Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość narzeczona mojego narzeczonego

reakcja rodzicow na wspolne zamieszkanie...

Polecane posty

Gość narzeczona mojego narzeczonego
dzieki wam kochane dziewczynki za te slowa... moge wiedziec ile macie lat teraz a ile jak sie wyprowadzalyscie? ja mam 22 a moj narzeczony 24. ale ciagle mysle o tym jak we WLASNYM domu bede sobie sprzatac (dla siebie i dla niego nie po to zeby ktos mi za uchem mowil ze za kwiatkiem jest smiec), gotowac i cieszyszc sie z tego co zrobilam dla nas ( a nie gotowac i pozniej wysluchiwac ze Ona to chciala inna zupe, albo po co ja gotowalam), ukladac wszystko po swojemy tak jak mi sie podobaa i jemu a nie przychodzic z pracy i co dzinnie patrzec jak moje rzeczy zmieniaja swoje miejsca, bedziemy robic razem, zakupy i kupowac pierdoly ktore nam sie podobaja i nie wysluchiwac ze trace kase na zbedne rzeczy i wogole nie umiem oszczedzac (moja kase - zarobiona przez siebie)... tylko jak to powiedziec w domu ze chce zyc na wlasny rachunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie - \"mamo, szukamy z Krzyśkiem/Markiem/Grześkiem mieszkania do wynajęcia i niedługo sie wyprowadzę. Jestem dorosła i chcę rozpocząć samodzielne życie. Będziesz miała mniej do gotowania i sprzątania, będziemy mogły przychodzić do siebie na niedzielne obiadki\" Na pewno będzie burza i wypominanie i straszenie, jak to sobie nie poradzisz i jaka to córka niewdzięczna jesteś, ale nie martw się tym. Po pierwszym szoku wszystko sie poukłada. Tylko powiedz to w domu, jak już to nowe mieszkanie będziesz miala zaklepane i wyprowadzisz się za kilka dni. Bo inaczej mamcia Ci życie zatruje do czasu wyprowadzki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
w sobote idziemy obejrzec mieszkanko. planuje powiedziec w niedziele... myslalam zeby napisac szczery i dlugi list i dac jej przed pojsciem do pracy zeby mogla przemyslec ten fakt... bo powiedziec prosto w oczy to chyba nie potrafie nie chce narazac sie na klutnie i znow wysluchiwac wyzwisk po moim adresem... czy to dobry pomysl z tym listem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
poradzcie mi cos dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aluśkaaa
oj z tym listem, to chyba niezbyt dobry pomysł. mimo wszytko polecam rozmowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
witam wszystkich... bbylismy zobaczyc mieszkanko... sliczne jest wszystko nowe, pelne wyposarzenie oprocz pralki, pomalowane w moje ulubione kolory... bardzo chcialabym tam zamieszkac ale istnieje ten problem z uswiadomieniem rodzicom ze jestem dorosla i chce sama odpowiadac za swoje zycie... powiem im jutro, to juz pewne... nerwy mnie zjadaja od srodka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uważam, ze pomysł z listem nie jest zły rodzice będą mieli czas na przemyślenie tematu, ochłoną trochę, zanim sie wypowiedzą pewnie negatywnie ale nie przejmuj się tym przejdzie im za pół roku będziecie jak dobrzy znajomi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
dziekuje Ci EWA 33 .. o tym samym pomyslalam... mam poparcie u mojej siostry niestety dzis wyjechala na studia, wroci niestety dopiero w piatek ale juz bedzie po wszystkim... dlaczego najstarszej w rodzinie jest najtrudniej...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapsl
bo najstarsza zwykle przeciera szlaki ;) ja wyprowadziłam się z domu w wieku 19 lat, zamieszkałam od razu z moim chłopakiem (miał wtedy 24 lata), mimo tego, że rodzicom raczej średnio się to podobało (to raczej konserwatyści). u mnie sytuacja była o tyle prostsza, że i tak musiałam się wyprowadzić z domu żeby studiować, ale moi rodzice byli przekonani, że wybiorę dobry uniwersytet w mieście oddalonym od mojego domu o 70 km. tymczasem przeniosłam się jakieś 500 km dalej. nie wiem jak to przeżyli, ale są dzielni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
to ja mam 22 a czasem czuje sie jakbym miala 12 bo mama tego mi zabrania, tamtego nie pozwala, mowi ze to zle zrobilam tamto tez, czasem mam juz dosc tego wszystkiego!!! nie umiem na nia krzyknac tak jak moja najmlodsza siostra. nie umiem sie postawiac i zrobic cos po swojemu czy ja boje sie sama o sobie decydowac....???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzkaNRW
narzeczona- jak czytam twoje posty to jakbym ja to pisala :D mam 22 lata, maz 24 i nawet niewiem jak to sie stalo ze rodzice dowiedzieli sie ze chcemy sie wyprowadzic na swoje (w domu jest do zwariowania) na dzien dzisiejszy wiedza ze chcemy sie wyprowadzic, ze mamy mieszkanko na oku i ze idziemy podpisac umowe lecz niewiedza ze juz od 16tego bedziemy tam sie urzadzac z mama mam identyczny "problemy" non stop cos jest ZLE, NIE TAK jakby ona chciala, brrrrr pozdrawiam i zycze powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
powiem wam dzis cos noewgo... po dlugiej i szczerej rozmowie wczoraj postanowilismy z narzeczonym ze narazie zostaje tak jak jest - czyli kazde z nas mieszka u siebie, ale postanowilismy cos jeszcze i to chyba decyzja wazniejsza niz wyprowadzka - przesunelismy nasz slub!!! w I wersji mial sie odbyc za 3 lata po mojej obronie i skonczeniu studiow, pozniej postanowilismy ze jednak nie bedziemy tyle czekac i mial byc za 2 lata w trakcie studiow...a wczoraj doszlismy do wniosku ze w przyszlym roku bedzie najlepiej... Jezu jaka jestem szczesliwa.... wezmiemy slub, bedziemy mieszkac razem bez krecenia nosem przez moich rodzicow, powiedzmy "po bozemu"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzkaNRW
super rozwiazanie my sie jeszcze nie zdecydowalismy powiedziec ze od poniedzialku mamy mieszkanie a juz jutro idziemy podpisac umowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzeczona mojego narzeczonego
TYLKO ZASTANAWIAMY SIE TERAZ CZY ZDARZYMY ZALATWIC WSZYSTKO TAK ZEBY W SIERPNIU 2007 ROKUPOWIEDZIEC SOBIE TAK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia111
Wspolczuje, u mnie w domu rodzice nic nie mieli przeciwko mojej wyprowadzce, a nawet wydaje mi sie, ze ucieszyli sie tym faktem, bo my z chlopakiem tworzymy bardzo fajna parke juz od 5 lat i wedlug nich juz dawno powinnismy ze soba mieszkac, wziasc slub itd.:) Dobrym pomyslem byloby dla Ciebie przyzwyczaic mame do tego, iz w domu Ciebie wiecej nie ma niz jestes. Ja na poczatku zwiazku spotykalam sie z chlopakiem non stop, tylko na noc przychodzilam do domu na spanie, pozniej troszke mniej, ale za to zaczely sie wyjazdy na tydzien, dwa z chlopakiem. Rodzice przyzwyczaili sie, ze ja rzadko w domu przebywam, wiec bylo prosciej z wyprowadzka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×