Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Torquemada

Uczucia a Odpowiedzialność

Polecane posty

Gość Torquemada

A co tam ja też założę nowy temat.Temat oczywiście ogólny ,więc dla zachęty pobudzam go własnym przykładem.Mam żonę i dziecko i kochankę.Żony nie kocham, dziecko i kochankę owszem.Jestem na etapie podejmowania decyzji o odejściu od żony.Nie widzę po prostu przyszłości dla naszego małżeństwa.Żona też mi już nie mówi abym został bo mnie kocha - mówi o odpowiedzialności.I ja się z nią zgadzam,bo gdy się z kimś przeżyło 15 lat ma się z nim małe dziecko to zostawienie tych osób dla innej Pani i jej dzieci jest nieodpowiedzialne.Tylko czy na odpowiedzialności może oprzeć się dalsze istnienie związku w którym przynajmniej z jednej strony uczucia wygasły?Czy ona zastąpi miłość?Czy przy niej wytrwają wierność i lojalność?Ja nie jestem lowelasem dbam o żonę i dziecko.I dbałbym o te osoby nadal tylko w inny sposób.Szczegółnie o dziecko, przecież nie odchodzę od niego tylko od jego matki. Piszę to bo skręca mnie gdy na innych wątkach inne zdradzone ,porzucone Panie piszą również o odpowiedzialności. Buntuję się tym wątkiem bo nie chcę być skazany na dożywocie z kimś kogo nie kocham Czy poczuciem odpowiedzialności można w sobie stłumić uczucia,pasję ,namiętność?Czy odpowiedzialnością można uczucia zastąpić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co zrobiasz gdy po 15 latach z kochanką twoje uczucia wygasną? Znajdziesz sobie nowa kochankę?Moze warto powalczyc o twoj zwiazek?Zastanawiales sie nad tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie walcz torque
zostaw zone i wez kochanke dobrze ci radze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyłączam się, przynajmniej jedna kobieta będzie zadowolona, że ma spokój od zdrajcy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torquemada
Dziękuję za pierwszą odpowiedź.Zapytamjednak czy ironia oraz propozycja walki o związek oparte są na osobistym doświadczeniu i podzielisz się nim szczegółowo czy też przypuszczasz że tak zrobiłby człowiek odpowiedzialny? Jak wyobrażasz sobie walkę o związek-jak zmusić się do uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torquemada
dziękuję Ewa 33 niczego bardziej nie pragnę tylko takiego podejścia mojej żony -tyle że ona chce abym został

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zona - czy ona nadal cie kocha? czy ona chce o ciebie walczyc? wybaczcie ale ja nie wyobrazam sobie zeby moj maz meczyl sie ze mna na sile tylko z powodu odpowiedzialnosci za swoje decyzje sprzed lat. uwazam ze lepiej zostac sama z honorem niz zebrac o milosc, ktorej nie ma. walka o zwiazek ma sens kiedy obydwie osoby w zwiazku maja jeszcze nikle uczucia i nadzieje ze da sie to uratowac - samemu to jak walczyc z wiatrakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torquemada
Zona twierdzi że mnie kocha ale dla mnie jest to zła miłość-zraniłem ją głownie tym że zerwałem się ze smyczy.Mało było ijest partnerstwa i serdeczności między nami .I ja już chyba nie chcę tego.Pragnę spróbować być z kimś z kim wierzę że będzie inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ironia wynika troche z tego,ze postawilam sie w sytuacji twojej zony.Piszesz, ze cie kocha, wiec prawdopodobnie cierpi.A walka o zwiazek, hmm... jesli nie masz rzeczywiscie nawet cienia watpliwosci, ze chcesz odejsc, bo juz nie kochasz to chyba nie ma sensu.Jesli masz pozostac przy zonie tylko ze wzgledu na odpowiedzialnosc to lepiej dac sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co sklada sie na to ze jej nie kochasz? za co kochales ja kiedys i ile z tych powodow juz nie jest aktualnych? przeciez nie chodzi tylko o znudzenie. pomysl w czym zmienila sie kobieta, z ktora chciales spedzic reszte zycia? pomysl tez co moze zmienic sie w kochane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hubba -bubba
wiesz co wydaje mi sie ze nawet nie probowales walki o swoja rodzine,bo tobie chyba tak jest najprosciej odejsc.Zgadzam sie z innymi kobietami malzenstwo to odpowiedzialnosc za za ta druga osobe i za dzieci nie mozna sie ot tak wypisac ze zwiazku bo poznales kogos i myslisz ze to wielkie uczucie a moze to tylko zauroczenie?Ile trwa juz ten zwiazek z kochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieporozumienieeeeeeeee
Torquemada - to sie rozwiedz i wez dziecko do siebie. Bedziesz wtedy odpowiedzialny ;-) oczywiscie nie musisz ciagnąc swoje malzenstwa tylko przez lojalnosc czy odpowiedzialnosc, mozesz wymienic swoja zone na nowa, ale czy zrobisz to rownie chetnie, gdy zona zostawi ci dziecko? czy twoja kochanka będzie z tego zadowolona? zaraz mi powiesz, ze tak, ale ja ci powiem, ze nie. Moj maz tez mial takie zapedy, szanstazowal mnie, ze jak sie na cos tam nie zgodze, to on mi zabierze dzieci (bzdura, nie mial szans). Powiedziala, ze jesli chce, a dzieci chca mieszkac u niego to ja sie zgadzam, mieszkam blisko, bede pod reka, czesto bede je odwiedzac, co drugi weekend cze mna i miesiac wakacji. I co? Juz nie byl chyba taki atrakcyjny dla swojej kochanki, chyba go pogonila, bo po dwoch tygodniach powiedzial mi, ze dzieci nie wezmie, bo bedzie im lepiej ze mna ;-))) eh faceci, jestescie tacy do przodu, jak sie wam odpowiedzailnosc z barkow zdejmuje. Pieknie piszesz o milosci, o prawie do milosci? tylko to wszystko to twoj krecacy sie wokól ciebie świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torquemada
Kochałem kiedyś bardzo taką mlodzieczą pierwszą miłością,niestety odeszła.Ja po dwóch latach ożeniłem się jak wtedy myślałem z dobrą wierną choć humorzastą kobietą ale bez pasji namiętności myślałem że ta przyjdzie z czasem.Nie przyszła.... do teraz, do kogo innego.I nie piszcie mi że nie myślę glową tylko czym innym bo akurat sexsu to miałem z kochanką bardzo mało.Były rozmowy,przytulenia,krótkie chwile spotkań.I wiem że mi zaraz ktoś napisze że to tylko zauroczenie-uważam że nie.Co do walki o małżeństwo,chyba ludzie którzy kiedyś czuli coś gorącego do siebie nawet po latach gdy są już znużeni codziennością mają co wspominać maja taką bazę swojego związku.Tak wiem nikt przed ołtarz siłą mnie nie ciągnął.Na razie starczy .Idę sprzątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czym tkwi Twoj problem? Otoz szukasz potwierdzenia slusznosci swojej decyzji. Na to pytanie nikt za Ciebie Ci nie odpowie i tego jakie konsekwencje bedzie mial Twoj krok, rowniez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Torquemada
nieporozumienieeeeee niedawnojeden poseł powiedział żę wszystkie pedały to pedofile ty też a tego gatunku UOGÓLNIACZY.Nie znasz mnie ani bohaterów mojego życia.Nie UOGÓLNIAJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda na to, że chciałbyś przeczytać tu, że słusznie myślisz i postępujesz, że masz rację. I nie przyjmujesz tego, że ktoś ma inne zdanie. W każdej swojej wypowiedzi próbujesz się usprawiedliwiać. Pytanie tylko, czy usprawiedliwiasz się przed nami czy sam przed sobą? Odpowiedz sobie na pytanie: Chcesz być szczęsliwy czy mieć rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tourquemada
Czasami zdarzają się nam w życiu sytuacje, że cokolwiek się nie zrobi to i tak będzie źle. Współczuję Ci i nie zazdroszczę-nie uciekniesz od decyzji. Cokolwiek teraz postanowisz, postaraj się, żeby zniszczenia były jak najmniejsze. Wiesz nad czym się zastanawiam...skoro zdarza się, że psycholog pomaga w tym, aby związek się utrzymał, może mógłby też pomóc w możliwie najbardziej ludzkim rozstaniu? Na pewno to będzie ciężkie przeżycie dla Twojej żony, ale może chociaż nie będzie niszczące? Zanim podejmiesz decyzję może sam powinieneś porozmawiać z psychologiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×