Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość emmilka

jak to uwas jest z seksem??

Polecane posty

Gość Alizze
"Morfeusz, a moze Twoja zona tez nie miala podczas seksu orgazmow? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojna Twoja...miała, miała...tylko dla niej \"sex\" to nie jest nadrzędna sprawa...:( o dzieci...tak proszę bardzo...w dużych ilościach...i to najlepiej zapylić się raz a później na 9 miesięcy+co najmniej 6 po porodzie odstawić faceta na bocznicę... sorry...ale żaden facet nie wytrzyma takiego okresu bez sexu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizze
Ja niczego nie sugerowalam, po prostu zapytalam z ciekawosci. A zatem jak sobie radzisz teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba przemawia przez Ciebie gorycz i złośliwość!!!...wiem ,że ozieblosc i brak zainteresowania drugiej strony naszmy cialem moze bolec.. ale moze jednak troszke przesadziles.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Batkaska
Mam podobny problem, tzn ja chciałabym częściej a on nie. Wcześniej miał większą ochotę ale od kilku lat coś się zmieniło. Daje mu do zrozumienia że chcę ale on nie reaguje. Nie mówię wprost, bo przykro mi później jak wykręca się jakoś, odmawia. Nie wiem dlaczego tak jest, dlaczego zmieniły się jego potrzeby, myślę, że jest zadowolony z seksu, dbam o siebie, między nami jest ok. I nie wiem dlaczego nie chce, co powinnam zrobic aby go zachęcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Batkaska...kwiatuszek ma większe doświadczenie w tych sprawach więc może CI odpowie... Ja podobno żywię niechęć do kobiet więc...co miałem powiedzieć to powiedziałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morfeusz..nie przesadzaj nie o to mi chodzilo...... z twoich wypowiedzi wyczytalam, ze raczej spragniony jestes zwiazku ( nie tylko seksu) z kobieta o podobnym podejsciu do zycie i milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Batkaska
U mnie jarst tak, że często złość przenoszę na inne sfery życia, czepiam się o wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatuszek napisał: \"...Chyba przemawia przez Ciebie gorycz i złośliwość!!!...wiem ,że ozieblosc i brak zainteresowania drugiej strony naszmy cialem moze bolec.. ale moze jednak troszke przesadziles.......\" złośliwość powiadasz wobec kogo...Was kobiet...absolutnie... sama napisałaś wczesniej słowa z którymi się zgodziłem...zatem są kobiety które rozumieją to co chciałem powiedzieć...nie najeżdzałem na Ciebie...a teraz się tak poczułem... zrozum są też kobiety które stawiają prokreacje ponad wszystko...jak myślisz skąd się biorą słuchaczki RM...czy wśród nich nie ma kobiet nawiedzonych...są... nie powiesz mi że taka kobieta nawiedzona będzie mówiła że sex jest tym co lubi...i co jest jej niezbędne w zyciu... własnie jesteśmy społeczeństwem w którym dominują jeszcze staroświeckie poglądy...ale powoli się to zmienia...powoli kobiety zmieniają sie i manifestują swoje potrzeby... jestem jednym zniewielu facetów którzy mówią otwarcie co myślą...i uważam że myslą dobrze...choć nie wiedzą też wszystkiego... Po Twojej wypowiedzi poczułem się jakbym dostał policzek...lub rozkaz...do szeregu wróć... prosze bardzo...mi 2 razy nie trzeba powtarzać...chciałem tylko pomóc założycielce topicu...mam nadzieję że spełniłem swoją rolę... i z tego miejsca życzę powodzienia Emmilce...co do pozostałych rozmówców...pozwolicie że usunę sie w cień... Kwiatuszku...tak masz rację...ja wiem co i jak...wiem jak podejść do kobiety...wiem jak ją rozpalić...ale...pozostaję z tym sam...co z tego że Ty...że inne kobiety to rozumieją i doskonale czują..skoro kobieta z którą żyję tego nie pojmuje...choć mówię do niej tak dobitnie jak teraz do Ciebie... Zeby to pojąć trzeba być własnie osobą bardzo podobną:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Batkaska
i tak to zmienia się temat rozmowy Powodzenia życze wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morfeuszu72 ozeń się ze mną
!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Batkaska...nie zmienia się...nie zmienia...temat jest naprawdę ciekawy i fajny do dyskusji... nie lubię tylko jak nie ma się szacunku do rozmówcy (a tak to odebrałem)...zresztą sama wiesz jak trudno dziś o dobrego słuchacza i rozmówcę... kwiatuszku jeśli uraziłem...przepraszam...ale to co napisałaś naprawdę trochę mnie zabolało... nie znasz mojej sytuacji..choć i tak już wiele o sobie napisałem...więc nie powinnaś wydawać pochopnych opinii na mój temat... sytuacja jest trudna..wręcz patowa...ale rozwodzić sie nie mam na ten temat dalej zamiaru...użalać... I może bym skorzystał z propozycji ożenku z Tobą pomarańczko...ale jaką mam pewność że nie okażesz się za parę lat tak znudzona sexem jak inne pomarańczki które tu zaglądają...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Portugalilainen
No a jednak ciekawa dyskusja, emmilka, zle cie zrozumialem. Oczywiscie wzajemna bliskosc fizyczna ale tez taka nieseksualna jest konieczna na codzien. Z twoich wypowiedzi zrozumialem ze nie podoba ci sie kiedy sygnalizuje ze ma ochote na seks, a jednak nie to cie drazni tylko to, ze on chce byc z toba blisko tylko wtedy gdy ma na to ochote. I to oczywiscie jest niewlasciwe. Dla mnie to takie naturalne, zeby sie przytulac i calowac bez koniecznosci uprawiania seksu po chwili, piszczoch jestem tak jak Morfeusz. Zreszta pod wiekszoscia jego wpisow sie podpisuje. Glownie pod tym ze do wiekszosci skrzywionych sytuacji i ukladow doprowadzamy sami gdy brakuje zrozumienia i porozumienia miedzy ludzmi, gdy uspimy czujnosc. No a zwiazek to taki wrazliwy kwiat ktory trzeba pielegnowac i chociaz czasem sam o siebie dba, to nie mozna z niego na dlugo spuszczac wzroku bo gotowy nam sie rozleciec zupelnie niby bez powodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Batkaska
U mnie kiedyś było inaczej, zmieniło się . Z waszych wypowiedzi wynika, że musi byc jakaś tego przyczyna a ja w dalszym ciągu nie wiem jaka? Z biegiem lat nawet jest nam ze soba coraz lepiej oczywiscie w tych innych sferach życia. Więc dlaczego tu nie gra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×