Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperate woman

za młoda na smierc, zmeczona by zyc

Polecane posty

Gość ja tak sobie pisze
ale o ziwrze trzeba dbac- wyprowadzac je na spacery, chodzic do weterynarza, robic szczepienia, czesto szukac jak z diomu nawieje np przez balkon (w wypadku kota). Zwierzak to duza odpowiedzialnosc, a odpowiedzialnosc potrafi przerazic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeprowadzmy wiwisekcje
dlatego polecilam Ci tamten topik do poczytania ja sobie powtarzalam: OK, jak juz TAK daleko zaszlam, to co mi szkodzi postawic jeszcze ... /iles tam/ krokow?.. no i stawialam i nic sie nie dzialo, bo wiedzialam, ze po tych 10 czy 20 krokach zaraz zawroce... az doszlam na drugi koniec miasta ale nie odrazu, malymi kroczkami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Ale najgorsze sa te glupie mysli i objawy somatyczne, serce telepie, w glowie sie kreci, mam ochote rzucic sie na ziemie i plakac, a wlasciwie wyc, ostatnio tez tak mialam jak jechalam do psychologa, oczywiscie w towarzystwie mamy, po prostu poplakam sie na srodku przystanku, bo juz nie moglam wytrzymac tych mysli, ze COS mi sie stanie, ten niepokoj w calym ciele, to drzenie :O Dlatego odechciewa sie zyc i wychodzic z domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .kjcfv
Ja zazwyczaj mam ochote wyjsc na srodek miasta i jak kretynka zaczac krzyczec z tego bolu co jest we mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam desperate woman:) jak czytam twoje wypowiedzi to mam wrażenie że autorka jeszcze do nie dawna mogła być Ja:( u mnie było to spowodowane zaburzeniami hormonalnymi, dokładnie tak samo sie czulam, nic mi sie nie chciało i non stop ryczałam itd, Wiec zedem psycholog mi nie momogł tylko ginekolog ha ha, zaczełam brac hormony i po tygodniu byłam najszczesliwsza kobietka, dostałam takiego powera ze hoj....ale to bylo tak u mnie, u ciebie nie wiem co dokładnie jest przyczyna. Ale musisz to cierpliwie przeczekać i wziasc sie w garsc, wkoncu całe życie przed toba:) kiedyś musisz byc mama, mysle ze jezeli ktos ma dzieci to sie tak szybko nie załamuje bo ma dla kogo zyc:) dasz rade:) wszyscy mamy nie raz dołki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Ja mam to samo, isc na srodek miasta i krzyczec, skakac i plakac :) Chyba nienormalna jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _i ja z wami_
ja tez cierpie na cos takiego jak wy. czasem gdy czuje ze zaczynam sie denerwowac mam wielka ochote dac upust emocjom i zobaczyc co sie wtedy stanie. Po prostu zaczac plakac wyc krzyczec trzasc sie itd. itp. bo mysle, ze moze jesli chociazbym jeden raz wreszcie to wszystko z siebie wyrzucila, to moze potem juz nigdy to by nie wrocilo? Ale jednak ryzyko jest za duze, w koncu nikt nie chce z siebie zrobic wariata;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
despreato women mnie się zdawało że wszyscy sie patrza smieją że jestem największym potworem na tym globie a jednak zmieniło sie moje myslenie .Jest mi wesoło jak innym smakuje to co ugotuje jest mi przyjemnie jak usłysze ladnie wyglądasz a kiedys zaraz myślalam że ktoś kpimozna by tych przykladow przytaczać w kólko. Skoro nie chcesz wychodzić z domu zaproś do siebie ugotuj cos smacznego albo upiecz ciasto albo zrób deser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _i ja z wami_
dzieci wlasnie jeszcze gorzej zalamuja bo sa ogromna odpowiedzialnoscia na najblizsze 20 lat a w zasadzie to na cale zycie, jesli kiedys cos by sie twojemu dzieciakowi dzialo a ty bys nie mogla sie przemoc zeby mu pomoc i przez to jemu by sie stalo cos naprawde powaznego? I co? Wyrzut do konca zycia. Dopoki taka kobieta nie nauczy sie z takim czyms sobie radzic NIE MOŻE miedz dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak możesz mówić ze dzieci załamuja:) prosze cie dla mnie dziecko to bedzie motorek dożenia do wszystkiego, ale kazda z nas jest inna wiec nie bede sie tu sprzeczac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _i ja z wami_
oj to zalezy od tego co komu dolega ale czasem choroba jest wieksza niz milosc i wtedy moze naprawde dojsc do taredii. Oczywiscie to zalezy od tego co jak i jak bardzo nasilone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _i ja z wami_
tragedii*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
No ale u mnie to juz typowa nerwica polaczona z depresja, bo ile mozna przegrywac z pie..... lękiem :/ Albo pokonac mala bitwe, ale z jakim bolem fizycznym. Ja po prostu chce byc zdrowa duchowo, chce sie smiac, bawic, za mloda jestem na wegetacje, a tu od miesiaca jestem zaszyta w domu :( Boje sie czasem sama w nim zostac, boje sie ze cos mi sie stanie :( Wiem mam zle nastawienie, probuje je zwalczyc muzyka, tancze jak glupia, slucham takiego rocku i hip hopu ze sasiedzi zawalu dostaja :P Jak np 5 dwa Debiec- "Wypuszcza ci zwieracze..W ryj ci napluje, a ty nawet nie poczujesz" Wyobrazam sobie, ze spiewam to do mego strachu :) No i jeszcze Sweet Noise, Behemoth, to wycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _i ja z wami_
ale z drugiej strony to dobrze ze ty nie patrzysz na to w taki sposob i lepiej umiesz sie zmobilizowac do poradzenia sobi z problemem niz inni. Zazdroszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeprowadzmy wiwisekcje
no i widzisz, jest wiecej takich, chociaz i nie zupelnie takich, osob :) ale jak jedna z druga opowie o sobie, cos doradzi, to tez bedziesz mogla cos dla siebie wybrac, desperate woman :) bo takie tkwienie w 'martwym punkcie' do niczego Cie nie doprowadzi jesli juz widzisz i rozumiesz, ze z takim stanem rzeczy jest Ci zle, to tez swego rodzaju osiagniecie, a stad tylko pare krokow do dzialania na wlasna korzysc :) JESLI CHCESZ COS ZMIENIC - ZROB TO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Ja sie boje miec dzieci, boje sie ze bedzie jakies uposledzone, bo ja na razie jestem na prochach, a zreszta do dzieci trzeba miec faceta, a do tego daleka droga u mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Ale marzy mi sie baaardzo, by w jakims gronie krzyczec na srodku miasta i plakac :) Jakbym sama zaczela robic, to by zaraz mnie w kaftan wsadzili :P Ale naprawde jakbym wyrzucila cale to g... z siebie moze by choroba minela! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _i ja z wami_
no jest jeszcze taka sprawa ze dzieci nasladuja rodzicow i od nich ucza sie zahowan. Jesli by widzialy wiecznie zdolowana matke ktora nie umie sobie poradzic z problemami to bylaby duza szansa ze same by na takich nieszczesliwych ludzi wyrosly. A to by bylo bardzo smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muzyka no wlasnie...Lubie sluchac glosno muzyki. Staram sie sluchac pozytywnych kawalkow takich ktore chociaz troche mnie rozwesela. Gorzej tylko jak trafie na kawalek typu Pej-kocham:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Wow patrzcie ja sie usmiecham :) A wstalam dzis ze lzami w oczach :) I plakalam piszac ten topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i od tego kto jaki jest silny....:) jak miałam 17 lat byłam uzalezniona od......same sie domysliacie:) poradziłam sobie sama z tym, miałam taka depresje ze szłam pod pociag sie rzucić, i w pewnym momecie pomyslałam dla czego daje temu cholerstwu soba ządzic??? przeciez dostałam zycie od rodziców zeby z niego korzystac, pomysłalam co sie stanie jak odejde, nie kosztem swojej rodziny, przeciez gdy bym zrobiła sobie krzywde to wyzadze w 1000 razy wieksza krzywde i ból swojej rodzinie pozostawiajac ich na tym swiecie zupewnie nie swiadomych co sie stało dla czego odeszłam:( i nie poszłam na łatwizne zaczełam walczyc sama, zupewnie sama, wstydziłam sie przyznać komu kolwiek co sie ze mna dzieje, UDALO SIE:) kocham życie i nie dam sie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Do brak sensu zycia- a ja mam odwrotnie, jak sie czuje zle to slucham zbuntowanej muzyki, gniewnej, puszczam na full, czasem krzycze w poduszke, mam wtedy ochote potluc talerz, doniczke, uderzam z calych sil w poduszke, ale to mnie uspokaja, jak mi powiedziala pani psycholog mam w sobie za duzo agresji stad sie rodzi lęk i musze ta agresje wyladowac, trzepac dywan czy biegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie choc moze nie az tak krytycznie.. jeszcze... ;( co najgorsze - widze ze jest coraz wiecej takich osób... na nieszczęście nie w moim otoczeniu bo przynajniej byłby ktos do pogadania... Skad to sie bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperate woman
Ja jestem zbyt strachliwa by popelnic samobojstwo, boje sie bolu, i jestem zbyt wierzaca by sieibe zabic, choc czasem mam ochote krzyknac- Boze czemu mi to robisz!!! CZemu ciagle dajesz mi kopa! Mi i mojej calej rodzinie,ciagle zadajesz mi cios! Czy ty w ogole istniejesz??" Sorry za moj monolog :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×