Co ze mna jest nie tak?

jak nie ukladalo mi sie z facetem to bylo mi zle. zawsze chcialam kogos miec. ale teraz juz z trzecim sie spotykam i po pewnym czasie ich odstawiam. maksymalnie dochodzi do pocalunku. ciagle wytwarza wokol siebie taka bariere zeby oni nie napierali. jestem powazna, prowadze powazne konwersacje, nie kokietuje. nie interesuje sie nikim juz. czasami wspominam mojego ostatniego z ktorym bylo cos wiecej niz pocalunki. mamy kontakt, ale to on mnie wtedy odstawil... cos ze mna jest nie tak. na pewno go nie kocham. bylam nimzauroczona ale nie kocham. nie mam 20 lat tylko ciut wiecej i nie szukam... :| nie jest ze mna dobrez, co o tym sadzicie?