Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pianolaa

Nasze cienie i blaski WSPOLNEGO MIESZKANIA Z FACETEM

Polecane posty

Gość Pianolaa

Wiec zaczne od siebie... Mieszkamy razem niemal od samego początku naszego związku. Tak było po prostu wygodniej. Moj facet duzo mi pomaga i chetnie oferuje swoja pomoc, ale czesto lapie sie na tym, ze wole rozne czynnosci wykonywac sama, bo wydaje ze zrobie to najlepiej , najdokladniej. Duzo ze soba rozmawiamy, ale irytuje mnie ze on ciagle by gral na kompie. Ja z kolei jestem uzalezniona od netu i ciagle toczymy walke kto zasiada przed kompa :o Razem gotujemy, chociaz on srednio sie zna na kulinariach, ale zawsze mi w czyms pomoze :) Jak to wyglada u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak samo
nie dalo sie z nim mieszkac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas trochę podobnie: - nie gotuje bo nie umie, za to zmywa bo musi:p, - kompa każde ma swojego bo obojgu potrzebny do pracy - dobra wymówka. - sprzątamy wspólnie po ustaleniu strategii tzn. ja wrzeszczę że bajzel a on się tłumaczy że zapomniał a potem wspólnie sprzątamy:D - nie pierze bo ja nie lubię ufarbowanych rzeczy za to prasuje jak chce mieć coś wyprasowane, to z rozpędu moje też wyprasuje - na zakupy sam nie chodzi bo gubi karteczki z zakupami, więc chodzimy wspólnie, tzn. ja kupuję a on dźwiga to do domu - gadamy dużo, tzn. on dużoe słucha:o Kochany facet którego nie zamieniłabym na innego za żadne skarby świata:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdbadbbf
ja ustawiłam mojego skarba dzięki temu że.... przy mnie każdy facet jest pedantem, taką bałaganiarą jestem, tzn bałagan robi się sam a ja nie sprzątam skoro ja nie sprzątam, ktoś inny musi to robić i robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest git
U mnie chyba więcej blasków ... bo nie muszę gotować. Resztą dzielimy się po połowie, tzn. zmywaniem i sprzątaniem w kuchni , bo w pozostałej części mieszkania sprzatam ja - chociaz nie musze Go męczyć o to żeby pozmywał lub umył piekarnik - robi to sam :) Ja piorę i prasuje ... oczywiście prasuję jak mi się chce - a nie chce mi się nigdy , więc zazwyczaj rano przed wyjściem do pracy. Mój facet na szczęście nie nosi garnitórów , więc co jakiś czas przeprasuję i jemu t-shert ... chociaz staram sie tak wieszać pranie, ażeby nie było bardzo pogięte :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdbadbbf
z blasków... - kiedyś byłam święcie przekonana że zawsze będą chciała spać oddzielnie, czy będę z kimś czy nie, zawsze sama w łóżku bo nie wyobrażałam sobie dzielenie łóżkiem z drugą osobą, no to zmieniłam zdanie, to takie cudowne położyć obok drugiej osoby, czuć ciepło, poprzytulać się, właściwie ja codziennie odbieram te chwilę w cudowny sposób, jeszcze mi to nie spowszedniało, codziennie cieszę się że mam się do kogo przytulić - taki niby drobiazg ale miło to wspominam, siedzimy sobie, on tyłem do mnie bo gra na kompie (to wyrazisty cień ale każdy ma swoje wady), ja piję herbatę i raptem krztuszę się, każdemu się pewnie zdarzyło, więc jak wiecie jest to paskudne zjawisko i bardzo zawstydzające, przynajmnie dla mnie, tak więc duszę się, mało romantycznie charczę i kaszlę prychając herbatą z nosa i ust ;D, łzy w oczach, nie mam co zrobić z kubkiem grożącym wylaniem herbaty, wtedy mój bohater błyskawicznie przejął kubek i jeszcze... podparł mnie, zaczął kołysać i uspokajać no prawie się popłakałam tak mi było głupio a on zaskoczył mnie taką naturalną, miłą, spokojną reakcją, i taką niewymuszoną troską, ech... jak tu nie kochać no niby bzdurna sprawa ale ta jego reakcja była taka miła - a tak z innej beczki, dzisiaj pobiegłam rano kupić mu tort, dziś obchodzi urodziny, będzie miał niespodziankę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×