kocham kocham kocham... nieszczęśliwie

:( mam już dość! wiem, że nigdy nie będziemy razem, ale nie mogłabym być z nikim innym :( jestem bardzo młoda, ale jednak nie potrafiłabym zakochać się w nikim... tylko w nim! dlaczego skoro tak długo czekałam na miłość, skoro tak się do niej przygotowywałam, nie szukając jej ani nie wypatrując, skoro już nawet zapomniałam o przestałam wierzyć w jej istnienie... dlaczego trafiło na najbardziej nieodpowiedniego człowieka, skoro już nadeszła...? :(

zdarza się :O

że to właśnie miłość? Skoro pierwsza, to najprawdopodobniej jeszcze niejedna przed tobą :-) Chyba nie znam przypadku, żeby pierwsza była ostatnią :-)

byłam nieraz zakochana, ale za każdym razem czułam jak szybko to przemija. Miałam już nieraz chłopaka, ale męczyło mnie to i zrywałam. Tym razem czuję coś zupełnie innego :(

mowisz,ze mialas nieraz chlopaka i zrywalas, ze szybko to przemijalo...a tu jest inaczej - nie jestes z nim i go kochasz.. a moze wlasnie wydaje Ci sie,ze go kochasz, bo on jest nieosiagalny.. moze to taka tesknota i niemoc w Tobie... Nie mi oceniac... kazdy jest inny... bylas wczesniej z nim w zwiazku ? czy to czysto platoniczne uczucie?

Wydaje ci sie ze tym razem jest inaczej. A wszystko dlatego, ze nie mozesz go miec. Gdybyscie byli razem to znudzilby cie sie tak samo jak pozostali. A tak jego magia tkwi wylacznie w jego niedostepnosci.

coś tu kręcisz strasznie. Najpierw piszesz, że jesteś bardzo młoda i długo czekałaś na miłość... Potem, że juz nie raz kochałaś ale na krótko a teraz, że kochasz, ale źle ulokowałaś uczucia Więc jak to w końcu z tobą jest? Ile masz lat, kochałaś już, czy pokochałaś teraz? I skąd wiesz, że to właśnie to? Może po prostu zafascynował cię ktoś, kto jest dla ciebie niedostępny? Ty w ogóle go znasz, czy tylko z widzenia? A w ogóle jak można mówić, że kogoś się kocha nie znając go? To po prostu zauroczenie a nie miłość :-)

Wlasnie, moze idzie o zasade : \"Nie chodzi o to ,aby zlapac kroliczka, lecz go gonic\".

*lecz o to, by go gonic \"

nie byłam z nim w związku on jest zupełnie inny od moich byłych nigdy nie kochalam, co najwyżej byłam zakochana kiedy byłam zakochana nawet w kimś kto nie był dla mnie dostępny, przechodziło to szybko i wyglądało zupełnie inaczej

:(

Ty w ogóle go znasz, czy tylko z widzenia? A w ogóle jak można mówić, że kogoś się kocha nie znając go? To po prostu zauroczenie a nie miłość -- jak zna jego dusze, cechy charakteru to zna wiecej niz niejdna paniena, co zapatrzona byla tylko na to co wokol niego. wierz mi

znam go od kilku lat blizej koło roku dużo rozmów przeprowadziliśmy, mnóstwo się razem uśmialiśmy. Nie jestem zakochana w jego ciele, a właśnie w jego duszy. Z wyglądu jest zupełnie przeciętny.

no czyli dobry poczatek:) I trafisla na odpowiedniego człowieka, ale ci co sa wokol niego sa niewlasciwi - toksyczni, wyrachowani i niedojrzali - przyjaciele po radach jakie mu daja. Zamiast poradzic rozmowe to rzekli nie wysylaj zyczen. Co sprawilo ze jeszcze bardziej ona przestala wierzyc ze ona kocha z. Ale rady, ile lat ma ten gieroj z rad ? i wspolczuje jego zonie/dziewczynie

on nie ma dziewczyny... przeczytaj ten topik: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3301825 wiem, że to głupie zakładać drugi topik na ten sam temat. Jednak po prostu serce mi pęka i nie mogę przestać o tym myśleć... :(

przeczytałaś? Samotne Serce...?

juz dawno, i wypowiadałam sie na takie tematy.

i niestety... sakazana jestem na nieszczęście. Myślałam, że szybko mi przejdzie, jak zawsze :( niestety