Yasmin - cd tematu Yasmin- już jest!!!!

Ja chyba nigdy nie bede gotowa na dzidzie - boje sie porodu :O Ja na pobraniu krwii mało co nie mdleje, więc zupełnie nie wiem jak urodze dziecko (marzy mi sie 2 albo 3) Ło matko... :O:O

Bernadetko - ani mi sie waż mówić o jakimś przedostającym sie plemniczku :P Przy anty to niemozliwe, nie rób stracha :P

kruszek - jaki masz ladny opis w stopce:)

hmhmhmh -> dziękuję uprzejmie :)

powiedzcie mi yasmin jest tylko na recepte? No mnie nie stac latac co miesiąc do gina i płacic setke a potme jeszcze 50 za piguły. Pytam bo chce zaczac i nigdy nie bralam tabsów i szczerze boje sie nie troche a bardzo, bo po za krwawieniem moje codzienne objawy sa takie jak u Was po tabsach:( wiec nadzieja ze mi to minie:P pozdr.

:) mi dał gin recepte na 6 opakowań, znalazłam aptekę gdzie yasmin są najtansze, zostawiłam tam recepte umawiając sie ze będę co miesiac wykupywać jedno opakowanie i tyle...;) pozdrawiam

Słuchajcie mam pytanie: KIEDY te plamienia się skończą? Jestem po pierwszym opakowaniu Yasmin i wciąż krwawię, koszmar!

gogi---> jeśli KRWAWISZ a nie plamisz w drugim opakowaniu to leć szybciutko do gina

Kobietki, czy przy pierwszym opakowaniu też bolały Was piersi? Mnie bolą okrutnie...

nowicjuszko---> mnie nie bolały wcale piersi

A mnie bolaly piersi ... Teraz drugie opakowanie zaczelam brac ... i zobaczymy jak to bedzie:) Ale gineko.og jak poszlam do niego pod koniec 1 opakowania,zeby mi przepisal kolejne powiedzial,ze przy pierwszych 3 opakowaniach maja prawo wystepowac dretwienia rak,obolale piersi,nudnosci,etc ..Powiedzial,ze jesli to nie minie,trzeba bedzie zmenic,ale zazwyczaj mija samoistnie:) Ewentualnie mozna sprobowac jakis czas brac aspiryne razem z tabletka anty :) Ja tu mam lekki niepokoj... Poniewaz pierwszy raz w trakcie zazywania tabletek bede chciala kochac sie ze swoim chlopakiem do konca i jak to zazwyczaj bywa boje sie ... ale chyba kazdy ma takie obawy dopoki nie zobaczy,ze po 1 miesiacu nic sie nie dzieje.... bo raczej nie ma prawa:) Sama sie pocieszam i sobie tlumacze :D

Eeeeeeeeeee tam:PJa nie miałam ani jednej obway przed pójsciem na całość :D Serio - słowo starej harcerki

A Mordek mój skończył we mnie tak mniej więcej w połowie pierwszego opakowania

Uff, to dobrze że nie jestem sama z tym bólem. Zaczynam mieć już jakieś schizy przez te tabletki: biorę je od 9 dni i cały czas mam plamienie, bóle brzucha i piersi. Robiłam test ciążowy i wyszedł negatywny - zresztą kochałam się od razu po @ więc nie powinno być dni płodnych. Dzięki za Wasze odpowiedzi :-)

Hejka:-) Do zinteresowana_q, nie masz się czego obawiać i idź śmiało na całość. Ja ze swoim Koteczkiem kochamy się do końca od 5 tabletki z pierwszego blistru. Teraz już jestem po @... i wczoraj zaczełam brać drugie opakowanie. Wczoraj kochaliśmy się 2 razy do samiutkiego końca i będzie tak nadal. Przecież, bierzemy te tabletki aby nie zajść w ciąże, tak więc wyluzuj moja droga i życze przemiłego seksiku:-) Pozdro

Ja na początku też miałam pewne obawy co do pójscia na całość, ale teraz juz sie tym tak nie przejmuje. Staram sie łykać tabletki o stałej porze (lekkie odchylenia +/- 5 min), lekarstw innych nie biore, ziólek nie pije, soków żadnych też. A ta aspirynka to zeby rozrzedić krew, tak? A to mozna tak? Konsultowałaś to z ginekologiem, czy sama wpadłaś na taki pomysł?

Co do bólu piersi - to ja sie nie uskarżam. Są takie troszke bardziej wrażliwe, ale to pewnie dlatego, że rosną :P:D

no to ja tez sie wpisuje na listę;) I przyznaje sie bez bicia ze jak zaczełam brac tab to praktycznie od razu poszlismy z męzem na całosc;) tzn jak tylko okres mi sie skonczył . Wychodze z tego załozenia ze po to je biorę zeby sie nie stresowac no i sie nie stresuje:D Teraz czekam na okres z odstawienia i czekam i czekam...:D ale dalej sie nie stresuje;) aa piersi nie bolały mnie wcale, miałam tylko bóle głowy i mdłosci, prócz tego rewelacja a pierwsze opakowanie juz za mną:) oby tak dalej:)

akzi- witamy, witamy i zapraszamy do dyskusji KRUSZEK- Panikaro:P co tam słychac?:p

Bernadetka ..odwazna dziewucha z Ciebie. Polac tej pani .... nalezy jej sie :D Kruszek czemu nie pijesz ziól ??? Ja tam jestem fanatyczka wszelkiego rodzaju mieszanek :D ... ale to raczej nie ma wplywu na dzialanie "naszych" tabeletek ..czy sie myle ? Dziobus .. dzieki za slowa otuchy :D Ja tez naleze do tych co panikuja ... wiec swiadomosc,ze komus sie przede mna "udalo" motywuje mnie do dzialania :D

A tam odważna :P Po prostu wychodzę z założenia ze w jakimś celu biorę te tabletki, prawda??:P A to nie była tylko moja decyzja :P Też Mojego kochania.... Ja w zasadzie tylko odpowiedziałam na Jego pytanie czy wolę z gumką czy bez...:P A moja odpowiedź brzmiala : że wolę bez ale to też jego decyzja:P No i tak wyszło :) Grunt to zgodność :)

Poza tym On musi tez decydowac razem ze mną ;) W końcu ewentualne dziecko nie będzie tylko moje...ale nasze, prawda?:P Więc decydujemy obydwoje w tych sprawach... :*

Poieram Bernadetke!!! Ja ze swoim Koteczkiem,również razem podejmujemy tego typu decyzje... co ja plote:-) Wszystkie decyzje:-) Buziole

Ha, Ha... miało być POPIERAM!

no ba wspolne decyzje to podstawa zwiazku;)

Chyba sobie zmienie nick na Panikara :P U mnie spoko. Czuje sie w miare dobrze. Czasami mam lekkie zawroty głowy, ale tak to ok :) Ziólek nie pije dlatego, że wole dmuchać na zimne. Ja jestem fanatyczką lekarstw, gdybym mogła to bym wykupiła całą apteke i sie leczyła :P Ale boje sie, że a nuz widelec coś osłabi tabsy i co? Kredki :O Wieć póki nic nie potrzebuje to nic nie łykam. Teraz tylko musze kupić Immunofort i olejek pichtowy, bo mnie choróbsko zbiera.Ale podejrzewam, że to nie bedzie miało wpływu na tabsy. My na początku uzywalismy gumek, bo zarówno ja, jak i mój Misiek (zwłaszcza On:P) balismy sie skutków ubocznych. Ale jak nam sie pare razy zdarzyło iść na zywioł, a później przeżywalismy stresy, to doszlismy do wniosku, ze spróbujemy z tabsami. Kobitki moje drogie, my mamy teraz taki problem. Może Wy coś doradzicie. Otóż jak sie kochamy, to zazwyczaj jakieś 5, góra 10 min, bo mój Misiek nie jest w stanie wytrzymać dłuzej i juz ma wytrysk. Niby nic takiego, ale nam to raczej nie wystarcza i chcielibysmy sie pokochać troche dłuzej. Znacie moze przyczyne takiego stanu rzeczy i jak temu zaradzić? Bylibysmy Wam baaaaardzo wdzięczni :)

Ekhmmmm Panikaro ;) My też mamy taki problem :( 10- 15 minut i wytrysk.... No fakt , że za chwilkę robimy powtórkę ale rzeczywiście jest taki problem...i o ile ja nie robię żadnych wymówek ani nic...no bo przecież wiem ze to nie od Niego zależne, że chciałby jak najdłuzej......To On sam biedny przeprasza mnie za to....a ja zapewniam, że przecież nic sie nie dzieje ( poza tym i tak za moment powtórka więc krzywda mi się nie dzieje) :P No ale Myy się widzimy dosć rzadko i może to w tym rzecz...... Ja kupiłam immunofort i od piatku łykam mam nadzieję ze wzrosnie moja odporność.... PS: znowu przezywam fazy ciagłego podniecenia, i bycia wciąż wilgotną na samą myśl o Nim ( a Mordek daleko)- przed yasmin tego nie było :D No ale zaliczam to do pozytywnych skutków ich brania ;)

hmm no tak na ten temat Kruszek jak rowniez nic nie poradze, mimo ze jestesmy juz z męzem ponad 6 lat to u nas jest podobnie Z tym ze ja tez jestem krótkodystansowiec i dlatego taki stan 'rzeczy mi zupełnie odpowiada;) ew mozna jak mowi Bernadetka drugi raz. W kazdym razie nic mądrego nie poradze:) tyle ze swiadczy to o tym ze działasz na niego piorunujaco i w zasadzie mozna zyczyc oby tak dalej:D chociaz wiem ze sa techniki które powodują że facet dłuzej moze;) my zdajemy sie zawsze na własna intuicję i bywaja rówiez takie dni ze robimy to dłuzej ale wtedy to wszystko zalezy od mojego meza a dokładnie od jego skupienia;)

No mi to jakoś strasznie nie przeszkadza, bo później zazwyczaj jest powtórka. Ale czasami sie ledwo rozkręce, planuje zmiane pozycji, a tu myk, po ptakach :P Jakis czas temu umiał nad tym jakoś zapanować, ale teraz to juz nie da rady. Jedni mówią, ze im częsciej sie kocha, tym rzadszy jest ten problem. Ale ja nie chce sie non stop seksić, bo wtedy ten seks juz nie bedzie taki wyjatkowy. Bernadetko, u Was wytłumaczeniem może być to, że nie widzicie sie często no i jak juz macie okazje sie wyzyc to ...:D U nas tak było jak stosowalismy gumki. Wtedy kochalismy sie w dni niepłodne, więc jak nadszedł \"ten\" :D czas to raz dwa i po wszystkim. Ale teraz kochamy sie prawie codziennie, więc ja nie wiem co jest grane. No chyba że ze mnie taki demon seksu:P:P

Zauważyłam ostatnio że Mój biedak , gdy kochamy się od tyłu ;)ze 2 razy ze mnie w trakcie wychodzi.... :p Ja tam cwana myślałam że po prostu wypadał , no same wiecie ..;) Mocno np jest...itd:P On mi potem powiedział że jak mnie widzi od tyłu, i jak się tak kochamy to ma wrażenie ze zaraz wybuchnie ;) I specjalnie wychodzi po to żeby tak szybko nie kończyć....No i rzeczywiście dłużej jest...A to że na kilka seksund przestanie w niczym nie przeszkadza ;) Przynajmniej dla mnie :P Więc może to jest dobre rozwiązanie...