kryzysowa narzeczona

na jednym z portali poznalam faceta, wolnego, jak sam twierdził. Okazało się, ze to nieprawda (nieważne ską dsię dowiedziałam, ważne, ze mam pewność). Prawdopodbnie ostatnio urodziło mu się dziecko. Gdy powiedzialam, ze wiem za jest zajęty najpierw odwlekał kontakt - tzn.chcial mi wyjaśniać sytuację, choć ja nie chciałam, ale nie miał czasu. Nękał mnie smsami kilka miesięcy. W końcu zmieniłam numer. I tak mnie znalazł. K...dlaczego ja mam takie "szczescie"?