Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Xymena 31

PRZYZWYCZAJENIA WASZYCH ŻON I MĘŻÓW- POŚMIEJMY SIĘ RAZEM!!!

Polecane posty

Gość traff
a mój m zawsze jak już wyczyści sobie małżowiny uszne patyczkami to te zurzyte patyczki zostawia np przy talerzu z zupą albo na talerzyku od kawy pijąc kawę albo przy pilocie od tv. Szlag mnie wtedy trafia, ale ja go już nie oduczę. Najbardziej martwi mnie to kiedy dzwoni do mnie do pracy i mówi, że właśnie znajomi wpadli bez uprzedzenia i, że poczekają wszyscy na mnie a ja mam przed oczami te jego patyczki z woskiem i już widzę jak znajomi sobie myślą z jakimi flejtuchami mają doczynienia. Wtedy mogłabym zabić, taka jestem znerwicowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chania
a to checa, rzekła świeca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę że walercia
nie tylko ma problemy z ortografią, (i to poważne) ale również z czytaniem. Otóż po raz setny mówię - nie pierdzę na chacie przy nikim rozumiesz????i wiele osób piszących tu o tym mówi, a jeśli ty robisz to przy mężu a on przy tobie no to współczucia. Chamstwa się już nie da wyplewić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chania
a co to, od razu chamstwo, zastanów się co ty bredzisz kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chamstwem może być atak na kogoś, kto sie wypowiedział w spokojny sposób..... Różnie chamstwo postrzegamy, więc trochę uwazniej z tego typu etykietami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chania
O właśnie, lubię takie jak figa mocne, z charakterem i takie zdecydowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what
ja też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walercia
że napisałam niektórymi przez ó zwykłe to nie znaczy że mam problemy z ortografią poprostu pisze szybko i niezbyt uważnie, a to zdaje sie jest topik na temt mówienia co sie robi a nie "co się nie robi" mało nas to obchodzi że ty czegoś tam nie robisz. Jak chcesz z nami rozmawiać to napisz jakie masz złe nawyki a nie będziesz kłócić się a jak nie no to znajdź inne forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę że walercia
generalnie nie gadam z pierdziochami, brudasami i chamstwem, także nie mów już nic bo ci z ryja jedzie:D:D:D dyslektyku niech ci będzie:D:D czy jednak analfabetyzm wtórny?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odłucz
to jest tez dobreeeee:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walercia
Pierdziuchami to jesteśmy wszyscy :) ale do brudasów to napewno nam jeszce daleko, a jeśli chodzi o chamstwo to zapytaj swoją Panią od polskiego jekie jest znaczenie tego słowa bo chyba tak do końca nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walercia
To jest jeden opis dziewczyny z tamtego forum! Jest poprostu zajebiście śmieszna!!! Poczytajcie!!! Ubaw po pachy!!! fstrenciuszka My kobitki też nie jesteśmy święte. Ja na pewno nie. Też robię całą masę odleśnych rzeczy, które zbyt często przypisujemy tylko facetom. Chociaż ja większość swoich odziedziczyłam chyba po tatusiu . Nie ma się czym chwalić, ale jedziemy: -dłubię w nosie - po kryjomu, ale czasami zdarzają mi się wpadki w postaci nakrycia przez kogoś albo jeszcze lepiej wpadka w postaci zapomnienia że jednak nie jestem sama , -pierdzę... prawie zawsze i prawie wszędzie :0. I chociaż nieraz wiem że nie jestem sama to nie mogę się powstrzymać. A już jak jestem w pokoju tylko z moim kochanym to nie ma dla mnie ograniczeń: nie dość że śmierdzi to jeszcze i słychać. Kochany się wkurza i się na mnie drze, więc ja za podusię i wyganiam go (bąka) z pokoju. Efekt jest taki że śmierdzi w całym domku. A że często do nas ktoś wpada (akademik), zawsze zdarzają się wpadki w postaci:"o qrde ale u was wali...". Kochany znowu ma powód do darcia twarzy, ale jak mu się chce to potrafi palnąć taką pulę, że mi kapcie przy nim spadają . Ale i tak najlepsze bąki są w wannie - fajnie łaskoczą po plecach . bąk w supermarkecie i ucieczka z wózkiem to już klasyka. Najgorsze są jednak bąki w windzie, kiedy nie wiadomo czy komuś nie przyjdzie do głowy do nas dołączyć - bekamy oboje i to tak że słychać za drzwiami. Do bekania na glos zaraziliśmy już niezłą armię znajomych. I jak jesteśmy we własnym gronie nad wspólną pizzą z pifkiem bekamy wszyscy jak jeden mąż: głośno i na temat , -wysiskanie pryszczy to u mnie normalka. Wolę wygnieść takiego i niech się przez noc wygoi niż nosić całymi dniami diodę na środku czoła. Nieraz nawet sobie specjalnie nad łóżeczkiem montuję specjalne lustereczko, żeby nie musieć za każdym razem latać do łazienki jak jakiegoś namacam. Ale bywa jeszcze lepiej: z kochanym robimy sobie sesje wyciskania - ja jemu, a potem on mi albo w odwrotnej kolejności - oczyszczamy sobie plecki i czoła... , ale jak coś wychodzi, to wycieramy w chusteczkę -to czego u siebie nie znoszę, to drapanie po głowie. Za paznokciami zostaje łupież, którego się trzeba jakoś pozbyć.... -za to mój kochany tak jak większośc facetów drapie się po jajkach, szczególnie z wieczora. I do tego nie potrafię mu wytłumaczyć, że jak obetnie paznokcie w łazience nad kiblem to nie będzie musiał ich zbierać, co musi robić w wypadku dokonywania tej czynności w pokoju na dywanie... -wąchanie majtek i skarpetek? Normalka... Ale zaraz potem lądują w koszu na pranie, a my pod prysznicem Może i są to obleśne nabyte zwyczaje, ale za to nie mamy problemów z myciem. Raczej się nie zdarza, żeby od nas waliło. Nieraz zafundujemy sobie dzień dziecka i wtedy oboje przez cały dzień się nie myjemy włączając w to zęby (zazwyczaj w niedzielę, jak nie musimy nigdzie wychodzić; ale to raz na kilka tygodni). Czasami próbujemy wychować się na ludzi i zachowywać porządnie. Jak chcemy to umiemy oboje. Ale potem wieczorem ktoś wpada z pifkiem i pizzą i bekanie z pierdzeniem zaczyna się od początku . Potem zabiegi kosmetyczne pleców, potem dłubanie w nosie, potem ściągamy skarpety i - po powąchaniu - do prania, my do kąpieli i do łóżka. I jeszcze tylko jeden bąk na dobranoc. Pod kołderkę oczywiście... . I wszystko razem. Kwestia dogadania. Najważniejsze, że sami się dogadujemy, a przy tym umiemy zachować się w innym towarzystwie, które może nie znieść takiego "chamstwa". Jak nam to zacznie na prawdę przeszkadzać, to zaczniemy się wychowywać na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość what
osz ty w mordę...... rany boskie........ fajne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, ze Walercia ---> z punktu widzenia psychologi istnieje takie zjawisko, w którym bardzo głośno wyraża sie krytykę jakiegoś zachowania po to, by ukryć, że samemu to zachowanie jest bardzo bliskie ;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A! Jeszcze jedno do -widzę, ze Walercia ---> skoro nie gadasz z pierdziochami - to musisz być bardzo samotna.... Nie ma na świecie żywego człowieka, który nie puszcza bąków..... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia2006
zajebiste w koncu topik robi sie ciekawy - nareszcie ludzie piszący na temat a reszta nie rozuie tematu - do podstawówki z nimi(bez obrazy!-wczuwam sie w role "tego co sie brzydzi") - mieliscie wpisywac nawyki. Xymenka nie prosiła o krytke i opinie. Choć, owszem, opinia też może być ale grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec grzecznie wam gratuluje
Gratuluje wam, to takie niezwykle! cieszyc sie z prymitywnych zachowan, to naprawde niezwykle. Dlaczego nie wierzycie, ze sa domy, gdzie wszyscy sie szanuja i nie puszczaja bakow sobie nawzajem? Moj pierwszy maz wypisz wymaluj maz Xymeny. Po roku odeszlam od niego, bo nabralam takiego obrzydzenia, ze nie bylam w stanie sie polozyc obok w lozku. Zbieralo mnie na wymioty, kiedy mial ochote na pocalunki z jezyczkiem. Swiadomosc, ze przed chwila mial w ustach smarka wywolywala u mnie skurcze zoladka. To i inne "grzeszki wobec kultury" zaowocowalo pozwem w sadzie. Sedzina widac nie miala zrozumienia dla zachowan typu maz Xymeny i orzekla o rozpadzie zwiazku. Moj drugi maz, z ktorym jestem juz 18 lat, nie wymagal "ukulturalniania", rodzice wypuscili go z domu przygotowanego do zycia wsrod ludzi. Gdy juz mu sie zdarzy wypuscic niechcacy baka, to czerwieni sie (po tylu latach wspolnego zycia!) i zaraz ucieka z pokoju przepraszajac goraco. W moim rodzinnym domu bylo podobnie. Gratuluje wam, ktorym humor dopisuje. Grunt, to kiedy swoj trafi na swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia2006
odnosze wrażenie,że jesteś złośliwa z lekka. No cóż jo jest zwykło dziołcha ze śląska i nic co ludzkie nie jest mi obce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec grzecznie wam gratuluje
Nie ukrywam, ze bylam zlosliwa, albowiem zlosc mnie bierze, za sa ludzie oporni na dobre wychowanie. Ktos tu niedawno slusznie powiedzial, ze nie dalby sobie wmowic, ze gowno nie smierdzi. Nic ujac, nic dodac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia2006
tu nie chodzi o brak kultury tylko z niektorych wypowiedzi wynika ze nie robią tego (wiem - powtarzam sie) wogole. ja z moim facetem rozmawiam godzinami przez skajpa, więc i jem przy skajpie kolacje wieczorkiem a potem jak wiadomo odbije mi sie nie raz i choc robie to z zamknietymi ustami zasłaniając je ręką to i tak on to słyszy wtedy ja grzecznie przepraszam a on mówi " nieszkodzi kochanie, najważniejsze że się przyjeło i żołądeczek zadowolony" - to jest kultura uważam, zachowuje sie kulturalnie ale robie to bo musze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Walercia
zgadzam się całkowicie z Sabcią, jak najbardziej beknąć przeprosić. Co prawda to prawda że gile nie nadają się do jedzenia i jak sobie pomyślę to minie na wymioty zbiera (mojemu mężowi tez jak mu powiedziałam), no i za żadne skarby bym sobie nie wyobraziła pocałunku z takim mężczyzną ale nie wolno nikomu mówić że jet chamem dlatego że toleruje takie zachowanie. Autorka topiku go poprostu kocha i ważne jest to że są ze sobą szczęśliwi, a skoro jej to nie przeszkadza to dlaczego miało by nam przeszkadzac. Jeśli chodzi o bączki to robimy to tylko między sobą- bez świadków, czasami w gronie znajomych zaczyna się temat "wpadek" to mamy ubaw po pachy.A w domu każdy robi co chce!! Ma prawo beknąć pierdnąć a jak oboje to tolerują to ich sprawa!!! Takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogrążacie Xymenę
coraz bardziej, na zasadzie - nic nie mam do gejów, byle nie mieszkali w moim bloku. Zgadzając się " wspaniałomyślnie ". by mąż Xymeny zjadał babole, ale tylko w obecności żony ( no, bo skoro jej to nie przeszkadza ) wyrażacie dezaprobatę dla takiego zachowania. Duża ilość krytycznych wypowiedzi na tym topiku wynika z tego, że tytuł jest mylący, a założenie, że takie zachowania budzą śmiech, jest błędne. Mogą najwyżej wywołać uśmieszek politowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia2006
a wiecie dlaczego kobieta pierdzi jak sie wysika? bo facet moze strzepnąć a kobieta musi zdmuchnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sabci
jo jest zwykło dziołcha ze śląska i nic co ludzkie nie jest mi obce!! To twoje słowa. Krązy taka opinia o kobietach ze Śląska, ale myślałam, że to stereotypy. Czyli że co? Jak dziewczyna jest ze Śląska, to taka zgrzebna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ho, ho... nie wiem o co ta cała kłótnia, niech każdy robi to co lubi i z czym czuje się dobrze, w każdym domu demokracja ma inny wymiar i to jest najważniejsze. W moim domu wszystko idzie na zdrowie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wam. Im dłużej czytam Wasze posty tym bardziej zastanawiam się, czemu ma tak na prawdę służyć ten topic? Wyśmianiu wzajemnym ludzkich przyzwyczajeń, czy pokazaniu, kto jest lepszy, a kto gorszy bo pozwala, lub nie by partner/partnerka tak czy inaczej się zachowywał/a przy nim. To jest właściwie dyskusja o niczym i i co raz bardziej na poziomie przedszkolaka. Każdy ma wady ale czy na prawdę trzeba chwalić się wszystkim?? W dodatku często są tu obelgi, które właściwie nic dobrego do dyskusji nie wnoszą..... Dziwactwa jakieś..... Dla mnie małżeństwo to partnerstwo, szacunek wzajemny jest tu podstawą, a miłość może zmienić człowieka niesamowicie i tak na prawdę to jest wspaniałe i tym warto się dzielić. Na tym forum jest znacznie więcej niezadowolenia, obrzyedlistwa i nieszczęścia, niż prawdziwej szczerej miłości, nawet miłości bliźniego. Życie uczuciowe, jest trudne, a to wynika z naszego egoizmu, bo przede wszystkim trzeba umieć zrezygnować z siebie i pójść na kompromis, i to tyczy się obu stron, a rzeczywistości, żadna nie potrafi tego uczynić. I to jest przyczyną wszelkich kłótni i niepowodzeń w naszym, życu. Umiejętność dogadania się jest cennym darem, każdy może go posiadać, nie każdy umie właściwie go wykorzystać!!!! Mowa jest srebrem, a milczenie złotem, ---->warto o tym pamiętać, szczególnie w małżeństwie.....to tez trzeba włąsiwie zastosować:) Piszę, w dużej mierze opierając się na własnym doświadczeniu i obserwacji życia....... Pozdrawiam i życzę powodzenia...!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perło nie złota
Masz rację kochana ,że tu dyskusja na poziomie przedszkolaka. Twój post jest tego najlepszym przykładem, takie klepanie dla klepania a właściwie bełkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×