co robicie OD RAZU po przyjściu do domu???

no to dziewuchy,przecietnie wygladamy tak --bez stanika --i ja -bez makijażu--i ja -bez biżuterii--i ja -włosy spięte -i ja!! z kotem na plecach komp,komp z kanapką

ściągam biżuterię i skarpetki (nie cierpię skarpet rajtuz, podkolanówek itp.), myję ręce albo biorę prysznic, włączam komputer, nastawiam wodę na herbatę, przebieram się w ciuchy do łażenia po domu, robię herbatkę, siadam przed komputerem.:)

tak, po domu jestem wersją bez makijazu, bez biżuterii, bez bielizny, w spiętych włosach i z kocurem na kolanach:D

robię sobie herbatkę i zapalam papieroska

myję swe rączęta

przebieram sie w inne ciuchy, zalaczam tv lub kapa,wazne by cos gralo, nie znosze ciszy

robie siku :D

pierdzem

jest niewygodnie...a przynajmniej z większym rozmiarem biustu, ktoś miał rację pisząc, że pierdi klapną...ja musowo chodzę w staniku, ale często zdejmuję gatki i chodzę w samych spodniach /sukience.

jezuuuuuniuuu piersi, nie pierdi :D:D:D:D :P

witam się z psem (próbuję okiełznać psią radość ;) ) myję ręce

Ściągam buty, przebieram się w wygodne ciuchy (dres), stanik też zdejmuję i zakładam obcisły top. Następnie myję ręce, jem obiad, robię sobie herbatę i najprzyjemniejsza część dnia- zasiadam do kompa:P

zrzucam wszystko z siebie co sie da i ide wziac prysznic, potem ubieram sie w cos luznego, ale z biustonoszem bez mi jest zimno ;), potem ide cos zjesc, ogarniam mieszkanie i tez zasiadam do kompa, jak typowo uzalezniona. Niedlugo bede musiala isc na odwyk.

a ja w domu często zmieniam stanik na wygodniejszy - taki nie usztywniany :)

Najpierw po przyjściu do domu nastepuje rytual zabawy z psem (nigdy mi tego bestia nie daruje), następnie zżucam z siebie wszystko (odzież wierzchnia, bielizna, biżuteria), lecę się umyć, potem upinam wlosy,zakladam domowy ciuch, zaparzam ogromny kubas herbaty, robię sobie coś do żarcia i pędzę do kompa.

przebieram sie myję recę zmywam twarz robię siku idę coś zjeść

zdejmuje z siebie kurtkę lub bluzę idę umyć włosy nakładam sobie nowy makijaż coś przegryzam

- muszę zdjąć całą biżuterię: zegarek, pierścionek, obrączkę, kolczyki - umyć ręce i odświeżyć twarz np. tonikiem - całkowicie przebrać się w domowe ciuchy, łącznie ze stanikiem (szału dostaję w staniku w domu, muszę mieć takiego bawełnianego rozciągliwca), zjąć klamrę z włosów i zamienić na miękką gumkę Bez tych czynności, nie umiałabym nic zrobić.

Przyznaje że ja tez mam tak z biżuterią, że kiedy tylko wchodzę do domu strasznie zaczyna mi przeszkadzać:) ro juz jest chyba takie przyzwyczajenie.....