lubia jak przytula, nawet jak całuje, gorzej gdy chce sie kochac...

nie ma chemii. tragedia. nie umiem, odpycham go po prostu.. a przeciez fajny, ba! cudowny, opiekuńczy facet...! Why????????

No i po co się zmuszać????

dlaczego????? mam czekac na jakiegos jurnego byczka na widok którego bede miala mokro w majtkach, a on mnie potem zostawi..! a ten taki miły, kulturalny, kochany.. dlaczego to takie niesprawiedliwe..????

taaaaa, a tego ty zostawisz bo nie wytrzymasz albo on sam odejdzie bo będzie miał dość twojej niechęci do seksu:o bez chemii nie da rady niestety.

Boże, załamie sie chyba.... Kobiety.... help!

Ale tu się nic nie da zrobić, kto Ci pomoże? Lepiej chyba przerwać wczesniej niż później, bo jednak seks jest bardzo istotny w związku.

ale ja go kocham! tesknie jak go nie ma! rzucam mu sie na szyje gdy przychodzi! moge z nim siedziec godzinami rozmawiajac wygłupiając sie.. ale gdy chce mnie rozebrac- sztywnieje.. nie wiem dlaczego... nie lubie gdy chce mnie intymnie dotykac... nie chce! a przeciez kocham... czylli że miłosc i seks to dwie rózne sprawy....

chyba za mało wiem żeby coś radzić:o tylko z nim tak masz, czy z innym też? od początku czy się nagle zaczęło?

w sumie to kiedys było lepiej, ale rozstalismy sie na jakis czas, a ja byłam wtedy z kims innym, z kims z kim był tylko seks.. potem wrócilismy do siebie, ale od tej pory ja juz nie moge znim tak intymnie...

jak kogoś nie kocham to się nie lubie całować , a sex, jak sex -zawsze przyjemny

To problem nie jest w chemii tylko w doświadczeniach. Ufasz mu? czujesz się przy nim swobodnie?