tragedia dziewczynki, to jedna sprawa, ale to co przeżywasz Ty sama w swoim sercu, to coś zupełnie innego. Boisz się, że go stracisz. Piszesz, że to nie czas na zazdrość. Pewnie tak, ale uczuć nie wybieramy. Twój mąż na pewno bardzo cierpi i Ty to rozumiesz, ale zrobił coś bardzo złego- odsunął Cię od siebie i nie pozwala być Ci blisko w tej tragedii. Nie powinien był tego zrobić. To Cię boli najbardziej.Nic nie możesz zrobić, tylko czekać i ja chyba w takim momencie trzymałabym się na uboczu- skoro by mnie odrzucił. Dla Ciebie 🌼 🌼 🌼 Bądź dzielna. Dużo siły życzę. Pisz, jak będzie Ci źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie odsunął ją od spraw ktore powinien razem z nią przezywac. Znam taka pare, z lo, znałam dziewczyne co miała wypadek i była zszywana i co? i przybył ojciec z zonką i jej matka. Ona znała kazdego z nich, a zone taty bardzo lubila. I cieszyla sie ze sa. Matka szybciej sie zwineła niz oni... tez tego nie rozumiem, jak sie odsuwa w takich sprawach osobe z ktora sie zyje dzieli smutki radosci na co dzien. jakie łaczenie w bolu? On sie łaczy w bolu z corcia, i zona. Z tymi, z ktorymi ma wiez emocjonalna. Jak kocha ex to fakt łaczy sie z nia w bolu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze ci tu radza! zajmij sie praktyczna strona zycia!:) musisz teraz opikowac sie twoim mezem i wspierac go. nie probuj mu wmawiac ze wiesz co przezywa tylko powiedz ze jestes tu i go kochasz:) zapewnij go ze moze na ciebie liczyc i troszke stan z boku... wypowiedzi mamy dziewczynki tez nie bierz do siebie - kobiecie swiat sie zawalil wiec jest rozgoryczona i zla na wszystkich. zycze malej powrotu do zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie tak dobra
Niekoniecznie znaczy to, że kocha ex. Ta sytuacja pewnie go przerosła. Czuje się źle, ma wyrzuty, że nie był przy dziecku i pewnie w związku z tym w jakiś sposób obciąża wszystkim żonę. Z matką dziecka jest blisko, bo oni teraz czują to samo. To dziecko łączy ich teraz tak silnie, jak nigdy dotąd. On na pewno nie robi niczego celowo, ale widać, że coś się w nim łamie. chora na serce, próbowałaś z nim porozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×