Mężatki zakochane...w mężu.

uuuuuuuuuuuuuuuuuup

uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuup

9 lat po ślubie zakochana

up

25 lat razem,20 po slubie zakochana bardziej jak na poczatku i go uwielbiam. Czasami byly zgrzyty ,ale te sa wszedzie. Nie ma domku bez ulomku !! :-D

up

up

oczywiscie we własnym męzu,już 15 lat po ślubie

fajne

1 lipca będzie 25 lat. A ja każdego dnia odkrywam, że zakochanie mi nie mija:D Mojemu mężowi również :D Zwyczajnie - chce się żyć.

naprawde wspanialy temat... po tej calej lawinie zdrad, oszustw i klamstw cudownie wejsc na taki temat i odzyskac nadzieje na to, ze moze istniec trwaly, szczesliwy, pelen milosci zwiazek :)

5 lat zwiazku 7 m-cy po slubie kocham go nad zycie!

Ja jestem. Do szaleństwa. Ale on we mnie niestety nie :((

up

dawac dawać

"taka jakas see 5 lat zwiazku 7 m-cy po slubie kocham go nad zycie!\" masz taki sam staz jak ja ;)

up

7 lat po ślubie i jestem bardzo zakochana

uuuuuuup

ja kocham swojego męża na zabój.Nie wyobrażam już sobie życia bez niego.jestem rok po ślubie a od 4 lat jesteśmy razem.od ośmiu miesięcy jesteśmy rodzicami i moje chłopaki są moim najwiekszym szczęściem.

upupupupup

My jesteśmy 2,5 roku po ślubie a jesteśmy razem od 7 lat. Kocham mojego męża nad życie i mimo tego że nie zawsze jest różowo (bo wtedy byłoby nudno :))) ) to nie zamieniłabym mojego cudownego mężczyzny na żadnego innego :))) Owocem naszej miłości jest nasza cudowna 16-nasto miesięczna córeczka i moja rodzina jest moim największym skarbem na świecie dla którego jestem gotowa poświęcić wszystko!

My jesteśmy 2,5 roku po ślubie a jesteśmy razem od 7 lat. Kocham mojego męża nad życie i mimo tego że nie zawsze jest różowo (bo wtedy byłoby nudno :))) ) to nie zamieniłabym mojego cudownego mężczyzny na żadnego innego :))) Owocem naszej miłości jest nasza cudowna 16-nasto miesięczna córeczka i moja rodzina jest moim największym skarbem na świecie dla którego jestem gotowa poświęcić wszystko!

up

gymymgymygmygmyg

2,5 roku po slubie cywilny koscielny byl pozniej, moj maz to choleryk, wszystko musi byc tak jak on sobie zyczy, wqurwia mnie to coraz bardziej, gdy go ktos zdenerwuje wrzwa sie na najblizzych w tym wypadku na mnie potrafi czaskac drzwiami rzucac przedmiotami mowic takie rzeczy ze plakac sie chce gdy mu rzejdzie zlosc zaluje przymila sie i przeprawsza napady ma rzadko ale musza bardzo uwarzac na lowa by go nie rozwsieczy wiec zycie z nim jest bardzo uciazliwe czasem jest jak w bajce przec pol roku i wystarczy bzdura i ma napad zlosci czasem mam go tak dosc ze zamienilabym go na kosiarke do trawy

i9i9;9i;;i

up

jkkj

gn