Żenujące jest śmianie się z kogoś kto robi błędy!!

udzie nie śmiejcie się,jak ktoś robi orty!! to o niczym nie świadczy, każdemu się zdarza, zwłaszcza jak ma dysortografię! Mój teść ma dysortografię,dysgrafię i dysleksję , i co, jest głupi?? ni8e ,jest doktorem inżynierii lądowej i ma wysokie IQ. Więc djacie spokój jakimś głupim błedom. dowartościowujecie się w ten sposób czy co??? Skupijacie się na temacie, na problemie, a nie, ktoś napisał dajmy na to "czuje silny bul" albo "ile piepżu urzyć do sosu" a wy już radochę macie!!!!

miało być "ludzie" bo się zaraz do mnie przyczepicie. Ja zawsze byłam najlepsza z polskiego szkole,wygrałam lokalny konkurs. Mój mąż wdał sie w ojca,ma te wszystkie dys... I też żyje z tym jak człowiek.

jasne pisownia wogóle nie jest ważna :( A potem zdziwienie i amnestia maturalna. Nagle wszyscy swoje niedouczenie usprawiedliwiają chorobami.

Dla mnie żenujące jest robienie błędów ort. przez osoby, które mają wykształcenie ponadpodstawowe, chociaż w zasadzie ortografii uczymy się właśnie w podstawówce... Ja nie mówię o przypadkach osób chorych, ale w większości przypadków to lenistwo i nieuctwo, a nie choroba

że ktoś, kto uczy się co najmniej kilkanaście lat danego języka nie potrafi poprawnie pisać. Dysortografia ani dysleksja nie jest chorobą, więc się jej nie leczy. Wystarcza dobra pamięć i trochę samozaparcia. Tylko trzeba po prostu chcieć, a nie głupio tłumaczyć się. To jest lenistwo a nie choroba i tyle

oczywiście, każdemu może się zdarzć zrobić jeden czy nawet dwa błędy, ale dziś przeczytałam post, w którym autorka kilka razy napisała "nałuczyć". Dla mnie to jest żenujące.

do Żenujące: Życie jest okrutne i, chcesz czy nie, tak urządzone że "Jak cię widzą, tak cię piszą". Na szczęście gdy mamy być oceniani po sposobie wysławiania pisemnego, w większości przypadków możemy sięgnąć po pomoc w postaci przeróżnych słowników, i już nie wychodzimy na skończonych debili.

Pewnie, że mamy radochę :D Nie zawsze takie byki wynikają z dysfunkcji, tylko ze zwykłego nieuctwa i tępoty, które należy tępić. A największą polewkę miałem na topicu dotyczącym wykształcenia, gdzie półanalfabetka krytykowała ludzi po zawodówce :D :D :D Często sam temat dyskusji prowokuje wytykanie błędów.

A nie łatwiej przed wysłaniem posta sprawdzić go w Wordzie? Część przeglądarek też ma taką funkcję! Ale ludzie są leniwi wolą napisać szybko i byle jak więc niech się nie dziwią jak ktoś wytyka im błędy. ps literówki jestem w stanie wybaczyć ale pisania "ktury" lub "karzdy" NIE!

Jeszcze dodam co do twojego wujka, Żenujące, to dobrze że jest specjalistą w swojej dziedzinie, nie wymagającej pisania. Ale gdyby chciał być humanistą i gdzieś pisaś o swoich przemyśleniach (dajmy na to o wspomnianym "bulu"), nie osiągnąłby oczekiwanego rezultatu gdyby jego słowa budziły śmieszność a nie refleksję nad ich sensem.

bardzo pożyteczne, jeśli ktos anonimowo zwróci uwagę na bląd. Lepiej smiać się na forum, niż w żywe oczy. Są błędy wynikające z dysortografi, a są i takie , które swiadczą o braku oczytania, pretensjonalności , no śmieszne właśnie - np. "rozumię" zamiast "rozumiem" czy "rodzicą" zamiast "rodzicom" Nikt sie nie śmieje z literówek. Uważam, że trzeba wykorzystywać każdą okazję ,żeby się czegoś nauczyć. Nie wiem, dlaczego niektórzy sie tak przed tym bronią.

ja powiem tak:) rozumiemy wszystkie chorobi i daltonizm, i dyslekcję czy jak jej tam..ale bez przesady, dziewczyna widac ze prowokuje, no ale powiedzmy ze nie, chce sie wyżalić, ale walic błedy typu" muk, zamiast mógł, to przeciez woła o pomste do nieba. Samochud zamiast samochód uje kreskuje, mozna sobie odmienic ?mozna. muwie zamiast mówić, mozna sobie odmienic? mozna nawet jak się jest chorym, ale jak ktos jest walniety to robi takie błędy bo inaczej takiej osoby nazwac nie mozna. muk, samochud, muwie...to nie jest zadna dyslekcja czy jak tam się to nazywa....

jedyne pole na którym mogą zabłysnąć

ja nie twierdzę, że każda osoba popełniająca błędy jest chora!! wiem,że sporo osób nie ma chęci ani samozaparcia. ale wiem sporo o tym,że dysleksja i dysortografia to są choroby. które ciężko jest całkowicie wyleczyć. a niestety, dopiero pokolenie urodzone w latach 90-tych jest traktowane po ludzku gdy nie umie pisać. nasi rodzice byli w szkole wyśmiewani nawet przez nauczycieli,bo nikt nie rozumiał,że to choroba.

I teraz okazuje się, że 99% społeczeństwa jest chore. Jeżeli ktos jest ma dysleksje czy jak to sie tam nazywa, to niech korzysta ze słownika, a nie sadzi błędy w każdym miejscu.

a co wy lekarze jesteście??? i nie jestem dziewczyną, tylko dojrzałą kobietą. i żal mi was, bo jak widać, tylko wyśmiewając kogoś, potraficie się dowartościować. Polska zawiść.

dysleksja ani dysgrafia nie są CHOROBAMI!!!!!!!!!!!!!!! Poza tym nawet jeśli uznasz to za chorobę, którą nie jest, to wzrok masz chyba dobry i korzystać ze słownika ortograficznego potrafisz prawda?

Byli wyśmiewani i w końcu się nauczyli. A teraz same zestresowane, tępe mięczaki. Wyobraź sobie takiego urzędnika czy prawnika, jakie on podanie wysmaży, że nie wiadomo, o co chodzi. I co, jeszcze po główce takiego pogłaskać, bo się bidulek nie mógł nauczyć?

takie słowo jak przesadyzm nie funkcjonuje, szanowny słowotwórco

zrozumiec takiego trudno. Byłam na uczelni i ujszałam wójka , ktury szed ze sfojom curkom do recepcji by jom zapisac na pirszy semetr studióf.

tak się skłąda, że siostra mojego męża też odziedziczyła po ojcu (to jest DZIEDZICZNE) TE PROBLEMY.W MNIEJSZYM STOPNIU, ALE JEDNAK. Teraz studiuje politologię i socjologię naraz, na tym drugim kierunku ma naukowe. Więc żadnym głąbem nie jest, a to przecież kierunki humanistyczne, gdzie dużo czyta i duuuużo pisze.

a co ma zawiść do wyśmiewanie się z czudzych błędów? czy wiesz, co oznacza to słowo?

jak internet i prasa drukuje wpis naszego szacownego premiera pana K... który w poduniętej mu książce gości w restauracji poczynił wpis " Dziękuję za wspaniały OBJAT". Widziałam ten wpis i nie wiem czy śmiać się czy płakać...

np dysleksja pochodzi od "dys" ( w zlozeniach przeciwienstwo )- "leksja" (słownictwo) , nie od "lekcja" . Nie wysmiewam sie, tylko informuję.

oczywiscie, żenujace sa blędy robione przez ludzi , dla których język jest narzędziem pracy.Błedy językowe u premiera, księdza, nauczyciela, prawnika są niewybaczalne.

A może ja też mam dys...? Właśnie mnie skrytykowałaś, wielce otwarta i tolerancyjna osobo :D Nie przyszło ci do głowy, że to może być neologizm, używany w mowie potocznej? Ludzie twojego pokroju nie rozumieją awangardowych wierszy ani postmodernistycznych powieści. Najlepiej ponajeżdżaj na wszystkich, których razi ortograficzna ignorancja. Niech żyje tępota, piszta jak chceta. :) :) :)

Zebrało się stado mądrali :o Spójrzcie tylko na własną interpunkcję, bo 3/4 z Was robi RAŻĄCE BŁĘDY!!! :p DO NAUKI GŁĄBY!!! :p:p

A ja mam dysortografię i uważam,że jest to choroba.... bo pamięć mam nawet ponadprzeciętną i w szkole zawsze byłam jedną z leprzych,nauka była moją pasją, a ortografii nie mogłam się \"nauczyć\"... dla dysortografików są specjalne ćwiczenia i ja po stwierdzeniu tej przypadłości przesiadywałam nad nimi godzinami i po dłuższym czasie dało to spore efekty,ale nie wyleczyłam tego do końca... W L.O. miałam koleżankę - klasową prymuskę, bardzo pilną i sumienną,po prostu miodzio,ale miała jedną wadę była dysortografikiem i dysgrafikiem, robiła okropne błędy,a przy tym paskudnie bazgroliła i nikt mi nie powie,że to z lenistwa,że jej się nie chciało uczyć pisowni i starać sie ładnie pisać, bo ta dziewczyna po prostu nie wiedziała, co to LENISTWO!!!

własnie zgadzam sie z autorką.. tacy mądrale nic mądrego nigdy nie napiszą, bo potrafia sie tylko nabijac z innych, załosne...

do bez przesadyzmu wyobraź sobie,że ja jestem prawnikiem i mam dysortografię,ale mam też człowieka od korekty... i poinformuję Cię,że pewien znany dziennikarz-publicysta również ma dysortografię, nie powiedziałbyś....