Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna i załamana

PROSZE O RADE DOSWIADCZONYCH W MAŁŻEŃSTWIE!!!!!

Polecane posty

Gość smutna i załamana

mam 21 lat i jestem rok po slubie i mam juz tego wszystkiego dosc:(juz od kilku miesiecy jest coraz gorzej......traktuje mnie jak kure domowa ktora ma gotowac,glaskac i przespac sie kiedy ma na to ochote.Wszystko zniklo........milosc,wsparcie,wspolne spedzanie czasu itp.Jest mi okropnie smutno o zyc mi sie nie chce bo ja go kocham a odniego juz nie raz slyszalam teksty typu ze jemu nie zalezy, ze mamnie dosc i ze bedzie robil co bedzie chcial.Widze jak caly czas dajemi do zrozumienia ze ma mnie dosc ,mowi przykre rzeczy albo robi awantury z byle powodu....... Misiac temu obiecal mi na nasze malzenstwo ze rzuci palenie a wczoraj okazalo sie ze bo go przylapalam ze palil caly czas w pracy lub jak gdzies pojechał.Okropnie sie zawiodlam bo myslalam ze mozna mu ufac.........i co ja mam teraz zrobic????Jak narazie jestem na niego obrazona i skonczylo sie nianczenie.Ale jak mam mu zaufac?????Nawet nie wiem czy chce........ Chcialabym odejsc i nie wrocic albo mu pokazac ze tez potrafie rzadzic i ze cos znacze. Ale co mam zrobić??????????????????:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radze isc do pracy
albo zajsc w ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tą ciążą
to trochę niemądra rada. Co jej to da???? Zostanie sama z dzieckiem. Ale do pracy powinnas pójść i pokazać mu, że jesteś niezależna. Poznasz nowych ludzi, spędzisz trochę czasu poza domem, to i mąż Cię zauważy. Teraz jest zbyt pewny siebie i Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, powinnaś mieć swoje dochody - pracować. Bo w tej sytuacji, to on Cię traktuje jako utrzymankę, która nie ma nic do gadania. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
Popieram wcześniejszych przedmówców . Pójście do pracy to dobre rozwiązanie i bardzo podwyższa własną samoocenę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajnej-aj
a mogą być późniejsi przedmówcy??? To tak samo jakbyś napisała "cofanie tyłem" :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
niech będzie jak chcesz :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fajnej-aj
Nie o to chodzi co ja chcę. Takie są zasady pisowni. Ale wybaczam Ci. To i tak jest lepsze niż krzyczenie i przeklinanie skierowane do kochanek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozpocznij studia, podejmij prace (jak to przedmowcy radzili), zapisz sie na kurs jezykowy, cos do da Tobie satysfakcje i Twoj wlasny niezalezny swiat. I spraw by to on Ciebie zdobywal od nowa. Wpadlem tu na chwile z Marsa na kawe. Zaraz wracam. Pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
do autorki : Z facetem jest jak z kotkiem jak będziesz go cały czas głaskać to ci wejdzie na głowę i pokaże pazurki , ewentualnie zagłaskasz go na śmierć . Pamiętaj aby wyrażać jasno swoje opinie ( nie koniecznie kłótniami ) w przeciwnym razie nigdy nie znajdziesz z mężem wspólnego języka , albo będziesz skazana na uleganie mu pod każdym względem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
hi hi tak myślałam ,że znam skądś ten ton rozmowy....... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie jest jedno: czy chętnie wraca do domu? może czuje że go ograniczasz z tym paleniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i załamana
dzieki wszystkim za rady. No wiec tak .....mialam isc na srudia ale za jakis czas wyjezdzamy razem do angli do pracy wiec nie bylo sensu zaczynac.A pracy jak narazie szukam ale nie moge znajsc:(A bardzo byma chciala bo sama bym sie dowartosciowala i wogole lepiej miedzy ludzmi.NIdawno skonczylam staz polroczny i nie powiem ze bylo bardzo fajnie ale teraz z praca gorzej. Ja go do nieczego nie graniczam mowie chcesz idz z kolegami na piwo ale on nie chce........a z fajkami sam mi kiedys obiecal a ja chcialam bardzo by niepalil.........mogl nie obiecywac to nie byloby problemu.A tu przez miesiac mnie klamywał i jak mam mu ufac w innych sprach????Mowi ze chodzi na nadgodziny i skadja mam mu teraz ufac ze chodzi??mozema kogos isie spotyka z inna a mi wciska nadgodziny a niestety nie mam mozliwosci sprawdzic czy to prawda czy nie. Wciska kit zeteraz jak juz pali bedzie miedzy nami lepiej bo nie bedzie chodzil zly.......co z tego jak ja mu juz nie ufam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i załamana
?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNA-AJ-
smutna iz załamana - uwierz mi ,że powinnaś w tym wszystkim zająć się własną edukacją i pracą . Tak jak pisałaś " wśród ludzi -lepiej " i zawsze facet czuje do ciebie respekt mając świadomość ,że do czegoś dążysz , że wiesz czego oczekujesz ,że chcesz być niezależna . Też przez to przechodziłam -ale dzięki Bogu to w chwili obecnej już tylko wspomnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i załamana
NO tam staram sie ze wszystkich sil znajsc prace ale to nie takie latwe po szkole sredniej.Jak narazie siedze jak pies w 4 scianach pokoju i sie doluje. A dzis znow od rana klotnie.........pozniej bez slowa gdzies pojechal i wrocil po paru godz a ja odchodzilam od zmyslow jak on mnie traktuje!nie mam sil poprostu!!!! Chcialabym mu wszystko wygarnac i powiedziec mu jak ja go nienawidze ale nie moge bo wiem ze tak chyba nie mysle naprawde tylko ze to sa emocje ktorych pozniej moge zalowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karminowe serce
nienaiwdzisz? to on raczje ciebie, nie ty jego. A co do tego ze nie masz pracy. Nie jesets alka aby za sex miec prace. Kochasz go, anie to, ze da ci wtyki. Robi on tylko jeden bład poiwinien wspierac np mpowoc sproboj, cos tam to pomaga. Tymczasem on bardziej jest na fali poczynan alki niz Twoich, ja wspeira, ona mu smrka. A wsparcie to tez wiedza np gdzie znalezc jakas wiadomosc, jak ominac zus. rady, pozyteczne ktore on ma. czy trzeba miec pedagogike by uczyc maluchow w przedszkolu 3 latka czy nie. Ty nie wies,z on pewnie tak. Ale z tego co widac radzi alce. tobie nie, smieje sie ze masz google i powininas z tego robic uzytek. Alce tez niech to zaproponuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a warto drania zatrzymać
napewno nie powinnaś zachodzić w ciąze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna i załamana Wystarczy odpowiesz sobie szczerze na jedno tylko pytanie. Na ile żyjesz tak jak chcesz żyć i na ile otrzymujesz od życia to co chciałabyś otrzymać. Tylko że my ludzie często sami nie wiemy co jest dla nas dobre. Ta sytuacja wyciągnęła na wierzch pewne sprawy których wcześniej nie byłaś świadoma. Skorzystaj z tej lekcji może następnym razem odpowiedź na moje pytanie będzie bardziej trafiona. Nie ma na co czekać. pozdrawiam i życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i załamana
juz moge odpowiedziec ze nie zyje jak bym chciala zyc i nie otrzymuje tego co chcialabym otrzymywac.Chcialabym poprostu byc kochana i doceniana tak ja go kocham i doceniam.Ale nie dostaje tego od niego:( No ale co mam zrobicoejsc od niego???Mam tez takie obawy ze jak odejde zostane juz do konca sama..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka z 17letnim stażem
Dopiero od roku jesteście małżeństwem, więc tak naprawdę jeszcze się ,,docieracie"'.Wasze nieporozumienia nie są chyba aż takie straszne( choć takie mogą się wydawać), ale powinniście na poważnie porozmawiać , spokojnie i rzeczowo.Przypomnijcie sobie wszystko ,co w Waszym związku było, jest najlepsze, a konflikty starajcie się rozwiązywć na bieżąco.Cieszcie się ,że macie , gdzie mieszkać , że jesteście zdrowi i młodzi. Od czasu do czasu zajmijcie sie problemami innych-np. pomóżcie osobom potrzebującym pomocy-np.w domu dziecka, w domu samotnej matki, idźcie do schroniska dla zwierząt i może adoptujcie zwierzaka... No cóż, prawdziwa miłość powinna przetrwać wszystko, ale trochę trzeba jej w tym pomóc, bo nic samo się nie dzieje.Życzę Wam wytrwałośći , wzajemnej tolerancji i wiele, wiele cierpliwości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spooko
rok to rzeczywiście niewiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze jest tak że wybieramy znane zło od niepewności dlatego boisz się od niego odejść. Sama musisz w sobie znaleźć odpowiedź na pytanie co dla Ciebie jest leprze. Tak czy inaczej z czymś będziesz się zmagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja ja ja ja ja ja
Rób coś ze sobą kobieto. Jesteś bardzo młoda, może decyzja o małżeństwie nie była przemyślana i może partner nie ten, skoro jest przykry?? Zacznij od siebie, studiuj i pracuj, inwestuj w siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna i załamana
jak mozna inwestowac w siebie jak nie mam ani kasy ani narazie planow ze dostane jakas prace a studiów nie zaczelam bo mamy w planach wyjzd za granice.I nie powiem tego tez sie bardzo obawiam.:(Now klimat,ludzie........mam takie obawy ze moze tam sobie kogos lepszego znajdzie.Ale wyjechac musimy.......ja bez pracy on ledwo co zarabia i mizkay u moich rodzicow.Tu sie niczego nie dorobimy ale chcielibysmy kupic sobie miszkanko.W sumie ja juz sama nie wiem czy on cos chce.Mowi ze najlepiej jakby mieszkal u matki:( Pozatym on mataki dziwny charakter ze nie da sie z nim rozwiazac problemu bo odrazu sie obraza i robi fochy do konca dnia.Zawsze tak bylo i jest chcoc mu tlumacze ze to nie na tym polega ale on i tak woje. Wiem ze nie mial on latewego diecinstwa i tak sobie mysle ze moze przez to taki jest. A decyzja o malzenstwie byla przemyslana......naprawde myslala e to ten jededyny bo przed slubem naprawde byl kochany i czuły.Wszystko zmienilo sie po slubie.A to jest najgorsze ze nie razjuz slyszalam jak powiedział mi ze żaluje tego slubu,ze mu juz na tym wzystkim nie zalezy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×