Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Shelby

Wyjazd. 6 miesięcy. Osobno.Ja tu.On tam.Długoletni związek.

Polecane posty

Gość Shelby

Cześć. Wiem, że podobnych wątków wiele. Ale chciałabym, żeby spotykały się tu osoby trochę starsze, w długoletnich związach, nie nastolatki/nastolatkowie z paromiesięcznym stażem. Mam 22 lata, z moim chłopakiem jestem od czterech lat. Za trzy dni, w sobotę On wyjeżdza do Irlandii, najprawdopodobniej na 6 miesięcy. Ostanie chwile nie dane są nam do miłych tete-a-tete, trzymania się za rączki i rozmów o wielkiej miłości. On pracuje 50 km stąd, od rana do nocy, nocuje kątem u rodziny. Zobaczymy się najpradopobobniej w piątek wieczorem, na kilka godzin. Ostanie miesiące spędzamy w większości oddzielnie, a ja czekałam tylko na więcej wspólnych chwil, za którymi tak tęskniłam. Teraz ten wyjazd, na wspólne chwile przyjdzie mi jeszcze długo poczekać. To silny związek, ale jak wiele z pewnymi łatami, rysami. Nie skreśłam go z góry na klęskę, ale też nie karmię się pewnymi naiwnościami o wierności, milionach smsów itp., sami rozumiecie... Faktem jest, że teraz potrzebuję jego obecności jak narkoman heroiny. Chciałabym nacieszyć się nim na zapas. Wycisnąć z niego wszystkie soki. Tym bardziej boli, że nie mogę. Piszcie ludzie jak tam u Was w podobych przypadkach. Pewnie wiele tu takich czekających Połówek. Znacie to? Kiedyś rząd był w Anglii, a Polacy w Polsce. Teraz rząd jest w Polsce, a Polacy w Anglii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shelby
Piszcie, piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololo
Mój narzeczony chce wyjechać na jakieś 2 miesiące. Też nie wiem jak sobie poradzę sama :( Teraz widzimy się codziennie a przynajmniej kilka razy dziennie rozmawiamy ze sobą przez tel, a tam nawet dzwonić nie będzie jak bo drogo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha .. dlugoletnich zwiazkow powiadasz .. a potem przeczytalem 22. No coz z tej strony 40+ i wiele razy w podobnej sytuacji Moja rada jest prosta. Jedz z nim lub za nim. Zwiazek na odleglosc jest bardzo trudny a rozlaka straszna. Prawa natury sa nie ublagane i mezczyzna potrzebuje dotyku i zapachu kobiety jak powietrza. Jesli bedzie tam razem to wspolne doswiadczenie da wam duzo. Jesli nie to zawsze mozesz wrocic. Moje 3 grosze. Wpadlem tu na chwile z Marsa na kawe. Zaraz wracam. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do lololo. Glowa do gory. Zawsze jest www.skype.com. Byle dzwonic na stacjonarny. Tylko uwazaj z tymi 2 miesiacami bo to czesto sa 12 albo 24 itd. Moja rada powyzej. Jak to z Marsa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam jestem w podobnej sytuacji, na codzień mieskaliśmy od siebie 200 km, teraz wyjechał na półtora miesiąca, wróci na tydzień i znowu wyjeżdża jestem dobrej myśli, wierzę mu, trochę go znam i mam nadzieję, że nie szuka pocieszenia w ramionach innej kobiety NapaValley - nie tylko mężczyzna potrzebuje kobiety jak wody - kobiety również potrzebują czułości, bliskości i jest dla nich ciężkim wyzywaniem nie ulec tym, którzy sa na miejscu Shelby - wszyscy (!) mówili mi, że zwizek na odległość nie ma szans - my jesteśmy ze sobą, kochamy się, planujemy wspólną przyszłość i nie wyobrażamy sobie kogoś innego na naszym miejscu. Owszem, żal tyłek ściska, łezkę uronię, ale czekam cierpliwie i wierzę, że jak w końcu zmieni pracę, przeprowadzi się do mojego miasta to wszystko będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololo
Niestety nie mogę pojechać z nim bo ktoś musi prowadzić naszą firmę. A wyjazd ma być tylko po to żeby zarobić na zbieraniu czegoś tam. Mamy trochę długów i ślub w planach i chodzi o przywiezienie jakiejś kasy. A zlecenie jest miesięczne lub dwumiesięczne. Jechałby z wujkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lololo
Z jednej strony fajnie że wpadł na taki pomysł i chce nam trochę pomóc, ale smutno mi bo nawet nie wiem jak sobie poradzę sama z tą firmą naszą. Tak na codzień to spoko, ale w razie jakiejś awarii to nikt mi nie pomoże oprócz niego. On się zajmował pewnymi sprawami i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Shelby
22 lata to mało. Ale wszystko zależy od dorzałości człowieka. Od jego wartości, planów, pewnych doświadczeń (które można nabyć już w tym wieku, nawet nie chcąc). Nie, nie mogę pojechać z nim, czy za nim.Mam tu studia. Poza tym On jedzie do pewnej, ustalonej pracy. Póki co, te ostatnie chwile kłócimy się przez telefon. obawy biorą górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dear Shelby, Rozumiem dobrze. Nie rozstawajcie sia na \"sour note\" prosze. Wazne jest czule pozegnanie i dobry seks przed! Potem IMHO masz takie mozliwosci: 1) Zbieraj na bilet i hotel, jak zarezewujesz wczesnie w Centralwings ceny sa ok. Powinniscie sie widziec i kochac najczesciej jak to mozliwe 2) Wez dziekanke i w droge 3) Pomysl o kontynuacji studiow w Irlandi, nie swieci garnki lepia 4) .. na pewno jest wiecej ale juz przysypiam z laptopem na poduszcze Co z tym Marsem jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×