Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobra _rada

Zróbcie same makijaż, kosmetyki w cenie jednorazowego makijażu!!!!!

Polecane posty

Kochana w tej kwestii niestety ci nie pomogę, bo ślub brałam w Rzeszowie. Także bardzo mi przykro. Co do tych zabiegów zapytaj się dokładnie na ile przed ślubem robić, zeby nie było śladów. A i np. zamiast pedicure itd, to lepiej zrobić sobie parafinę na dłonie :). Co do salonów, to warto pójść do kilku, nawet na pazurki i zobaczyć jaka atmosfera panuje, jak się zachowują kosmetyczki, jak wygląda wszystko w środku itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaaaaabaa
chcialbym byc makijazystka. Tyle kasy za naiwnosc.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no tak i ważne żeby był blisko domu :D A ja pewnie urodzę wcześniej, bo termin mam na koniec lipca :) A którego bierzesz ślub? Tak wogóle to serdecznie gratuluję :) Co do próbnego, to on i tak nie wychodzi taki jak trzeba :). Zorientuj się na jakich kosmetykach itd. Czy kobieta ma jakieś kursy, wogóle zobaczysz po próbynm czy ci tapetę zrobi czy nie. I polecam ci te zabiegi upiększająco-relaksujące, ja przez dwie godziny relaksowałam się tak, że najchętniej to bym spała na fotelu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, Mi, przeczytałam Twojego posta "odwiedźcie mnie od tego pomysłu" i zaraz odpisałam, wyliczając Ci dokładnie, że pojedynczo wychodzi taniej niż w pakiecie, ale nie dałam rady wysłać posta, bo Kafe mi siadła do teraz :) A tu patrzę, już Ci w międzyczasie Okoko policzyła;) dodam tylko, że wychodzi, że po zsumowaniu ceny wszystkich zabiegów wychodzi 455 zł, co daje 145 zł zapłacisz za makijaż (którego nie ma w cenniku) a to już nie jest chyba rewelacja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja musiałam pójść do solarium, bo 2 dni po ślubie jechaliśmy w podróż poślubną do Egiptu (też pomysł! W lipcu! :P ) a pogoda w Polsce nie dopisywała i byłam blada jak ściana. Doradził mi to wujek - globtroter. M nie musiał, bo ma smagłą karnację, skubany. Powiem tak - dla mnie to było przeżycie rozpatrywane gdzieś pomiędzy koszmarem a traumą :P było akurat \"na świeżo\" po jakieś aferze, o której mówili w TV, w wyniku której laskę w solarium poparzyły wybuchające lampy. Ja niestety mam superbujną wyobraźnie i cały czas tylko czekałam, aż się to tałatajstwo na mnie zwali. Poza tym miałam idiotyczne samopoczucie kurczaka na rożnie, albo w mikrofali (nie mogłam się zdecydować, co bardziej ;) ). Nigdy więcej! A jeżeli Ty masz w dodatku wrażliwą skórę - tym bardziej odradzam. Musiałabyś zacząć tak naprawdę już teraz, powolutku, po 5 min, żadne tam turbo. Niestety każdy pierwszy kontakt z lampami jest zagrożony małym podrażnieniem, więc jakiekolwiek solarium po raz pierwszy tuż przed ślubem jak na mój gust - odpada. No i nie każdej dziewczynie ładnie w opaleniźnie. Nie wiem, jaki jest Twój typ urody (swoją drogą, mogłabyś coś kopsnąć na maila :) ) ale dla niektórych dziewczyn nie ma ładniejszej karnacji, niż alabastrowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy. Jeżeli interesują Cię starożytności, (ja sobie czytałam w dzieciństwie do poduszki \"Bogowie, groby, uczeni\" ;) ) to niesamowitym przeżyciem jest objazdówka wzdłuż Egiptu, aż do granicy z Sudanem (Asuan:) ). Bomba. Jeżeli lubisz nurkować albo snurclować, jeżeli kochasz zwierzęta - to masz tu najlepszą rafę po Wielkiej Barierowej. Cudo i powód naszych ciągłych powrotów do Egiptu:) Wtedy jednak wybiera się raczej obskurny (ale autentyczny) Dahab niż kurorty w rodzaju Hurgady czy Sharm. A jeżeli chce się tylko poleżeć na plaży, ważny jest komfort hoteli albo tzw życie nocne - nie opłaca się, na pewno są lepsze miejsca:) Wyjazd zimą jest najlepszy do zwiedzania. Do pływania najlepszy jest kwiecień - maj, (ciepło ale nie potwornie gorąco) i październik - listopad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi mała :) To tym bardziej czekanie ci się dłuży, a na dużą odległość żyjecie? Te zabiegi to po rpostu maseczki, nawilżanie, masaże itd, twarzy i dekoltu :). Co do solarium to jeśli już to zacznij teraz, zobacz co i jak. Najlepiej na 4-5 minut, do dobrego solarium, najlepiej w jakimś salonie, lepiej zapłacić 2 zł zamiast się spalić i w żadnym wypadku nie na turbo ani inne, tylko zwykłe. Najlepiej idź i pogadaj z dziewczynami tam, one się najlepiej znają. Ja używam czasami tych balsamów, ale nie mnie nie działają. Jeśli boisz się tej \"trumny\" to idź na stojące, tam jest troszkę więcej miejsca i jak jest dobre solarium, to nawiew, muzyczkę wszystko sobie możesz usawić, w tych nowych nawet aromatoterapię :) Co do podróży poślubnej to my jedziemy dopiero teraz w maju :D Do Zakopanego :) Co do ciąży, to dziękuję czuję się dobrze. maluch już skacze, rusza się, jest cały i zdrowy. Czekamy więc cierpliwie na spotkanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ślub brałam 13 października 2007, także całkiem niedawno :). Wesele miałam na niecałe 50 osób :). Ja się też stresowałam żeby się wszystkim podobało :). Mimo, że wszystko było niby dopięte na ostatni guzik to i tak trochę było niewypałów. Ale mam nadzieję, że goście przymknęli oko :). Myślę, że byli zadowoleni, mam taką nadzieję :). A jeśli nie to trudno, już po wszystkim :). Nic nie poradzę :). Co do wyjazdu, to bym się w życiu nie zdecydowała, chociaż nigdy nie mów nigdy. Ja to musze mieć rodzinę blisko. Ehhh jak ja bym strasznie tęskniła. Ale ja na szczęście nie mam ciśnienia własnego mieszkania, bo to już za nami :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi, najlepsza rada, jakiej Ci mogę udzielić, to żebyś nie miała parcia na to, aby wszyscy byli zadowoleni, i aby wszystko było dokładnie tak, jak chcesz;) to zbyt duże przedsięwzięcie logistyczne, żeby absolutnie wszystko mogło być idealnie. Jakby mi ktoś wyłożył to przed ślubem, zaoszczędziłby mi kwasów na weselu, które było jak najbardziej udane, (mimo braku alkoholu ludzie bawili się dobrze do 4-5), ale parę detali zepsuło mi zupełnie niepotrzebnie humor;) \"Weselicho\" miałam duże, na 120 osób, ale co zrobić, jak ojciec Pana Młodego ma 4 rodzeństwa, z których każde ma dorosłe dzieci (jeden - sześcioro :P ), a one mają żony, mężów i dzieci itd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram Zabulinę, nie miej parcia, bo i tak nie wszystko wyjdzie tak jak chcesz, nie wszystko da się przewidzieć. Oszczędzisz sobie stresów. Oczywiście nie mówię, by olewać, ale bardziej się zdystansować :) Poza tym JESCZE SIĘ TAKI NIE URODZIŁ CO BY KAŻDEMU DOGODZIŁ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam 12 butelek różnego wina, czerwonego, kilka butelek martini, piwo w małych buteleczkach i 30 butelek wódki. To dużo, ale bardzo dużo zostało. Wolałam mieć zabezpieczenie. Miałao zostać, bo u mnie jest zwyczaj, że zostawia się wódkę na dzieci, zostawiliśmy kilka butelek wina, żeby wypić gdzieś kiedyś np na 20 rocznicę ślubu, albo i lepiej :). Duzo zostało rodzicom, jak spotykali się ze swoimi znajomymi itd. Wtopa by była gdyby zabrakło :). A tak byłam spokoja o to. Ja wogoóle mogłabym bezalkoholowo, bo sama nie piję, ale jednak są tacy co lubią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też się szybko skończyło o 2 byliśmy już w apartamencie :). Ale chętnie skończyłabym szybciej, taka byłam wykończona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi mała, po części znam ten problem i jest tak jak mówisz. MIałam w restauracji, ale obok był hotel. A co do alkoolu, to tak jak ze wszystkim. Z umiarem, ale nie żeby zabrakło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postanowilam malowac się sama
slub w czerwcu wiec boje sie, ze twarz bedzie sie swiecic bo mam bardzo tlusta. kupilam sobie jak narazie baze pod cienie aby wyprobowac jak to "dziala". i powiem wam, ze jestem w szoku!!! mam najtansze cienie. te z allegro Ruby Rose. i tak, jedno oko pomalowalam z bazą drugie bez bazy. bez bazy cien trzymal sie okolo 7 godzin (to chyba i tak dosc dlugo jak na taki tani cien), a z bazą po 11 godzinach nadal był taki jak dopiero co po pomalowaniu!!! napewno wytrzymalby duzo duzej ale szłam juz spac no i zmyłam. tylko, ze teraz nie ma upałów, w upał pewnie bedzie krocej sie trzymac. ale caly dzien sprzatalam wiec sie spocilam, gotowalam obiad (stalam nad tymi oparami troche) no i nic. do tego cienie na bazie maja bardziej intensywny kolor niz bez bazy. baze mam firmy ARTDECO. mam tez tej samej firmy puder utrwalajacy, ale nie zmatwoil mi twarzy na dlugo. na jakies 2 godziny tylko. a te cienie sa fajne tylko ze wszystkie perlowe. szkoda, ze nie ma matowych. :( a baze naprawde polecam. mam bardzo tlusta cere i jak na mnie to tak dziala to naprawde swietna rzecz. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaluje ze bylam u makijazystki
w sierpniu bralam slub. Poniewaz mam tlusta cere, postanowilam skorzystac z uslug makijazystki. Fakt, oczy pomalowala mi pieknie, ale podklad to masakra!!!!!!!!!!! Maske mi straszna zrobila, a po pol godizny juz sie siwecilam, a niby jakies super bazy mi nalzoyla:O Gowno prawda!!!!! Jak wrocilam do domu to zmylam podklad, polozylam swoja baze, swoj podklad ( revlon) i bylo idealnie!!!!! Nie wiem, c oza podklad mi tak pseudo wizazystka nalozyla, ale dobrze, ze swoj mialam dobry. Plus tylko taki, ze oczy byly naprawde pieknie pomalowane. Ale i tak najbardzej chodzilo mi o zmatowienie twarzy i dobranie dobrego podkladu. I z tym sie zawiodalm:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postanowilam malowac się sama
jeszcze chce kupic baze pod makijaz. tylko nie wiem jakiej firmy. jak czytam opinie to baza MAC jest najlepsza, ale w moich okolicach nie dostane jej. w sklepach internetowych tez nie znalazlam. bazy smashbox tez maja dosc dobre opinie ale takiej do mojej cery tez nie znalazlam... pozostaje mi chyba gosh. tez dobre opinie i nie jakas droga. chociaz wolalabym dac wiecej i kupic cos naprawde dobrego! moze cos polecicie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postanowilam malowac się sama
no mi wlasnie tez bardzo zalezy na zmatowieniu twarzy. kupilam ten utrwalacz ARTDECO ale nie jest to jakas rewelacja. mam bibulki matujace i puder w płynie Estee Lauder double wear - jest swietny, dobre pedzelki, gąbeczki... pozostaje mi jeszcze kupic tą baze pod makijaż. no i tusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy Wam to pomoże, ale ja odkryłam jakiś czas temu rewelacyjny krem matujący, tylko trudno go dorwać - polska firma Barwa, krem się nazywa "Siarkowa Moc" - i jak próbowałam już wszystkiego, z górnych półek też, tak ten bije na głowę wszystkie Vichy i inne :) Tylko uprzedzam - jest naprawdę silny, dla naprawdę tłustej skóry. Trzeba wypróbować wcześniej, czy nie będzie dla Was za silny. Dla mnie to rewelacja, mat i gładka powierzchnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba na niego polować tylko w aptekach, albo zamówić. Jest w dodatku śmiesznie tani! Coś niecałe 20zł! Ja go stosuję już od lat, i nadal świetnie działa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam bardzo tłusta cere
tak, tak. mam ten krem. zamawialam go przez internet. to fakt, ze dobrze matuje. ale moj puder na nim sie walkuje... drugi puder tak samo... i mam wrazenie, ze skora nie moze pod tym kremem oddychac. ze sie tak dusi. uzywam go od czasu do czasu jak nie mam syfow i nie musze pudru na wierzch stosowac. chociaz taka baza pod puder tez pewnie by "dusila" skore. no bo jak inaczej ja zmatowic. wiec od czasu do czasu, na wieksze imprezy mozna ja poddusic... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pewnie zależy od skóry, ja po prostu nie muszę na niego nakładać już żadnego pudru :) dla mnie robi za wszystko w jednym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę ten podkład revoln colorstay (i nowsza wersja) są takie dobre? wszędzie w necie tylko zachwyty.. serio tak matuje? a nie wysusza za bardzo? sorki za odbiegnięcie od tematu, ale przeczytałam ten wątek i widzę ze tu też zachwyty nad nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam bardzo tłusta cere
no ja mam troche syfow i czesto blizny po nich wiec puder raczej potrzebny. ale ogolnie to krem na matowienie jest super. widzialam na allegro ze duzo ludzi wlasnie kupuje ten revlon. i tez sie zastanawiam czy nie kupic jak mi sie skonczy puder. tusz tez mi sie konczy i widzialam, ze duzo ludzi zamawia max factor 2000 kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polecam www.wizaz.pl dział "kosmetyk wszech czasów" - to stamtąd dowiedziałam się o tym kremie i wielu innych kosmetykach:) Ocena to rzecz subiektywna, ale jednak jakaś statystyka jest. Na pewno o tym podkładzie też znajdziecie opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli chodzi o tusz to dla mnie tylko loreal.. ja się trochę obawiam kupować kosmetyki na alle, wolę już zapłacić więcej.. jeśli on oczywiscie jest wart tej ceny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, wiem że kiedyś też tu pisałam, że zamierzam się sama umalować do ślubu, ale w sumie tak: mam cerę mocno niedoskonałą, świeci się już po godzinie od nalożenia podkladu, do tego blizenki i drobne syfki (nie jestem nastolatką, jak miałam 16 lat to miałam lepszą cerę niż teraz). Poza tym wiem że w dniu ślubu będzie mnie tak trzęsło z nerwów, że nie będę w stanie sobie nawet rzęs pomalowac, dlatego oddaję się w ręce profesjonalnej makijażystki:) Jeszcze nigdy w życiu nikt mnie nie malowal, i będzie to taki mały powiew luksusu na tę jedyną okazję:-D Z tego co wiem w tym salonie malują super, na ogół Diorem i Chanel, więc się skusiłam i umówiłam na makijaż:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one chyba tak pomalowane
sa mocno zeby na zdjeciach dobrze wygladac. wlasnie wszystkie dziewczyny ktore szly do wizazystki na malowanie na slub to mialy strasznie duzo tapety. ja kiedys poszlam sie pomalowac tak na probe to masakra. tak mnie wymalowala ze w zyciu do ludzi bym tak nie wyszla. wygladalam jak jakis klown! :D a ta baze na cienie ARTDECO polecam. tez kierowalam sie opiniami z wizazu i bylo prawda co tam pisaly dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×