Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mexi

Lekarz radzi mi jak najszybciej zajść a ja....

Polecane posty

No właśnie. Ze względów zdrowotnych lekarz zaleca mi jak najszybciej zajść, bo później może nie być drugiej szansy (jestem po poważnej operacji). Ja z jednej strony bym już może i chciała. Z drugiej zajść, nie czuję się gotowa. Jestem jeszcze młoda, nie mam stałej pracy, jeszcze studiuję (ostatni rok), mieszkam z rodzicami jeszcze. Tak samo mój mężczyzna. Nie wiem, czuję się zagubiona z tym problemem. Nie mam kogo się w tej kwestii poradzić. Ja bardzo bym chciała mieć dzieci, nie wyobrażam sobie rodziny bez nich. I czuję, że czas mi ucieka (nie mam na myśli zegara biologicznego). Czy był/jest tu ktoś w podobnej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez dwoch zdan jezeli taka masz sytuacje nie powinnas sie zastanawiac i \"zaciazyc\"..znam pare par bez dzietnych..przed 40 stka, nie zdazyli \"sie zalapac\" bo sie dorabiali..jedna moja znajoma musiala miec wyciete oba jajniki po 30 stce, druga poronila juz 2 razy i ma 38 lat i marne szanse na donoszenie ciazy, trzcia ma 34 lata i wciaz sie nie moze zdecydowac bo ma juz wszystko poukladane, porzadek, prace i dziecko to wywrociloby do gory nogami..straszne..a na moje dziecko jej maz wrecz sie rzuca i az oczy mu sie swieca z radosci..jak tak dalej pojdzie to ja zostawi bo bardzo pragnie dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wiem. Ale z drugiej strony nie można nikogo zmusić do ojcostwa/macieżyństwa. Nie czuję się gotowa. Do 30-tki odkładać to w moim wypadku niemozliwe. Lekarz stwierdził, że powinniśmy już, teraz, bo za 2-3 lata może być różnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie czulam tzw instynktu macierzynskiego prawie do konca ciazy..a mialm 30 lat jak urodzilam..teraz synek to milosc mojego zycia..tak wiec jak bedziesz czekac na wlasciwy moment mozesz sie nie doczekac..ale masz racje wybor nalezy do Ciebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wiem. Nie ma tak na prawdę właściwego momentu na ciążę. Chodzi mi o warunki- jak już pisałam, to nie mamy właściwie nic na razie. Nawet narzeczeństwem jesteśmy zaledwie od kilku dni. I jak człowiek słyszy taką wiadomość, że najlepiej, żeby jak najszybciej zajść, to nie wiadomo co z tym fantem zrobić. Jestem w totalnej kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdsfvf
moja rada: wczytuj się w fora o macierzyństwie, odwiedzaj sklepy z artykułami dla maleństw, powoli się nastawiaj a potem zapytaj siebie czy jesteś gotowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nic na siłe. Skoro masz jeszcze 2-3 lata, to daj sobie rok na poukładanie wszystkiego. Jeśli naprawdę jesteś gotowa do ciąży, to da CI to motywację, żeby sobie ze wszystkim poradzisz. Poza tym lekarze często straszą na wyrost i nawet zdrowe kobiety są nachalnie zahcęcane o jak najszybszego macieżyństwa (nawet by o tym spory wątek jakiś czas temu), więc sprawa mozę niekoniecznie jest AŻ tak paląca, choć na pewno nie warto czekać na ostatni dzwonek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _MariaH_
Witaj kochana... Ja mam 22 lata mam 9 miesieczna corke i tez nie czulam czy to byl dobry moment na dziecko... Ale masz racje nic na sile. Ja zaczelabym od jeszcze jednej konsultacji ale z innym lekarzem,a pozniej jak chcesz to zapraszam do siebie kilka spacerow z moim aniolkiem i zapragniesz takiego szkraba :) Domyslam sie ze masz metlik w glowie i wcale Ci sie nie dziwie ale badz skarbie dobrej mysli... Ja trzymam za CIebie i Twojego narzyczonego kciuki :) Pozdrawiam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkaelinka
2,3 lata a skad wiadomo ze np za 1 razem zajdzie w ciaze? nieraz ludzie staraja sie latami, znam osobe ktora o dziecko starala sie ....7 lat radze sie zastanowic powaznie, nie zeby zaraz w nst miesiacu sie starac, ale zeby sie oswoic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Kochane za wszystkie porady. No właśnie- wcale nie jest powiedziane, że 2-3 lata, bo może mniej. Tego nie wie nikt, a moze też więcej. Wiecie czego ja się obawiam, ze mnie ta choroba zaskoczy i potem już nie będzie drugiej szansy. Co do opinii lekarzy to już słyszałam coś podobnego od dwóch innych, więc to chyba nie są wymysły jakiegoś jednego. Najpierw radzili mi się do roku wstrzymywać, żeby wszystko się dobrze pozrastało po operacji, a teraz radzą zachodzić. No sama nie wiem. Przecież nie zmuszę mojego mężczyzny do takiej poważnej decyzji. To musi być chyba kwestia obojga prawda? Tak na prawdę to my się najpierw chcieliśmy nacieszyć narzeczeństwem, a tu widać, że trzeba się ze wszystkim spieszyć. Chyba mnie to przerasta a wiadomo, ze nikt nam nie pomoże w podjęciu takiej decyzji....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zapytaj się też Twoich rodziców co o tym sądzą, bo wrazie czego to na nich spadnie ciężar pomocy/utrzymania Ciebie i maleństwa. Wypowiadam się tu, bo choć mam 22 lata,też są na mnie ogromne naciski, zęby jak najszybciej mieć dziecko - złożenie PCO i chorób tarczycy - lekarz kazał się nastawić na kilkunasto miesięczne starania o dziecko. Ale ja podjełam decyzję, że zaryzykuję i zaczekam, aż będę miałą pełne przekonanie, że chcę zostać matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naprrawde
a niby z kim sie chcesz starac z kilkudniowym chłopakiem ? przeciez to absurd, rozmawialiscie juz o slubie, nie jest powiedziane ze za 3 lata nie zajdziesz, nie trzeba we wszystko wierzyc, jesli to takie problematyczne to idz do kilku innych lekarzy a nie opieraj sie i opinie 2 , tu chodzi o twoje zdrowie o przyszłosc, wiec idz do innych i potraktuj to powaznie a nie mecz sie z myslami, to nic nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie kilkudniwym chłopakiem, ale kilkudniowym narzeczonym. Jeśli mówisz, że wogóle chcesz mieć dziecko i jeśteście zaręczeni czyli zamierzacie się pobrać, to ja na Twoim miejscu nie czekałabym. Nie wiadomo co będzie z ra rok, czy dwa, a w ciążę też wcale nie tak łatwo zajść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie piszę, że mam już opinię 3 lekarzy (w tym dwóch świetnych specjalistów), więc o co chodzi? I gdzie ja napisałam o kilkudniowym chłopaku? Weź przeczytaj najpierw dziewczyno wątek, a potem się wypowiadaj. Wiem, że zajście wbrew pozorom nie jest też sprawą łatwą, chociaż ja prowadzę obserwacje swoich cyklów i wiem dokładnie, kiedy miałabym największe szanse na ciąże. Chodzi też o to, że po tego typu operacjach nie koniecznie będzie to tak od razu. Ale musze wierzyć, że będzie dobrze, bo inaczej to bym chyba zwariowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy możecie mi napisać, co to był za wątek o podobnym temacie. Z checią bym poczytała, ale szukam, szukam nie potrafię nic takiego znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja
chcialam znaleźć dla ciebie ten wątek, ale cofnęłam sie dość sporo i nic nie znalazlam. Nie było tam jednak nc ciekawego, bo sama zaczęłam go czytać. Przychylam się do opinii dziewczyn, ze musisz dać sobie trochę czasu. porozmawiac z narzeczonym, z rodzicami i zdecydować się. Kiedys możesz żałować, że nie znalazłaś w sobie wystarczająco dużo siły, aby się zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zE MNĄ W szpitalu lezała dziewczyna której lekarze też kazali szybko zajsc w ciąze ponieważ miała jakies kom.rakowe i było ryzyko usuniecia narzadów,niewiem dokładnie jakich bo głupio mi było pytać ale mozna sie domyslić.Wiec cykle jej były monitorowane,zachodziła w ciaze ale nie potrafiła jjej utrzymać.Lezałysmy na jednej sali obie po poronieniu w 8 tyg.Na pewno teraz nie umiesz sobie wyobrazić jaki ból czuje kobieta po stracie .Ona była wrecz zazdrosna o to że ja już jedno dziecko mam i że czas i choroba mnie nie ograniczała do nastepnej próby,a jej czas uciekał .Gdybyś usłyszała jej płacz i żal jej smutne oczy moze byś zrozumiała że nie wazna jest sytuacja materialna i inne tam powody tylko to czy bedę matką.czy zdążę.Jeżeli chcesz być matka kiedykolwiek to sie nie zastanawiaj, a twój narzeczony jezeli cie kocha to powinien być z toba i pomóc ci podjać te decyzje -TERAZ przecież sie kochacie !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajajajajajjj
no ale decyzja o zajściu w ciążę to decyzja na całe życie. Ja Cię rozumiem Mexi. Jestem od 10 lat w związku i dopiero mając 31 lat zdecydowałam sięna dziecko. Nie z wygodnictwa czy coś takiego - po prostu nie czułam powołania. Nie umiem Ci doradzić - przed Tobą trudny orzech do zgryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie racje. Musimy to sobie wszystko na spokojnie przemysleć. Z tą dziewczyną to nie chcę sobie wyobrażać, co ona czuła. To straszne, jak czujesz, że czas Ci ucieka (a ja mam dopiero 23 lata). Sama nie wiem, czym się kierować. Mój facet w sumie wydaje mi się, że nie rozumie problemu. Mówi, że na pewno przesadzają lekarze) itd., że wszystko bedzie dobrze. Ja mu sie nawet nie dziwię, bo też jest zaskoczony tą sytuacją tak samo jak ja, a jeszcze faceci to wiadomo, mają mniejszą wiedzę na takie tematy niż kobiety. Oj trzeba będzie to poważnie przemysleć, przyspieszyć termin ślubu. A lekarz powiedział, że mamy próbować- co będzie to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mexi poszukaj artykułów odpowiednich moze niech poczyta jakies forum na ten temat uswiadom go troszeczkę bo faceci - taki jest tez mój maz - oni z powodu braku wiedzy na te tematy są czesto innego zdania.masz racje jesteś jeszcze młoda ale nie za młoda na macierzyństwo. Nie rezygnuj z macierzyństwa!!!!!!! To coś pięknego .Przezywam to drugi raz po 9 latach .Moja sytuacja materialna też nie jest najlepsza.Zyjemy z jednej pensji ,ale wiem że kiedyś bedzie lepiej,przeciez dzieci rosną i wynagradzają cały nasz trud włozony w wychowanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie nie chcę rezygnować!!!! Bardzo bym chciała mieć dzieci- nawet kiedyś wymarzyliśmy sobie trójkę, a teraz to nie wiem, czy i jedno będzie nam dane. Co do mężczyzn to masz całkowitą rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że zaraz się pojawiają myśli- a z czego będziemy żyć, a gdzie będziemy mieszkać. Trzeba by się zdać na rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dafefw
narzeczeństwem jesteśmy zaledwie od kilku dni, to jakos teraz rozgranicza sie spotykanie od narzeczenstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie- spotykać to się mozesz z kolegą na piwo. A narzeczeństwo to już po oświadczynach, planujący wkrótce ślub. Dla mnie różnica jest ogromna. Do narzeczeństwa to trzeba dojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MEXI - a moze zabierz go ze soba na wizyte do lekarza.Moze coś do niego dotrze ,może lekarz uswiadomi mu co tak na prawde jest grane może potrzebuje takiego bodzca z innej strony,moze sie przekona że sprawa jest poważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szwedzia wiesz, że właśne też mi taki pomysł przyszedł do głowy. Zabiorę go ze sobą podczas następnej wizyty kontolnej. Bo faktycznie tak to jest, że póki im jakiś autorytet ;-) nie powie co i jak, to oni bagatelizują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i pogadałam z moim mężczyzną no i oczywiście on to widzi zupełnie inaczej niż ja. Owszem chce mieć dzieci, ale za jakiś czas, jak znajdziemy pracę, mieszkanie, jak coś zarobimy, jak on skończy studia. Oczywiście uważa, że mam skłonności do czarnowidztwa, bo na pewno będzie ok. Kurde wylałam tyle łez, tłumaczę mu a on nawet z tym ślubem to się nie spieszy, bo mówi, że za 2 lata, 2,5- a ja chciałam za rok i od razu starać się o dziecko. Ku*** tylko nie wiadomo, czy ja do tego czasu jeszcze będę mogła zajść.... Już teraz nie jest to takie oczywiste a co dopiero później. Nie wiem laski co robić, co mam mysleć. Na pewno nie będę go \"wrabiać\" w dziecko, no bo taka decyzja powinna być od obu stron, ale jakbyśmy tak wpadli, to byłabym bardzo happy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak cię tu pocieszyć? Być może lekarze przesadzają, ale gdy się przekonacie że nie, będzie już za późno. Moja koleżanka była w podobnej sytuacji. Postanowiła odłożyć macierzyństwo i udało jej się zajść w ciąże, ale to nie znaczy, że zawsze tak jest. Może postaraj się wrócić za jakiś czas do tematu? Pamiętaj, że kropla drąży skałę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×