szansa na szczęście???????????

Co ja mam zrobić? Bylam ostatnio dość długo sama albo w toksycznym związku... pragnełam bliskości, czułości, obecności kogoś... a teraz gdy mogę to mieć to nie wiem co robić Podobał mi się wcześniej, teraz mniej, ale zauważył mnie i interesuje się... czas spędzony na samym przytulaniu jest niesamowity... ale nie wiem czy z Nim być Nie chcę robić mu za dużo nadzieji, bo to wrażliwy chłopak, ale z drugiej strony już nie chcę być sama. Koleżanki się śmieją, mówią nie daj sie przytulać, jest brzydki, potwornie chudy itd... Podoba mi się inny, ale z tamtym niewiem czy kiedykolwiek coś będzie, a i nie chcęskrzywdzić tego CO JA MAM ZROBIĆ???

................. :(:(:(

kierować się sercem... a to co mówi głowa??? :/

mam trochę podobną sytaucję. Fakt, że samotnośc mi jakoś strasznie jeszcze nie dokucza (niedawno uwolniłam sie z toksycznego zwiazku). Ale.. spotkałam sie z kimś. I on jakoś tak zaczął, że mu zależy na mnie. Próbowałam mu powiedzieć że ja jeszcze nie jestem gotowa, że nie wiem.. musiałabym to chyba powiedzieć wprost i to dośc ostrym tonem.. cholera no. Po prostu poddałam sie sytuacji. NIe potrafie powiedzieć nie. Taka stara a taka głupia.....

czego chcecie

no bo faceci to tez kurde.. po pierwszym spotkaniu juz składa deklaracje jakieś... A moze by tak najpierw sie lepiej poznac? Spotykać się jako znajomi, wyciągnąć jak najwięcej informacji o sobie, a dopiero potem gadać że zależy..

potrzeba czasu ale nie można wieczność czekać

wow...moj pierwszy podszyw na tym forum:) przymajmniej mnie rozbawił:):):)

tylko ja ma razie trkatuje go jako kolegę, tylko ze przychodzi do mnie i przytula, jest miło:)

Szczęścia zawsze należy szukać w sobie. Najpierw od siebie zacząć. Mamy w sobie siłę, by zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa samodzielnie. Kiedy zwiększysz własne poczucie wartości, wtedy będziesz mogła inaczej spojrzeć na związek z mężczyzną. Nic na siłę. Już sama Twoja niepewność daje odpowiedzi na pytanie.

no wiem.... muszę z nim porozmwiać jak on to wszystko widzi.... kurcze sądziłam, że bedzie miło bez żadnych zobowiązań, bo on wcześniej się mną zupełnie nie interesował,a teraz nie wiem co mu się zmieniło... poza tym to jest chłopak z grupy znajomych z którymi zaczęłam fajnie zyc i tak czy siak będe go widywac i nie da się uciec:( hmmm... prawda.... taka stara a glópia.... :(