BYŁA!!!

to bylo do tup tup tup :)

niedawno przeszłam coś podobnego ... zależy jeszcze o czym piszą, u mnie "jego była" zaczęła pisać jak wiele dla niej znaczył itd, mimo że go zostawiła dla innego... i nasz związek padł, jeśli chcesz o tym poczytać to zapraszam na temat - jego była. pozdrowka !

mam ochotę ponawrzucać ------>Ona chciala w inny sposob rozbic nasz zwiazek.Nie osiagnela swojego celu.Ale caly czas jest obecna w naszym zwiazku. Ja nie gadam tak o swoim bylym.Czasem cos wspomne ale nie bronie go w taki sposob.

Jesli ona tak sie zachowuje a twoj facet w tej sytuacji jej broni to faktycznie masz prawo byc wkurzona.Postaw sprawe jasno : albo ty albo ona.

jest rozchwiany emocjonalnie ... zupelnie jak mój, nie potrafil mi wytlumaczyc dlaczego taki wazny jest dla niego kontat z nia i wciagal sie w to:/ lepiej postawic sprawe jasno nie ma nic gorszego niz to

ale ja postawilam sprawe jasno w styczniu.Powiedzialam albo ona albo ja.Pojechal do niej zeby wszystko wyjasnic i zakonczyc ta znajomosc(pomijam ze łasila sie do niego).Obiecal ze juz nie bedzie kontaktu z nia.Ale to ona odzywa sie na gadu.Po prostu pisze ,,czesc, co slychac''.On mi mowi o tym i jest awantura.Zaczynamy wchodzic na jej temat jak to ona ma zle w zyciu.Gdy udowadniam mu ze jesli ktos jest na prawde biedny to nie stac go na papierosy , wlasny komputeri i internet :/ wtedy zaczyna ja bronic.Kolko zamkniete.Nie rozumiem tego.Wczoraj polecialy hasla ze co ja wiem skoro mam rodzicow ktorzy mnie utrzymuja i nie musze pracowac od 17 roku zycia.Moze nie musze.Ale to nie oznacza ze jest mi super lekko w zyciu.Mam ciezkie studia i on tego nie rozumie.

mam ochotę ponawrzucać dziekuje za wsparcie.Widze ze rozumiesz mnie.Czytalam Twoja historie.Przykro mi:( Obawiam sie ze moja skonczy sie podobnie. Pozdrawiam goraco!

nie życzę Ci tego... bądź dzielna ! ale jeśli związek sie skończy to zawsze jest szansa na nowy "dojrzalszy", pamietaj o tym.

juz nawet nie chce tego ciagnac.Gdy po raz kolejny zostalo mi wypomnanie ze ja nie mam tak zle w zyciu jak ona.To nie moja wina ze mam rodzicow (nie bogatych, zyjemy na przecietnym poziomie), ktorzy zapewniaja mi wyksztalcenie.Dosyc!!

rodzicow, a mama sobie glowe łamie.. nie spi, ma depresje... to widac po zachowaniu I zyjesz ciagle w wypomianiu, zeto nie rob, to sie nie oplaca, nie jedz, nie lej tyle wody. Ona nie jest w takiej sytuacji, ma co chce. Nikt nieczego nie zabrania, nie ma nad soba kontroli psychicznej. ona nie ma tak zle. a na pytanie czesc co u ciebie powinien dac ignora. wiecej sie nie odezwie. niech sie sarka w inny rekaw:P

jak jej braknie kasy pojdzie na foty w neglizu, albo chlopa znajdzie z kasa.. jej łatwiej Tobie nie... ona ma kase od facetow, stałą. Ty nie masz. A rodzice nie pracuja oboje, jeden chory... Ta baba nie wie co mowi.