ściana milczenia wokół mnie

mam poczucie, ze rodzina ma mnie gdzieś - mama, rodzeństwo... u nas w domu nigdy się nie rozmawialo, po śmierci ojca odczulam ulgę, ze nikt nie robi awantur

szukaj znajomych

czasem chcialabym, zeby stuknal mnie jakis samochod, zeby ktos mnie uśmiercil to nie cierpialanu, tak bardzo.... jestem przewrazliwiona, wiem...

nie mów tak , zycie jest jedno . Ciesz się zyciem ,. Masz jakieś zainteresowania - poszukaj

sprubój nic nie tracisz >>milo, ze napisales cos normalnego ...po prostu mam wrazenie, ze nikt się ze mną nie liczy - w domu tez, moja rodzina ma praktycznie zapewniony byt, zawsze jakos na siebie zarobią a ja jestem ta gorsza, bo się nie ustawilam i śmiem okazać slabosc w domu to gdzie mam okazywać tę słabość? tyle lat milczałam, nie zwierzalam się nikomu...przepraszam, zaraz mi przejdzie

a ile masz lat że piszesz że jesteś stara?

ciągle muszę grać, okazalo się, ze nawet w domu powinnam grać ...z tym, ze opatrznosc nade mną czuwa, bo moglam byc w styczniu na tym przystanku na Trasie Torunksiej gdzie kierowca zmiótł 5 osób z wiaduktu a jakoś mnie to ominęło

onnnn>>>a mogę nie pisac? bo wyjdzie na to, ze jestem histeryczką... tyle, ze juz mi cyka zegar biologiczny powinnam byla wyksztalcic w sobie juz dawno jakies mechanizmy radzenia sobie z poczuciem samotnosci, wszak kazdy z nas jest tak naprawdę samotny w zyciu.. zajrzę tu jeszcze, bo nie chcę tak truć niekonstruktywnie......w realu nie mam komu poplakać w klapy, więc chandra nachodzi mnie tutaj

mam zbyt duzo lat, by mieszkać z mamusią, ktora lubi wydawać polecenia

dzięki

Powiedz..czy pracujesz czy siedzisz w domku??To istotne w Twojej sytuacji??.........

Wierna Penelopa>>>szukam pracy ....jak zarabialam to bylo ok..co prawda rodzenstwo zarabia godziwie, ale zadne z nich nie spytalo co u mnie slychać gdy mnie wylali... raz pokazałam slabosc i teraz za to placę... psycholog skierowal mnie po antydepresant a ja próbuję ciagnać bez tego, bo wiem, jak takie leki otumaniają ja juz nic od nich nie chcę- niech mi tylko nie mowia, ze staram się ich wpedzac w poczucie winy albo manipulowac mi trzeba powiedzieć " masz takie same szanse na ulozenie sobie zycia jak kazdy, tylko nie zamykaj się przed ludźmi"

jaka ja bylam glupia....moglam pozyczyc tysiaka z providenta, bo muszę coś zalatwić a ja ludzilam się, ze skoro wszyscy w koncu z łaską zadeklarowali pomoc - brat laskawie, siostra ze szwagrem...sprawa kosztowalaby mnie polowę tej kwoty , ale u mnie w rodzinie za 500zl nie oplaca się drugiemu pomóc no moze i nei mam ambicji, ale w sytuacji, gdy nagle musialam zaplacic raty kredytów poprosilam rodzinę o pomoc i tak to się skończyło...:/

umiesz liczyc licz na siebie. Nie martw się i staraj jakoś sama zaradzić.

wychodzi na zdjęciu

ale cos Ci doradzę - milczenie ciąży, ale jeszcze gorzej mówić jak do ściany...pomyśl, ze poznasz kiedys faceta, wyniesiesz się i będziesz mogla miec ich wszytskich głęboko w d...

ni e jesteś stara , i nie głupia , kobieto , ty po prostu gdzieś swoje jaja zgubiłaś .:) przecież pracowałaś , byłaś samowystarczalna . jak może sz teraz poddawać się rodzince . miej to w dupie , oni nie żyją twoim życiem a ty ich . nie zrobią nic za ciebie , wez się w garść , pokaż im ,że potrafisz stanąć na nogi . jeśli nie praca , to wez sie za siebie , umaluj się , popatrz na słońce , uśmiechnij się . doły nic nie dają , tylko się pogłebiają(wiem , przeszłam ) , . do góry kobieto a nie w dół. reszta życia przed tobą -twojego życia:)

podnoszę . odezwij się

odpoczywam---------->widzisz...tu się juz nic konstruktywnego nie wymyśli....mama powiedziala mi wlasnie, ze nie mam ambicji, ze proszę tyle czasu o pomoc durna jestem faktycznie, ale na drugi raz juz będę wiedziała, ze nikt w domu mi nie pomoże (a na marginesie - pieniądze pozyczyl mi obcy ktoś, ale bylo juz za poźno i lawina dlugów ruszyla)

miej to gdzieś, olej...odizoluj sie - jeślio masz mozliwość zrobić coś, zeby nei byc zalezna od ich pomocy - rób to i pamiętaj jest takie powiedzenie "kochajmy się jak bracia, liczmy się jak Żydzi" - gorzej, ze wlasciwie nie wiadomo, co to znaczy "kochajmy sie jak bracia"bo z liczeniem się jak Żydzi to niestety zawsze wiadomo

a moze powinnas wyjechac za granice na zarobek. W ten sposob odetniesz sie troche od rodziny ni zarobisz troche grosza. Siedzac w domu popadasz w coraz glebszy dol !

wyjazd to dobry pomysł, ale nie kazdy umie pokonać samotność jak towarzyszy takiemu wyjazdowi...

:)

..dzięki za rady, myślę nad wyjazdem i zbieram info kurcze, aj nie mam nie wiadomo ile pieniędzy, żeby rodzinie placić za pomoc...teraz widzę, ze niepotrzebnie się wahalamaz tym providentem - kosztowaloby mnie to 2 tysiaki z odsetkami a tak..ech... musze szybko kombinowac co dalej ... na razie czekam na dyplom...kurde zaskoczylo mnie to, ze wprost mi nikt nie odmówił we wlasnym domu, tylko tyle czasu mnie zwodzili

to wiadomo - tylko an zdjęciu i to od pasa w górę, bo pod stołem wszyscy się kopią...:D

Ależ ty się użlasz nad sobą.

ze najlepiej jest byc z rownymi sobie - nie chca pomóć, to bez laski...kazdy ma chwile slabosci i najlepiej wszystko stlamsic w sobie i milczeć, zeby przynajmniej miec spokój z komentarzami przeszlam to samo, ale oplacilo sięi tez mowiono mi, ze się nad sobą uzalam, tylko, ze ja bylam na tyle rozsądna, ze to olałam...nie stać mnie bylo na to, zeby zaplacić psychologowi, zeby mnie wysluchał to zdusiłam w sobie..potem znalazłam przyjaciółkę, która ma to samo i jakoś stanęłam na nogi Tobie tez się uda:)

i miej to gdzieś, ze Ci tu ktoś powie o uzalaniu się - jakbyś miala na prywatnego psychologa to byś się uzalała komuś a tak powiedz sobie, ze oszczdziłaś min.100zeta i o tę kasę jesteś do przodu :)

jak masz potrzebę to lepiej wyzalać się w necie niz w realu, mi pomogło... swoją drogą komu ubędzie od tego, ze się uzalasz? ludzie to jednak bywają podli, ale nie od dziś wiadomo, ze siebie mierzymy inną miarą niz kogoś innego...:o