Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszcze nie studentka

Co lepsze- mieszkac w akademiku czy wynajmowac pokoj?

Polecane posty

Gość jeszcze nie studentka

Tak mnie zastanawia jakie sa plusy i minusy tych dwoch rozwiazan.. Co wy byscie wybrali? Ktora opcja bardziej nadawalaby sie dla osoby niesmialej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokój wynajmują tylko kujony, albo ci, którzy nie dostali akademika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze nie studentka
no dobra a mozektos jakos bardziej obiektywnie na to spojrzy i wypisze plusy z minusami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla nieśmiałej? Akademik :). Ja wybrałam mieszkanko bo na imprezy wkręcam się bez problemu a lubię mieć też trochę spokoju ;). Jak jesteś nieśmiała to odizolujesz się od środowiska. Akademik Cię trochę rozkręci a jakby było za głośno to zawsze potem możesz się gdzieś przenieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LGB
ja bardzo chciałam zamieszkać w akademiku, lecz mi nie przyznali i wyladowałam w mieszkaniu studenckim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja kobieta maja
a czemu nie chcieli ci go przyznac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja się chyba zaliczam do kujonow...;) Wybralam stancję,poniweaz za akademik w dzisiejszych czasach placi się sporo kasy a ja potrzebuję spokoju i muszę miec sama pokój, bo inaczej zero koncentracji...a kierunek studiow raczej cięzki:( ...pozatym za wygodna jestem do zycia w akademiku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy czy chcesz się
wyleczyć z tej nieśmiałości czy ją "utrwalić" (albo przynajmniej nic z nią nie robić). Jeśli chcesz się wyleczyć to na pewno akademik, bo tam jest sporo ludzi i chcąc nie chcąc będziesz musiała z nimi przebywać. Jeśli zaś nie chcesz leczyć się z tej nieśmiałości to wynajmij pokój. Ja tak zrobiłem. Miałem swój pokój, byłem sam i mogłem się spokojnie uczyć. Jeśli zależy Ci na pomyślnym zdawaniu egzaminów, to lepiej jest wynająć pokój. Najlepiej żebyś sama wynajmowała, to wtedy możesz całkowicie zarządzać swoim czasem: kiedy się uczysz, kiedy idziesz na imprezę itd. Wadą samodzielnego wynajmowania pokoju jest oczywiście cena.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz... to zalezy czego oczekujesz. Ja wyszlam z zalozenia ze przynajmniej tam gdzie mieszkam ma byc spokojnie, poza tym chyba nie umiem budowac kompromisow (zawsze musi byc tak jak chce). Wiec wybralam stancje i powiem Ci ze dzis dziekuje Bogu za ta decyzje. Nie wiem, moze jestem kompletnie aspoleczna ale czasami nie moge wytrzymac nawet z 2 wspollokatorkami w jednym mieszkaniu, wiec nie chce nawet myslec co by bylo gdyby zamkneli mnie z kims w pokoju:( Niestety prawda jest taka ze w akademiku zawsze masz towarzystwo - czy chcesz tego czy nie... Chociaz moi rodzice nie wyobrazaja sobie jak mozna mieszkac na stancji - oni cale studia mieszkali w akademiku. Jak mawia moj tata - dzis ludzie sie ucza, kiedys studiowali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy czy chcesz się
do anka011 Zależy w jakim mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ma plusy i minusy
eh co do tej nauki, cóż ja miałam dobre oceny, a to też za sprawą akademika, nie do wszystkiego można dojść samu niestety.... a w akademiku, zawsze miałam kontakt z ludźmi z roku, zawsze ktoś pomógł, wytłumaczył, nieocenione były też rozmowy z ludźmi z lat starszych, np do kogo się zapisać, o co najczęściej pytali na danym egzaminie w latach poprzednich itp problem jest tylko z przedmiotami na typowe wkuwanie, ja nie miałam ich wiele bo studia techniczne.... wtedy pozostawł tylko "pokój nauki" ;) ale dawałam radę, na stancji mieszkłam tylko na 1 roku.... bo nie dostałam akademika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ma plusy i minusy
a ceny... z przed kilku lat.... u nas w pokoju trzy osobowym płaciło się ok 220 zł w tym woda pąd ile potrzebujesz.... pościel czysta raz w miesiącu i papier toaletowy ;) internet, szybkie złącze i spory hub, 30 zł semestr, publiczne IP gratis!!!! kablówka gratis + studencka telewizja z informacjami o życiu uczelni.... stancja to było mim 300zł o internecie czy TV nie wspominając.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byc moze zalezy to od miasta, ale mysle ze w moim wypadku to tez zwykly fart:) Nasza wlascicielka to babka do rany przyloz, mieszkamy u niej za sam czynsz i oplaty (tzn w jej mieszkaniu bo ona mieszka gdzies indziej), a sama nawet doklada do tego interesu (nie chce od nas zadnych pieniedzy za wakacje kiedy tam nie mieszkamy)... Az glupio normalnie bo obca kobieta w sumie a tyle dla nas robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy czy chcesz się
do anka011 Mieszkałaś na tej stancji z dwiema współlokatorkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czasie studiów mieszkalam 3 lata w akademiku i 2 w wynajętym mieszkaniu. Jak jak pisali poprzednicy są tego plusy i minusy, ale jedną rzecz mogę stwierdzić jednoznacznie: piewrszy rok jest dość ważny pod każdym względem (nie tylko chodzi mi tu o naukę) i osobiście uważam, że akademik jest tu jak najbardziej wskazany. Poza tym co to za student co nie mieszkal nigdy w akademiku. I jeszcz jedno: opowidania o imprezach w akademikach są mocno przesadzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadal tam mieszkam z 2 wspollokatorkami ;) Kazda z nas ma swoj pokoj a wspolne sa kuchnia, lazienka i wc no i przedpokoj oczywiscie;) a dlaczego pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy czy chcesz się
do olena Co do tych imprez to zależy na kogo trafisz w pokoju. Ja jestem chyba jeszcze bardziej aspołeczny niż anka011 i nie wyobrażałem sobie mieszkania z kimkolwiek. Dlatego znalazłem stancję, na której wynajmowałem pokój (tylko jeden pokój) i w czasach, gdy miejsce w akademiku kosztowało 220 zł ja płaciłem za jeden pokój 300 zł (ale byłem tam sam, nie licząc właścicieli mieszkania). A to było dla mnie bardzo istotne. Wcześniej pisałem, że stancja jest droższa, bo miałem na myśli wynajęcie pokoju czy mieszkania przez jedną osobę (bez współlokatorów)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola_25
Ja uważam, że ze względu na to, że pierwszy rok jest najwazniejszy, powinnaś wybrac stancję, ponieważ będziesz tam miała lepsze warunki do nauki niż w akademiku. A na imprezy zawsze można sie umówić ze znajomymi poza domem i tylko wtedy, kiedy będziesz miała na to ochotę. Nie uważam, tez, jakoby dla ludzi niesmiałych najlepszy był akademik. Sama do takich należałam i wiem, że taka ogromna liczba nowych, nieznajomych osób może być bardzo stresująca, więc lepiej wybrac stancję, gdzie ma się dwóch lub trzech współlokatorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy czy chcesz się
do anka011 Bo chodziło mi o to, że mówiłaś, że stancja jest tańsza niż akademik. Co dokładnie miałem na myśli wyjaśniłem w powyższym poście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola_25
P.S. Co do ceny to nie ma zbyt wielkiej różnicy za pokój 3osobowy w akademiku i 1osobnowy na stancji. Oczywiście stancje w centrum, blisko uczleni sa droższe niż te w dalszych zakątkach miasta, ale po zakupieniu biletu miesięcznego wychpodzi mniej więcej tak samo więc jest tylko kwestia czy wolisz być blisko uczelni czy lubisz dojeżdżać komunikacją miejską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak to pewnie drozej by wyszlo gdybym sama szukala pokoju. Ale z wlascicielami tez bym nie chciala bo tak jakos glupio bym sie czula ze na rece mi patrza i w ogole. A tak luzik;) No coz... calym sercem polecam stancje;) A teraz musze juz isc jutro zajrze Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, że ważne jest to z kim się mieszka. Pisząc o tym, że na pierwszym roku lepiej mieszkać w akademiku, mialam na myśli swego rodzaju \"chrzest bojowy\": czyli nie dać się wspóllokatorce i innym jego mieszkańcom. Nauczylam się wtedy wielu cennych rzeczy o ludziach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko akademik!!! Jak ja zazdroscilam na studiach moim kolegom tego akademika!! Oczywiscie, troche to upierdliwe bo ludzie sie non stop pchaja drzwiami i oknami, czasem w nocy :D Ale jest od kogo pozyczyc notatki, jest z kim zrobic projekt, ze o piciu piwa nie wspomne :D TYlko te niezamykane lazienki... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście polecam wynajęcie mieszkania! Na początku studiów mieszkałam z przyjaciłą w akademiku ( nio i jeszcze 2 kolesiówki) było beznadziejnie nie wiem może tylko my miałyśmy takie odczucia albo źle trafiłysmy... jedna z naszych współlokaorek non stop coś zabierała pożyczała czasami nawet tak osobistej rzeczy jak grzebien (to było na co dzien) nie oddawała nigdy na miejsce więc potem przez pół dnia cały pokój wywracałyśmy do góry nogami heheh, i jeszcze to bieganie o 5 nad ranem bo ludzie na wykłady idą więc trzeba wtsac i łazienke zająć ( 3 kabiny prysznicowe na krzyż , jedna nie działała a na piętrze z 50 kobitek), wytrzymałam 2 miechy a potem mieszkanko w sumie to było ich 3 ale mile się wspomina i jak DLA MNIE bez porównania i o niebo lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ma plusy i minusy
olena, właśnie, zalezy z kim się mieszka.... ale pokój zawsze mozna zmienić.... akademik uczy zaradności życiowej i współistnienia z innymi.... chrzest bojowy, masz rację.... za nic nie oddałabym moich lat spędzonych w akademiku, smiało mogę powiedzieć, że to były najcikawsze, najweselsze i najbardziej beztroskie lata mojego życia.... stancję wspominam nieco nudnawo i smutno... tak nijako, choć mieszkanie było ok. ale wiadomo nich każdy wybiera to co jemu pasuje, miałam również koleżanki zadowolone ze stancji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takakademik
to szkola życia.Nigdy niewiadomo z kim się mieszka w jednym pokoju.Ja tak nieszczęśliwie trafiłam ,że ginęly mi ciągle drobiazgi, póżniej ubrania ,kosmetyki ..i te ciągłe imprezy w pokoju...Na stancji, to ja wybierałam czas kiedy się uczyć a kiedy imprezować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ma plusy i minusy
a i dobra rada.... wybierajcie akademiki z modułami.... wtedy nie ma kłopotu z zajmowaniem łazienki.... ja mieszkałam tylko kilka tygodni w takim z jedną łazienką na piętrze.... to był kłopot.... potem w module- 1 łazienka, prysznic 2 umywalki i kibelek na 10 osób (4 pokoje- 2 dwójki i 2 trójki) i na prawdę nigdy nie czekałam.... szczególnie, że każdy zaczynał o innej godzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko ma plusy i minusy
a na notoryczne pożyczanie była taka rada.... najtańszy płyn do naczyń (bo znikał jak zaczarowany), papier toaletowy i mydło ;).... oraz kuferek z kluczykiem na kosmetyki.... i oczywiście zamiast gotówki karta płatnicza (po co kusić los)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×