Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozzterrkaa

czy można kochac dwie osoby????

Polecane posty

Gość rozzterrkaa

czy ktoś z was potrafi odpowiedziec mi na pytanie, czy możliwe jest kochanie dwóch osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja kocham męża synka mama
tate.... tak mozna kochać więcej niż 1 osobę, nawet trzeba ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzterrkaa
ale mi nie chodzi o miłośc do dziecka, siostry czy rodziców... mam na mysli miłośc do dwóch mężczyzn....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzterrkaa
czy to oznacza, że kiedy w naszm życiu pojawia się nowa osoba i zaczyna nam na niej zależec, a właściwie to już zależy, to oznacza, że przestaliśmy kochac tego, którym ułożyliśmy sobie życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozzterrkaa
czy tylko ja mam takie dylematy??? czekam na wasze wpisy.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatam.
nie mozna :-) z jednym z nich jestes bo sie przyzwyczailas, jest ci wygognia albo boisz sie zmian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toltek
odpowiedz obie na bardzo trudne pytanie:Co według mnie jest miłością, a co zauroczeniem? Będziesz miała odpowiedź. Wydaje mi sie,że można kochać więcej niż jedną osobę, ale być,żyć można tylko z jedną.Stale się w kimś lub czymś zakochujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak można
ja kocham siebie i jego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toltek ma rację
może mylisz miłość z zauroczeniem? nie można kochać 2 facetów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mari-onetka
A ja sądzę., ze można być zakochanym w dwóch osovbach na raz .. Z jedną jednak łączy nas bardziej więź (potrzeba, pragnienie?) seksualna, a z druga coś bardziej na poziomie uczuciowym. Sądzę, że moż któraś z nich pociąga fizycznie, seksualnie, ale niekoniecznie jako osoba z która mogłabyś spędzić resztę życia.. Sama niew iem. W moim zyciu wielokrotnie wydawalo mi sie ze jestem zakochana (kocham?) dwie osovy na raz i bylam pewna ze tak samo, ale z biegiem czasu widze, ze jednak byly roznice chociazby w mysleniu o nich, w tym jak przbeywalam z nimi, jak sie czulam przy nich czy jakie miala marzenia, pragnienia zwiazane znimi... Dopiro teraz moge bardziej obiektywnie na to spojrzec, choc w sumie malo pamietam :D:D W koncu bylam zakochana.. Chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze milosc to wiez miedzy dwoma osobami i inna dla kazdej takiej pary osob. Zakochane nie jest jeszcze taka miloscia ale potencjalnie do milosci prowadzi. Jezeli nie ma zazdrosci i checi posiadania kogos na wlasnosc mozna taka zdrowa wiez stworzyc z wiecej niz jedna osoba na raz albo trzeba byc wychowanym w takim mysleniu spolecznym. Sa kultury gdzie takie sytuacje sa typowe natomiast czym jest sama milosc. Bo jesli milosc to milosc to skoro np. potrafimy kochac kilkoro nazych dzieci na raz to tutaj mamy po prostu z gory okreslone uwarunkowanie spoleczne, rola dzieci jest taka ze sa one niezalezne i ramy naszej milosci do nich sa scisle okreslone. Milosc do partnera ma inne ramy, najczesciej dotyka naszej psychicznej intymnosci. Wtedy jest pewna \"konkurencja\" w glowie. Rzadko kto umie to pogodzic. Dlatego, wiele osob mimo ze potencjalnie czuje mozliwosc zycia w takic zwiazkach rezygnuje z tego chcac byc w zgodzie z wymaganiami spolecznymi i soba. Poza tym zycie ma inne cele, ktore chcemy realizowac. Dlatego tez wazna jest przyjazn. Mysle ze pierwszym krokiem jest zrozumienie siebie i zaobserwowanie tego iz jestesmy zdolni do milosci, nawet czasem gotowi do milosci z innymi ludzmi. Moge dowiesc tego ze taka jest nasza natura natomiast co innego jest nasz wybor jak chcemy zyc. Nawet jezeli czegos prawgniemy to nie znaczy ze to zrobimy. Jestemy my, jeszcze inni ludzie wokol nas, czesto bliscy nam, ktorych nie chcemy ranic. Mamy pewne zobowiazania. Osobiscie mysle ze to dobrze ze czlowiek jest zdolny do milosci ale to co robi to jest zupelnie inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jaka to zdrowa więź
? :o jednego kochać(rzekomo) a z drugim się bzykac? I Wy to nazywacie miłością? :o ona nie kocha żadnego! Można być zakochaną w 2 facetach ale kochać można tylko jednego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×