Mam faceta, jednak głupio zauroczyłam się innym...

Jestem z moim miśkiem 2,5 roku, kocham go nad życie. Jednak jakiś czas temu musiałam wyjechac bardzo daleko w sprawach służbowych i poznałam pewnego mężczyznę.Niewiele starszy od mojego obecnego, no i stało się-zauroczyłam się.Nie ma oczywiście mowy o zdradzie, nie.Nie potrafiłabym.Poprostu człowiek ten mówił mi takie rzeczy, jakich nie mówił mi nigdy mój facet, nie szczędził komplementów,traktował wyjątkowo, a poza tym bardzo mi się podobał.Teraz wróciłam znów do swojego miasta, do partnera.Nie mogę jednak przestac myślec o tamtym.Wiem, że na pewno mi przejdzie, nie jestem smarkulą.To tylko to głupie uczucie...

faktycznie... kochasz go ponad życie :D skoro zauroczyłaś się innym :D a może wcale go nie kochasz... skoro oglądasz się za innymi? a może nie możesz/nie powinnaś wyjeżdżać, bo od razu inny wpada Ci w oko? :D:D

nie lekcewaz pierwszych symptomow ... takie rzeczy niedzieja sie bez przyczyny

a czarodziejami radzę się nie zachwycać ani głowy sobie nimi nie zawracać :D przypominj sobie początki waszego związku... :) każdy tak czaruje na początku, nie było tak? Ja myślę, że szara codzienność ci się znudziła i tyle... z tego jak się zachowujesz to nie można powiedzieć, że zachowujesz się poważnie :P

nie wiem dlaczego tak się stało.jestem z facetem, który ma własną teorię na temat wyrażania swoich uczuc wobec kobiety z którą jest...po prostu uważa że prawienie kobiecie komplementów rozpieszcza

i do tej pory mi to nie przeszkadzało, pogodziłam się z tym, że nie usłyszę od niego"ładna jesteś, kocham Cię skarbie"

kurczę, poprostu miło było usłyszec od mężczyzny że jestem piękną kobietą...choc raz w życiu

hej, jestem w podobnej sytuacji. Jestem z facetem prawie 4 lata, z tym ze ostatnio zaczynam sie zastanawiac nad sensem tego zwiazku. Tez jak autorka topiku nie slysze koplementow od faceta, choc juz nie raz mowilam mu wprost ze milo by bylo od czasu do czasu cos milego uslyszec, po prostu nie czuje sie przy facecie jak koieta, poza tym stwierdzam ze nie bardzo potrafimy ze soba rozmawiac na powazne tematy, a do tego rzadko gdzies wychodzimy, w pubie czy dyskotece to juz nie pamietam kiedy bylismy... i tak sie zastanawiam nad sensem tego zwiazku, mam 22 lata, jeszcze mloda jestem, od czasu do czasu fajnie by bylo poszalec gdzies... ale ciagle sama? mysle ze po to sie z kims jest zeby cos razem robic... sama nie wiem co zrobic... banie mam w glowie...

Ja właśnie po 3 latach rozstałam się z facetem...też najpierw czułam sie przy nim jak stare wygodne kapcie i przestał się starac i dziwnie było a potempoznałam jego i zauroczyl mnie i jakoś tak dziwnie się przy nim czułam jak dawno nie czułam się przy swoim facecie.. rozstalismy się a z tamtym facetem coś się nie układa i zostalam z niczym:/..ja to ma dopiero mętlik w głowie

mnie w sumie dykoteki już nie kręcą, jednak rzeczywiście, bardzo rzadko wychodzę gdziekolwiek z moim facetem.On raczej woli wyskoczyc na piwo ze swoimi kolegami.

nie chcę go zostawiac, bo czuję że to moja jedyna szansa na nie zostanie samotną w tym życiu. a kiedy tak sobie leżę obok niego i widzę jak śpi...uświadamiam sobie, że bez niego to już nie byłoby to samo, że kocham go pomimo, że nieraz jest oschły, bo np miał kiepski dzień w pracy, lub że nie mówi mi że mu się podobam...

czarodziejka. - przykro mi ze tak wyszlo... ale na pewno w koncu znajdziesz faceta ktory Cie doceni... ja tez sie boje tego ze jak teraz zerwe z facetem to nie dam sobie rady... Zakoch.- no wlasnie... to przykre ze facet woli wyjsc do baru z kolegami niz ze swoja dziewczyna... moj wyszedl z zalozenia ze po co ma ze mna isc do pubu skoro jestem w domu (przez cale wakacje mieszkalismy razem) ...

może to śmieszne, ale na prawdę, kiedy nagle kobieta usłyszy od przystojnego mężczyzny, że jest piękna, że ma w sobie "to coś" i podobne komplementy, wtedy czuje się dowartościowana i jeszcze piękniejsza.tak to było w moim przypadku.no i teraz troszkę za tym tęsknię... kiedyś głupio zapytałam swojego partnera, czy ja mu się wogóle podobam, a on na to "no a jak?"i tyle z rozmowy, teraz dopiero zaczynam sie zastanawiac, czy nad sensem jego wypowiedzi...

może to śmieszne, ale na prawdę, kiedy nagle kobieta usłyszy od przystojnego mężczyzny, że jest piękna, że ma w sobie "to coś" i podobne komplementy, wtedy czuje się dowartościowana i jeszcze piękniejsza.tak to było w moim przypadku.no i teraz troszkę za tym tęsknię... kiedyś głupio zapytałam swojego partnera, czy ja mu się wogóle podobam, a on na to "no a jak?"i tyle z rozmowy, teraz dopiero zaczynam sie zastanawiac, nad sensem jego wypowiedzi...

naughty girl-tak, to przykre.

ja tez jakies 2 tygodnie temu poznalam innego faceta, tez jak mi cos powiedzial, popatrzyl prosto w oczy z takim wyrazem twarzy .... łooo :) dawno sie tak nie czulam...